Sekaiichi Hatsukoi: Przypadek Ritsu Onodery
Recenzja
Niespodziewanie wydłużona o dzień wycieczka okazuje się dla pracowników Emeralda tylko dodatkowym kłopotem. Stracone trzy dni trzeba jakoś nadrobić, co oznacza pracę po godzinach, brak snu i ogólne przemęczenie. Masamune jak zwykle wydaje się to znosić znacznie lepiej od swoich podwładnych, a już na pewno od Ritsu, o którego dietę po raz kolejny zamierza osobiście zadbać. Niespodziewanie jednak nasz słodki uke spotyka w biurze kolegę z liceum, który wpada do niego także po godzinach pracy, co oczywiście skutkuje spotkaniem z Masamune. Jak się okazuje, Nao Kiyomiya był kiedyś najlepszym przyjacielem Onodery i to on pomógł mu wyjść z depresji po burzliwym rozstaniu z kochankiem. Kiedy więc odkrywa, że owym chłopakiem, który kiedyś zerwał z Ritsu, jest właśnie Masamune, nie ma zamiaru mu tak łatwo odpuścić.
Jakby tego było mało, wokół Ritsu nadal kręci się Haitani. Chce on usłyszeć od niego odpowiedź na wcześniejsze wyznanie miłosne. Najlepiej w takim momencie, by słyszał je także Masamune. Ritsu w końcu dodaje dwa do dwóch i uświadamia sobie, co tak naprawdę gra w sercu byłego współpracownika jego kochanka. Jak łatwo się domyślić, oba wątki kończą się w łóżku, mamy też okazję śledzić kolejną scenę zazdrości ze strony przystojnego szefa redakcji, tak więc obowiązkowa porcja „smaczków” dla fanek zostaje odhaczona. Większych postępów w fabule nie uświadczymy, a do zakochania po uszy nadal pozostają aż pięćdziesiąt trzy dni.
W tomiku znajduje się także dalsza część historii Kou i Shouty, tym razem opowiedziana z perspektywy tego pierwszego. Ponieważ panowie nie widzieli się od miesiąca, oczywiste jest, że mocno się za sobą stęsknili. Ich spotkanie przerywa jednak pojawienie się starszego brata Shouty, z którym trzydziestojednoletni pracownik Emeralda wydaje się być – delikatnie rzecz ujmując – w nie najlepszych stosunkach. Mężczyzna stara się jak może, by przegonić Kou. Czy jednak faktycznie wynika to z pogardy dla młodszego braciszka, jak tłumaczy to sobie Shouta?
Pod względem technicznym tomik generalnie trzyma poziom poprzednich jedenastu części. W niektórych miejscach wyraźnie brakuje marginesów po wewnętrznej stronie kartki, co skutkuje lekkimi problemami ze śledzeniem tekstu umieszczonego bliżej tej krawędzi. Wyraźnie rozmazany jest też obrazek na początku rozdziału poświęconego Kou i Shoucie. Źle to wygląda, zwłaszcza jeśli porównamy go z bardzo wyraźnymi ilustracjami otwierającymi zarówno rozdział pierwszy, jak i drugi.
Również tłumaczenie nie ustrzegło się paru błędów. W tomiku znalazło się kilka elementów nieprzetłumaczonych z japońskiego, aczkolwiek za każdym razem były to teksty gdzieś w tle. Najbardziej rzucało się to w oczy przy zbliżeniu na skrzynkę mailową Ritsu – z przetłumaczoną wiadomością gryzły się elementy pozostawione w oryginalnym języku. To jeszcze można jakoś wybaczyć, bardziej nie mogę zrozumieć, dlaczego dźwięk wytrysku (jakkolwiek dziwnie to zabrzmi) postanowiono opisać angielskim słowem „splurt”. I to aż w dwóch miejscach. Poza tym wszakże całość czyta się dobrze. Język, którym posługują się panowie, jest spójny, nie wyłapałam też żadnych dziwnie brzmiących wyrażeń.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 2.2015 |
2 | Tom 2 | Waneko | 5.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2016 |
4 | Tom 4 | Waneko | 4.2016 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2016 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2016 |
7 | Tom 7 | Waneko | 2.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 5.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 8.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 11.2017 |
11 | Tom 11 | Waneko | 2.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 7.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 7.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 6.2020 |
15 | Tom 15 | Waneko | 7.2021 |
16 | Tom 16 | Waneko | 10.2022 |