Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Wampirzyca Karin

Tom 1
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2009
ISBN: 978-83-61023-42-5
Liczba stron: 324
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Dwieście lat przed wydarzeniami ukazanymi w tej mandze do Japonii sprowadziła się rodzina wampirów. Początkowo zachowywali dawne zwyczaje, jednak przedostatnie, postępowe pokolenie zerwało z niektórymi tradycjami, m.in. nadali dzieciom japońskie imiona i wysłali je do szkoły. Nie przewidywali pewnie, jakie wynikną z tego kłopoty…

W pierwszej części tomiku, odpowiadającej pierwszemu tomowi japońskiego wydania, poznajemy dwoje głównych bohaterów – tytułową Karin, nieśmiałą licealistkę o wielkiej głowie (tak, wiem że to taka kreska, ale rzadko się zdarza, aby bohater miał głowę większą od tułowia) oraz Kentę Usuiego, nieco ponurego młodzieńca, nowego w szkole, do której uczęszcza Karin (z wyglądu standardowy bohater shounena, łącznie z fryzurą w stylu „piorun trafił jeża”). Usui dosyć szybko zauważa dziwaczne zwyczaje Karin (krwotoki, obłapianie samotnych osób), jednak początkowo przynajmniej w części bierze je za objawy prostytuowania się głównej bohaterki. Z kolei Karin z niepokojem stwierdza, że jej krew dosłownie burzy się na widok Usuiego, a związany z tym problem nagłych krwotoków staje się znacznie poważniejszy. W drugiej części sytuacja Karin staje się wręcz krytyczna. Usui jest na granicy odkrycia prawdy o wampiryzmie bohaterki, a problem z krwią praktycznie uniemożliwia jej prowadzenie normalnego życia. Rodzina Karin, wcześniej nie traktująca sprawy zbyt poważnie, zaczyna analizować przyczynę dziwnego wzburzenia, jakiego doznaje bohaterka na widok Kenty, a wydarzenia zmierzają ku nieuchronnej konfrontacji głównego bohatera z mroczną i krwawą prawdą. Na marginesie, Wampirzyca Karin to jedna z nielicznych znanych mi mang przeznaczonych dla tej grupy wiekowej, w której pojawia się i aktywny udział bierze rodzina bohaterów. Co więcej, pomijając aspekty komediowe, podkreślić należy, że rodzice bohaterki przynajmniej na razie nie sprawiają wrażenia ślepych na wszystko idiotów, przeciwnie – są doskonale świadomi wszystkich problemów Karin i o ile to możliwe, starają się udzielić pomocy.

Jakość wydania jest bez wątpienia mocną stroną Wampirzycy Karin. Okładka, przedstawiająca główną bohaterkę, nie robi może najlepszego wrażenia (artyzmu w niej ani za grosz), jednak poza tym drobiazgiem i paroma wpadkami korekty mam tylko jedno poważniejsze zastrzeżenie, o czym niżej. Powiedziałbym wręcz, że recenzowany tomik jakością druku i tłumaczeniem plasuje się wśród najlepszych komiksów wydanych przez Waneko. Na uwagę zasługuje fakt, że polskie wydanie zawiera dwa oryginalne tomy, co w moim przekonaniu zwiększa satysfakcję z lektury i jest trafionym pomysłem. Niestety, wydawnictwo zawiodło całkowicie, jeżeli chodzi o tłumaczenie onomatopei. Z niemal każdej strony atakują czytelnika japońskie „krzaki”, których znaczenia próżno domyślać się z kontekstu. Razi przy tym niekonsekwencja tłumaczki, która mimo wszystko niektóre odgłosy zdecydowała się przełożyć na język polski. Wydaje się, że najlepiej byłoby albo przetłumaczyć wszystko, albo zostawić w całości oryginalną pisownię; względnie dołączyć do tomiku tłumaczenia onomatopei, tak jak to uczyniło JPF w komiksach z serii deluxe, niewątpliwie jednak podniosłoby to i tak już niemałą (29 zł) cenę tomiku. Wątpliwości można mieć również co do zastosowanego gdzieniegdzie słownictwa w rodzaju „kurde”, „psor” itp. Właściwie nic w tym złego, ale mam nieodparte wrażenie sztuczności takiego zabiegu; stworzyć naturalnie brzmiący język młodzieży nie jest łatwo i tu chyba nie do końca się to udało.

Z dodatków na uwagę zasługują yonkomy Yuny Kagesaki, narysowane bardzo uproszczoną kreską, a przedstawiające prace nad Wampirzycą Karin, zarówno mangą, jak i powstałą później powieścią autorstwa Tooru Kai. Możemy się z nich dowiedzieć, że autorka całkiem poważnie rozważała zakończenie w stylu… yaoi. Na przedostatniej stronie zamieszczone zostały dwa fanarty, których jakość pozwala domniemywać, że wydawca chciał za ich pomocą powiedzieć „Patrzcie! Tak, ta manga mogła tak źle wyglądać!”. Trzeba przyznać, że plan się powiódł – po tym, jak je zobaczyłem, spojrzałem na kreskę Yuny Kagesaki o wiele przychylniejszym wzrokiem.

Przyznam, że po pierwszym tomie wrażenia mam dosyć mieszane. Patrząc na fabułę i postacie, a także na kreskę, można by pomyśleć, że Wampirzyca Karin to komiks dla dzieci w wieku 12­‑14 lat. Przeczy temu okazjonalny fanserwis (nagości nie ma, ale bieliznę często widać) i podteksty seksualne, szczególnie w historii matki Kenty. Humor szczęśliwie nie jest wulgarny czy obleśny i przynajmniej na razie da się znieść, pozytywnie oceniam też pojawienie się elementów autoparodii. Jak będzie dalej – zobaczymy, osobiście żywię nadzieję, że manga pójdzie raczej w kierunku komedii, aniżeli w ecchi.

Teukros, 7 kwietnia 2009
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 3.2009
2 Tom 2 Waneko 1.2010
3 Tom 3 Waneko 10.2010
4 Tom 4 Waneko 12.2010
5 Tom 5 Waneko 6.2011
6 Tom 6 Waneko 12.2011
7 Tom 7 Waneko 4.2012