Komentarze
Berserk
- It's alive! : J♣ : 18.12.2023 22:00:40
- Re: Smutna wiadomość... : Yuki69 : 21.05.2021 10:57:54
- Re: Smutna wiadomość... : Alt_TruIsta : 20.05.2021 19:23:12
- Re: Smutna wiadomość... : Łowca czarownic : 20.05.2021 10:28:27
- Smutna wiadomość... : MrParumiV18 : 20.05.2021 08:08:37
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Yukari : MrParumiV18 : 29.11.2020 02:47:31
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Yukari : MrParumiV18 : 29.11.2020 02:42:24
- Re: Berserk po 28 tomie : Yukari : 28.11.2020 16:47:43
- Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Diablo : Diablo : 24.11.2020 23:32:30
- Odpowiedź na komentarz użytkownika Diablo : MrParumiV18 : 24.11.2020 23:18:22
Rozbudowany, ale nieuporządkowany komentarz
Chciałabym omówić wszystko i nie wiem od czego zacząć? Od rysunku, który doskonale oddaje zmiany nastroju, świetnie odwzorowując zarówno ruch miecza jak i hafty sukienki? Od doskonale zbudowanego świata? A co mi tam, zacznę od początku. Od bisha nad bishe, którego, gdyby umiejętności pozwoliły, wyhaftowałabym sobie na poduszce, chusteczce i torbie na książki.
Miałam ten komfort, że czytałam bez spojlerów. Naiwna czytelniczka po raz kolejny dała się nabrać na znany schemat. Pokażmy, że jest źle. OK, widziałam. Pokażmy, że kiedyś było dobrze. Pewnie gdyby jakiś magiczny portal wessał mnie do Midlandu to na dwóch łapkach pobiegłabym służyć pod dowództwem Gryffitha. To było piękne. Cudowne. Śliczne. Pokażmy, jak się zepsuło. Skutek był taki, że po kliknij: ukryte Zaćmieniu rzuciłam czytanie w diabły i obraziłam się na autora. Jak on mógł mi to zrobić? Wziąć i tak po prostu zepsuć chodzący ideał?
Boczyłam się ładnych parę lat, ale gdy znowu wzięłam mangę do ręki odwołałam wszystko, co wysmarkałam, czytając tamte rozdziały. kliknij: ukryte Gryffith od początku był jakiś nie taki. Tylko ja byłam ślepa. W końcu oni zawsze tacy są. Amoralne dranie mają wszystkie kwalifikacje na tych dobrych- piękno, charyzmę, inteligencję. Ludzie zrobią dla nich wszystko. A oni od dobrych różnią się jedynie tym, że wiedząc o tym, paskudnie to wykorzystają. Na ten moment kliknij: ukryte Gryffith ma dwie możliwości- albo upadnie na pysk, albo zostanie mesjaszem na amen, czczonym i uwielbianym i tylko czytelnicy będą pamiętać o lesie mieczy na wzgórzu.
Guts taki interesujący się nie wydawał- swój chłop, mniej do pitki, zdatny do wybitki. Z początku trochę w cieniu Gryffitha, potem coraz bardziej interesujący. Wzrusza, nie będąc jednocześnie pipą totalną. Mogłabym rozpisywać się długo- ale po co piać peany, które już dawno zostały spisane? Wszyscy tacy waleczni, ale w walce bezradni, choć nie do końca. I te wszystkie mrówcze zatargi i ludzkie sprawy, które okazują się być niczym w obliczu postanowień losu. Albo raczej zdają się niczym- bo ciągle gdzieś jest furtka, że jednak się może udać. W atmosferze ciężkiej jak sto kowadeł.
Z drobiazgów- podoba mi się, że Miura pamiętał, że nie zawsze silniejszy/lepiej uzbrojony wygrywa. Wystarczy chwila nieuwagi, zawahanie, patyk w oko i już wszystko można zmienić.
Niestety ostatnie chaptery trochę straciły pary. Ostatni arc jakby z innej opowieści. Porzuciliśmy to co ważne i miotamy się po morzu, niczym w erpegu. Ufam jednak, że autor ma pomysł, jak to wszystko poprowadzić.
I dwa pytania.
Czy w historii ktoś odmówił przyjęcia w poczet Apostołów? Niby jest tu konieczna wola wzywającego, ale zdanie można zmienić w ostatniej chwili. Co jeśli ktoś się rozmyśla widząc taką ofiarę? Co jeśli w ich miejsce ofiaruje siebie?
I tradycyjnie- jak na dziś dzień obstawiacie zakończenie?
Berserk a filozofia
btw. „elfa (w przedtolkienowym znaczeniu tego słowa)"
fikuśne stwierdzenia, biorąc pod uwagę fakt, że „Władca Pierścieni” został wydany ponad 40 lat, przed rozpoczęciem publikacji „Berserk'a” ^^
Znudzone kobiety?
