
Komentarze
Berserk
- Re: Smutna wiadomość... : Yuki69 : 21.05.2021 10:57:54
- Re: Smutna wiadomość... : Alt_TruIsta : 20.05.2021 19:23:12
- Re: Smutna wiadomość... : Łowca czarownic : 20.05.2021 10:28:27
- Smutna wiadomość... : MrParumiV18 : 20.05.2021 08:08:37
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Yukari : MrParumiV18 : 29.11.2020 02:47:31
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Yukari : MrParumiV18 : 29.11.2020 02:42:24
- Re: Berserk po 28 tomie : Yukari : 28.11.2020 16:47:43
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Diablo : Diablo : 24.11.2020 23:32:30
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Diablo : MrParumiV18 : 24.11.2020 23:18:22
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Yuki69 : Diablo : 24.11.2020 17:17:11
Smutna wiadomość...
Berserk po 28 tomie
Guts to mój ulubiony protagonista ze wszystkich fikcyjnych światów, z którymi miałem do czynienia. Mroczny badass, wściekły niczym demon, brutalniejszy od twojej starej, uśmiechający się jak szaleniec wojownik. Jego życie to pasmo plot twistów srających na niego (tak, bo lekko mówiąc, negatywnie na niego oddziałują) jak się tylko da.
A sam świat, w którym przychodzi mu żyć, jest równie po*ebany. A to, że kreska i potwory są stylizowane na bazie zachodniej kultury, dodaje tylko temu klimatu.
Polecam! :)
PS:
Anime (te które wyszły do tej pory i prawdopodobnie to, które ma wyjść) nie oddadzą klimatu mangi. Choć obejrzeć można, bo i tak są niezłe.
Szowinizm jeszcze raz
Jeśli ktoś potrafi jakoś wyjaśnić mi, na czym ma polegać sławny Berserkowy seksizm, to byłabym wdzięczna.
Nowy rozdział po przerwie!
Na razie jak to dla „przejściowego” rozdziału między głównymi akcjami Arc`ów nie zapiera dechu w piersi,ale lepsze,że coś jest.
Berserk tom 1
Xerxes
Griffith dostał takiego ogromnego power upa że to jest aż bajka. Ma ogromną armię składającą się z ludzi i demonów, ma pod swoimi rządami apostołów, ma alter ego które też daje mu jakieś umiejętności, ma poparcie prawie całej populacji świata włącznie z opornym kościołem, żeni się z królewną i zbudował sobie ogromną stolicę.
A Gutts? On ma maluteńką ekipę składającą się z :
- dwóch elfów
- jednej świruski
- dzieciaka
- czarodziejki
- Dwóch były ludzi kościoła
- i nieoficjalnie tego rycerza czaszki, chociaż on się pojawia raz na ruski rok.
Ma wprawdzie jeszcze tą swoją zbroję ale ona wyrządza mu duże szkody.
Protagonista jest w tej mandze naprawdę szmacony, autor chyba skupił się na wątku Griffitha i zapomniał o naszym poczciwym Gutsie. Naprawdę mam nadzieje że bohater też załapie jakiś power up, chociażby maluteńki. Fajnie by było gdyby np. Slan która jest nim zafascynowana (żeby nie powiedzieć zauroczona,zakochana akcja w jaskini trolli pozostawia wiele niedomówień) by się do niego przyłączyła, co jest NIESTETY mało prawdopodobne. Może także jego demoniczny syn coś zaradzi na niedole swojego staruszka, np. zamieszka w zbroi i dzięki temu Gutts nie będzie odczuwał skutków ubocznych ale i dostanie trochę więcej mocy. Albo część apostołów odejdzie od Griffitha i dołączy do Guttsa (nie mówię o ludziach, ponieważ siłą rzeczy prędzej czy później sami się skapną, mam nadzieje że nie za późno).
Jastrząb światła
Casca
Mam nadzieje że zobaczę więcej gwałtów, rozwałek i ... mniej Casci, którą uważam za jedną z najładniejszych kobiet w anime i mandze ale irytuje mnie.
