Finder
Recenzja
Wszyscy wiemy, że Takaba i Asami są sobie przeznaczeni od pierwszej wspólnej sesji BDSM, dlatego nikogo już nie dziwią sceny zazdrości w wykonaniu bogatego, przystojnego i w ogóle nadseme. Co innego fochający się młody fotograf! Otóż naiwny i dobroduszny Akihito nadal nie do końca rozumie, co widzi w nim Asami, poza zgrabnym tyłeczkiem oczywiście (acz tego, mam wrażenie, nie rozumieją też czytelnicy i chwilami również autorka), ale jak sam przyznaje, dobrze mu w tym dziwnym związku. Tyle że niepewność to podstępna bestia, która co i rusz podgryza kryształowe serduszko naszego uke i zasiewa w jego małym rozumku wątpliwości. Wątpliwości urastają do rangi poważnego problemu, kiedy podczas dziennikarskiego śledztwa Takaba przez przypadek widzi ukochanego z jakimś absztyfikantem, wypłakującym mu się w rękaw upiornie drogiego garnituru. Mlask, mlask! – oblizuje się niepewność, która właśnie zeżarła krwisty kawałek dziewiczego (mentalnie) serduszka Akihito, zbyt załamanego, by po prostu przy okazji zapytać Asamiego, co to w ogóle do cholery miało być?!
Cóż, koniec końców nasz sympatyczny bohater snuje się przez pół tomiku jak cień i gdyby nie nabierające rozpędu dziennikarskie śledztwo, zapewne byłby nie do wytrzymania. Wszystko sprowadza się do tego, że wspomniana przystojna płaczka płci męskiej to Shu Sudou, młody i zdolny menedżer jednego z nocnych klubów Asamiego, kombinujący coś na boku. Takaba nieopatrznie ujawnia o jeden sekret za dużo, czym naraża się Sudou i przy okazji sprowadza niebezpieczeństwo na jedną z pracownic klubu, aspirującą idolkę, Mayu Aoki. Jakby tego było mało, za Akihito zaczyna łazić niejaki Shinji Kuroda, przedstawiciel prokuratury okręgowej i (niespodzianka) znajomy Asamiego. Generalnie bajzel na kółkach, że proszę siadać.
Ale to nie foch Takaby i jego szczątkowe oznaki niezależności zaskakują najbardziej, a ociekający testosteronem Asami, który w rzeczonym tomiku sprawia wrażenie wręcz uroczego. Serio, ja wiem, że czytając słowa „uroczy” i „Asami” w jednym zdaniu, człowiek ma poważny dysonans, ale jakoś tak autorce wyszło… Poza tym nadseme jest też opiekuńczy i myziasty, co prawdopodobnie wskazuje na to, że w którymś momencie go podmienili. Drugą niespodzianką są sceny łóżkowe, konkretnie sztuk jedna (nie to że tylko jedna jest, ale tylko ta jedna wywołuje szok i niedowierzanie) – otóż Takaba w nagłym i głupim przypływie niezależności postanawia zapłacić swoim ciałem za informacje Sakazakiemu… I chociaż w Finderze nie brakuje niesmacznych scen seksu, ta pozostaje wyjątkowa, mimo obopólnej zgody na rzeczony akt. W ramach pocieszenia dla wszystkich fanek i fanów jedynego słusznego związku autorka dorzuca aż trzy poboczne historyjki, utrzymane w komediowym tonie i prezentujące głównych bohaterów jedzących sobie z dzióbków.
Polskie wydanie prezentuje się dobrze, cieszy zwłaszcza kolejny miniplakat umieszczony na początku tomu, tym razem przedstawiający najważniejsze szychy półświatka, to jest Asamiego, Fei Longa i Michaiła Arbatowa. Szkoda tylko, że ten ostatni stoi daleko i tyłem – jako fanka czuję się wyjątkowo niedopieszczona, ale może kiedyś się doczekam. Na przednim skrzydełku Ayano Yamane tradycyjnie zamieściła kilka słów oraz zdjęcie swojego pięknego kota, nie zabrakło też spisów treści i najważniejszych postaci. Zwłaszcza ten drugi okazał się przydatny, ponieważ zawiera kilka informacji o pojawiających się po raz pierwszy lub dalszoplanowych bohaterach, zazwyczaj ignorowanych. Nie mam zastrzeżeń do druku, za to trafiły się dwa redakcyjno‑korektorskie potknięcia. Na stronie 152 w wypowiedzi Kurody przestawiono wyrazy: …dzięki którym przejął stary twój ładunek, natomiast na stronie 178 zabrakło „ć” w wyrazie „wytrzyma”. Na końcu znajdziemy bardzo długie posłowie autorki, która należy do twórców rysujących powoli i często spóźniających się z kolejnymi rozdziałami, o czym między innymi wspomina. To nie pierwszy raz, gdy mangaczka umieszcza z tyłu ścianę tekstu – bardzo lubię czytać te odautorskie wynurzenia, ale wyjątkowo mała czcionka nie sprzyja przyjemnej lekturze, dlatego zastanawiam się, czy nie dałoby się następnym razem trochę jej powiększyć?
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Na celowniku | Kotori | 4.2015 |
2 | W klatce | Kotori | 7.2015 |
3 | Skrzydło | Kotori | 11.2015 |
4 | Więzień | Kotori | 2.2017 |
5 | Prawda | Kotori | 4.2017 |
6 | Pożądanie | Kotori | 8.2017 |
7 | Namiętność | Kotori | 12.2017 |
8 | Przysięga | Kotori | 3.2018 |
9 | Bicie serca | Kotori | 11.2019 |
10 | Miesiąc miodowy | Kotori | 10.2020 |
11 | Aż po kres | Kotori | 1.2023 |