Chciałam powiedzieć, że nie mogę się nadziwić tym, że wszyscy traktują anime jako niezły dodatek, prosty grand dla fanów. Bo przecież zawsze: <i>to manga jest super, to anime, no no, ale manga – manga jest genialna!</i>
.....hm..
otóż pierwsze co obejrzałam to anime (oberzałam niechętna, no bo sorry, o czym mogło byc anime z tytułem berserk i wielkim mięśniakiem na okładce?) i byłam w szoku. to było jedno z najlepszych anime jakie oglądałam! a juz chyba nigdy nie zdarza mi się, żebym najbardziej kochała głównego bohatera, zwłaszcza że obok pałęta się piękny griffith. no i caska, właściwie nie lubię kobiet, a tu – naprawdę spoko postać. i akcja, taka sensowna, przyczynowo‑skutkowa, malowana grafika (teraz już takiej nie ma…. kiedy akwarela rozlewa się i powstaje piękne niebo, nie znajdziesz – nie szukaj) no i jedna ze scen która wstrząsnęła moim poglądem na sytuacje typu oh‑noez! czyli kliknij: ukryte gdy tuż po odbiciu biednego griffitha , on znów zostaje porwany przez jakiegoś żołnierza, któy krzyczy do gattsu, poddaj sie albo go zabiję i przykłada ostrze do gardla griffitha. mój brahol wtedy do mnie: no i gattsu sie podda, zawsze tak jest. a tu szok – gattsu nie dosć ze nie rzucil miecza na ziemie to bez chwili wahania rzucił sie na przeciwnika… no bo powaga, oni zawsze rezygnuja i sie poddaja w momencie, gdy chocby cien niebezpieczenstwa grozi tej specjalnej osobie. czy jak sie poddadza to zostanie ona wypuszczona i sytuacje sie polepszy?
wiec, podniecona moim odkryciem wzięłam się za mange, która z racji tego ze jest bardzo długa, miałam nadzieje, posłuży mi jako fandom. i boże…
co tu robi ta wróżka? a gattsu? czemu jest taki mhroczny i twardy, ale do diabła, nie zawsze taki był! puk nam to mowi, a on sie nie myli, nigdy! jest taki śmieszny (ha. ha.) i mowi, ach, czyzbym widzial cierpienie? dzielni narratorzy, którzy nigdy nie przepuszcza okazji by nam cos objasnic, bo tak, gattsu cierpi!
chcialabym tez napisac ze manga jest – obrzydliwa. i przepraszam fanow, ale to moje zdanie. odrazajace potwory, mnostwo krwi, 80% związkow to pelne przemocy zwiazki kazirodcze. Jestem osobą dorosłą, mam 21 lat, bron boze nie jestem „romantyczka, goniaca z wiatrem za miloscia”, lubie czytac dramaty, ogladac mocne filmy. ale to było dla mnie za dziwnie/ostro, w tym innym znaczeniu tego slowa.
dlaczego wiec manga, taka przejaskrawiona, taka mocna i wybujała, zawsze jest lepsza od bardziej realnego (a przez to bardziej dramatycznego! gattsu w anime zawsze ma swoj obcesowy, ale jednak takie przedziwnie spokojny sposob bycia, nie jest zimny i agresywny jak w mandze! dodatkowo gdy nikt nie widzi /my widzimy!!/, gattsu w mandze skrzywi sie, bo do diabla, on cierpi! a w anime..? nie mowi za wiele, ale co tam, ten facet co to lubi sobie powalczyc, tak, jasne znamy go, niezbyt bystry nie? a tymczasem scenarzysci w jakis sposob pokazali jak drecza go uczucia, jak w gruncie rzeczy nie jest glupi i ma swoje zasady) anime?
I nie przeszkadza Wam ze w mandze wygladaja jak dziwne dzieci? (ale kreska to inna sprawa, tu nie ma dyskusji, gust to gust)
I nie chce sie z nikim kłócić, wyzywac tytuł, czy co. Tak tylko pisze, bo bardzo mnie to dziwi. Wiec, nie chce robić offu, ale… poza manga, obejrzcie anime ok?
...i powaga – co tu robi ta wróżka?
Najlepsza manga jaką czytałem
Miura umiejętnie krytykuje wszystkie wady wykreowanego przez siebie świata. Ignorancję, fanatyzm religijny, wojny, mordowanie w imię idei itd.
Właśnie to stanowi o wyjątkowości Berserka. Świat fantastyczny jest bardzo ludzki. Nie ma tysięcy ras i innych tolkienowskich bzdur. Są gorsi ludzie, przeznaczeni na ofiarę; lepsi ludzie – apostołowie; ludzie dla których granica moralna nie istnieje – Ręka Boga. Do tego bóg, który nie posiada własnego celu i istnieje tylko dzięki kolektywowi ludzkiej świadomości.
Podobają mi się nawiązania do chrześcijaństwa. Griffith jako Jezus, wielka wojna, narodziny nowego świata, nowa stolica świata – Falconia (Nowe Jeruzalem) itd.
Ładna bajka ;)
genialna
jks
hmmm
Ogólnie cała manga jest super. Fabuła może nie jest mega skomplikowana i rozbudowana w wątki, ale nadrabia to niewiarygodnym rozmachem w kwestii klimatu i natężenia emocji. Po prostu super.