Wycięto wulgaryzymy.
Moderacja
Co się tyczy recenzji...
BERSERK WRACA
kontynuacja
i cisza
Chciałam mange czytać, ale nie wiem czy mogę zacząć od momentu zakończenia anmie. Z góry dzięki za odpowiedź :)
Tomik 1 - Prima Aprilis
I LOVE THIS MANGA!
Rozbudowany, ale nieuporządkowany komentarz
Chciałabym omówić wszystko i nie wiem od czego zacząć? Od rysunku, który doskonale oddaje zmiany nastroju, świetnie odwzorowując zarówno ruch miecza jak i hafty sukienki? Od doskonale zbudowanego świata? A co mi tam, zacznę od początku. Od bisha nad bishe, którego, gdyby umiejętności pozwoliły, wyhaftowałabym sobie na poduszce, chusteczce i torbie na książki.
Miałam ten komfort, że czytałam bez spojlerów. Naiwna czytelniczka po raz kolejny dała się nabrać na znany schemat. Pokażmy, że jest źle. OK, widziałam. Pokażmy, że kiedyś było dobrze. Pewnie gdyby jakiś magiczny portal wessał mnie do Midlandu to na dwóch łapkach pobiegłabym służyć pod dowództwem Gryffitha. To było piękne. Cudowne. Śliczne. Pokażmy, jak się zepsuło. Skutek był taki, że po kliknij: ukryte Zaćmieniu rzuciłam czytanie w diabły i obraziłam się na autora. Jak on mógł mi to zrobić? Wziąć i tak po prostu zepsuć chodzący ideał?
Boczyłam się ładnych parę lat, ale gdy znowu wzięłam mangę do ręki odwołałam wszystko, co wysmarkałam, czytając tamte rozdziały. kliknij: ukryte Gryffith od początku był jakiś nie taki. Tylko ja byłam ślepa. W końcu oni zawsze tacy są. Amoralne dranie mają wszystkie kwalifikacje na tych dobrych- piękno, charyzmę, inteligencję. Ludzie zrobią dla nich wszystko. A oni od dobrych różnią się jedynie tym, że wiedząc o tym, paskudnie to wykorzystają. Na ten moment kliknij: ukryte Gryffith ma dwie możliwości- albo upadnie na pysk, albo zostanie mesjaszem na amen, czczonym i uwielbianym i tylko czytelnicy będą pamiętać o lesie mieczy na wzgórzu.
Guts taki interesujący się nie wydawał- swój chłop, mniej do pitki, zdatny do wybitki. Z początku trochę w cieniu Gryffitha, potem coraz bardziej interesujący. Wzrusza, nie będąc jednocześnie pipą totalną. Mogłabym rozpisywać się długo- ale po co piać peany, które już dawno zostały spisane? Wszyscy tacy waleczni, ale w walce bezradni, choć nie do końca. I te wszystkie mrówcze zatargi i ludzkie sprawy, które okazują się być niczym w obliczu postanowień losu. Albo raczej zdają się niczym- bo ciągle gdzieś jest furtka, że jednak się może udać. W atmosferze ciężkiej jak sto kowadeł.
Z drobiazgów- podoba mi się, że Miura pamiętał, że nie zawsze silniejszy/lepiej uzbrojony wygrywa. Wystarczy chwila nieuwagi, zawahanie, patyk w oko i już wszystko można zmienić.
Niestety ostatnie chaptery trochę straciły pary. Ostatni arc jakby z innej opowieści. Porzuciliśmy to co ważne i miotamy się po morzu, niczym w erpegu. Ufam jednak, że autor ma pomysł, jak to wszystko poprowadzić.
I dwa pytania.
Czy w historii ktoś odmówił przyjęcia w poczet Apostołów? Niby jest tu konieczna wola wzywającego, ale zdanie można zmienić w ostatniej chwili. Co jeśli ktoś się rozmyśla widząc taką ofiarę? Co jeśli w ich miejsce ofiaruje siebie?
I tradycyjnie- jak na dziś dzień obstawiacie zakończenie?