Książę Piekieł: devils and realist
Recenzja
Wydaje się, że autorki postanowiły wynagrodzić fanom Dantaliona jego niewielki ostatnio udział w fabule, tym razem jednak zaprezentowały nam go głównie z perspektywy wspomnień jego sługi – Baphometa, i tego ostatniego jest też w tomie nieco więcej. Retrospekcje przeplatają się luźno z fabułą właściwą, czyli wybuchowymi odwiedzinami pani generał demonów Empusy, która postanowiła wykorzystać osłabienie potrzebującego snu Baphometa i ukraść mu to i owo. Przypadkiem zamieszany zostaje w to William, razem z demonami przeniesiony do świata wspomnień sługi Dantaliona. Do tej pory rola głównego bohatera była raczej nieistotna – ani fabuła mu nic nie robiła, ani on fabule, mimo że autorki starały się stworzyć iluzję, że jest inaczej. Kotłowały się wokół niego te demony i anioły, ale nie wpływało to znacząco na główny wątek. Czy i tym razem będzie tak samo? Czy możemy jednak liczyć na niewielki postęp?
Interwencja wściekłego Uriela (któremu porwano pana) sprawia, że William zmuszony zostaje do konfrontacji ze świadomością Salomona, pytanie tylko, czy w jakiś sposób naruszy to status quo, czy może – tak jak już wiele razy miało to miejsce – po kilku dramatycznych scenach i natchnionych dialogach (a pełno tego tutaj, więcej niż zwykle, pfe!) wszystko wróci do normy, czyli drobnych zatargów i picia herbatki w szkole. Trudno powiedzieć, jednak tym razem skala tego, co się dzieje, wydaje się nieco większa, Baphomet ciągnie resztką sił, a w sumie to już nawet nie ciągnie, Dantalionowi grozi zostanie samemu, a co za tym idzie, znaczne osłabienie, którego nie omieszkają wykorzystać inne demony, z Uriela robi się skurczybyk, a William ucina sobie pogawędkę z Salomonem. Wielokrotnie już jednak pokazywano nam, że ważne wydarzenia wcale nie muszą oznaczać popchnięcia akcji do przodu, a słowa scenarzystki na skrzydełku obwoluty nie napawają optymizmem, że tym razem będzie inaczej…
Tom jak tom, ładne obrazki, w tym ponownie kolorowa ilustracja na początku, kompletnie wyjęta z kontekstu – przypomina to trochę podobwolutowe ilustracje z Kuroshitsuji, na których postaci są pokazywane w całkiem nowych wcieleniach. Technicznie rzecz biorąc, jest to znany nam już standard i niewiele nowego można o nim napisać, warto tylko wspomnieć, że tak jak i poprzednio, brak tutaj jakichkolwiek dodatków na końcu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 6.2014 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 8.2014 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 10.2014 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 2.2015 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2016 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 5.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 7.2016 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 10.2016 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 12.2016 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 3.2017 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 9.2018 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 11.2018 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 1.2019 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 3.2019 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 9.2019 |