I hm…co do kobiet…sceny gwałtu są niesmaczne. Zgodzę się z tym. Ale kurcze…przecież tak było w średniowieczu. Kobiety to naprawdę nie są mangowe stworki wysyłające w kosmos zboczeńców jednym sierpowym. Ta manga pokazuje doskonale jak ciężko miały kobiety w średniowieczu. Właściwie świat należał do mężczyzn i rządzony był brutalną siłą, czego się więc spodziewać? To nie szowinizm, to raczej doskonale przedstawiony realizm epoki, którą Berserk był inspirowany. W tej mandze jedne kobiety starały się dorównać mężczyznom w walce jak Caska np. inne starały się knuć i stać się przebiegłe. Ogólnie musiały sobie radzić jak mogły, ale miały tragicznie ciężko, nie da się zaprzeczyć. Może autor rzeczywiście ma dziwne zapędy, ale w tej brutalnej historii wszystko wplątuje się zgrabnie w klimat.
Berserk
Gdyby nie to manga byłaby niemal doskonała.
Pozostaje tylko czekac na następne tomy i miec nadzieje na powrót wcześniejszego, mroczniejszego klimatu.
Czyli dark fantasy jak się patrzy :)
Minusik to właśnie motyw z ,,Drużyną Pierścienia'' i niepotrzebne odkładanie konfrontacji naszych 2 milusińskich!!
Wzór do naśladowania
W pierwszych tomach zafascynowała mnie postać Guts'a. (jak ja lubię psychopatów!) Który to, niestety, później okazuje się nawet normalnym człowiekiem.
Rysunki są szaleńczo dopracowane, może nawet za bardzo. Może autor nie jest jakimś tam artystą‑cudotwórcą (co nie znaczy że nie podziwiam jego talentu), ale to ile pracy włożono w każdy kadr, może przerażać.
Świat przedstawiony, stylizowany na średniowieczna Europe jest wiarygodny,ale… mało oryginalny. To wszystko już było. Choć parę pomysłów jest naprawdę niezłych, toną w stereotypach. Czytający też może zatonąć w tym świecie – zrobiony z znanych wszystkim klocków, jest spójny i „klimatyczny”.
Postacie mają własne charaktery, osobowości. Nie kojarzę żadnej której nie byłam w stanie polubić.
Fabuła… bez wątpienia najmocniejszy punkt całości. Ewoluująca, przemyślana, wciągająca.
Naprawdę warto dać szansę tej mandze, za czas poświęcony jej, odpłaci sie po wielokroć.
Być może jestem dziwna ale...
W mandze urzekły mnie dwie rzeczy, po pierwsze styl – każdy rysunek jest dziergany z dokładnością do milimetra (jest to zapewne też wadą, gdyż rysowanie jednego rozdziału zajmuje twórcy stanowczo za dużo czasu), po drugie główny bohater, który swoim wewnętrznym rozdarciem, napotykanymi przeszkodami, gdzie Miura zniszczy wszystko co Guts dotknie, budzi we mnie ogromną sympatie (o ile „potwory” można lubieć, a wierzcie mi że można).
Co do samego podejścia autora do kobiet: no cóż, trudno, nigdzie nie jest kolorowo a już na pewno nie w świecie berserka (trudno mi się godzi z tym, że bohaterki, które umieją walczyć tak szybko są degradowane do ról bardziej przyziemnych). kliknij: ukryte Chociaż jakby nie patrzeć, jest jedna kobieta, która spełnia Najważniejszą role w życiu pewnego szermierza ^_- (a bez tego, nie było by mangi).
Podsumowując, sceny walki miodno‑krwiste, bohaterowie jak najbardziej pasujący do klimatu dark fantasy (i jakże mhroczny autor pastwiący się nad nimi).
A za największą wadę mogę uznać to, że manga mimo iż jest genialna nie jest u nas wydawana :( (choć ludzie o to bardzo walczyli)
najlepsza manga
Szowinistyczne?
A poza tym – brać w ciemno! Pomimo wad, jest to najlepsza manga fantasy w historii.
Re
Cóż, ten sam zarzut można wysnuć wobec każdej mangi akcji, czy to seinen, czy shounen ^^ Chyba więcej pisać nie muszę.
I tego nie podciągałbym tego pod wadę. Mimo tego, że Berserk jest mangą fantasy, to jednak ludzie i ich zachowania są jak najbardziej prawdziwe. Innymi słowy, choć to smutne, przedstawienie takiego, a nie innego traktowania płci pięknej jest w stu procentach zgodne z czasami, którymi inspirowany jest świat Berserka.
Poza tym, to w gruncie rzeczy zgadzam się z recenzją. „Obiektywnie” – 9/10, jednak Berserk jest jedną z moich ulubionych mang, a to zwykły komentarz, nie „profesjonalna recenzja” – więc 10/10.
Warto też wspomnieć, o częstotliwości ukazywania się kolejnych rozdziałów…