Sekaiichi Hatsukoi: Przypadek Ritsu Onodery
Recenzja
Tom trzynasty otwiera retrospekcja z czasów liceum, kiedy to Ritsu poznał, a właściwie zbliżył się do Nao Kiyomiyi, swojego współlokatora z internatu. Teoretycznie chłopcy powinni od samego początku znajomości świetnie się dogadywać, jako Japończycy na obcej ziemi, ale że były to czasy Wielkiej Depresji Pozwiązkowej ™, młody Onodera praktycznie do nikogo się wtedy nie odzywał i nawiązanie z nim jakiegokolwiek kontaktu graniczyło z cudem. Jednakże z sobie tylko znanych powodów (zdradzonych czytelnikowi pod koniec rozdziału) Nao był na tyle uparty i nachalny, że w końcu udało mu się wyciągnąć Ritsu z jego grubej skorupy. A że po latach młody fotograf nadal kręci się podejrzanie blisko Onodery? Cóż, pewnie po raz kolejny podejrzenia Takano się sprawdzą…
Amatorów gatunku i tytułu zapewne nie zaskoczy to, że podobnie jak Masamune, Ritsu przez ostatnie dziesięć lat też nałapał kilka uciążliwych satelitów, które odkleić się nie chcą, znacznie lepiej wiedzą, co dla ich „planety” najlepsze, i próbują wygryźć drugą połówkę ze związku lub przynajmniej porządnie namieszać. Serio, miło byłoby kiedyś w tej historii spotkać chociaż jedną osobę z przeszłości panów, która byłaby prawdziwym przyjacielem i miała do powiedzenia coś poza tym, że ten drugi okrutnie skrzywdził tego pierwszego i najlepiej by było, gdyby się od niego odczepił, bo przecież tak właściwie to nie są razem, a ona (ta osoba) swojego przyjaciela kocha i znacznie lepiej do niego pasuje niż aktualny partner. Tym bardziej że teoretycznie pozostał zaledwie ponad miesiąc do kulminacji tego wątku, a tu wszystko nadal jest kompletnie rozgrzebane.
Z kolei redakcyjny kolega Onodery, Shouta Kisa, bez uprzedzenia zjawia się u Yukiny i nieoczekiwanie poznaje brata swojego kochanka. Oczywiście, nie mogło się obyć bez obowiązkowych komplikacji z tym związanych, ale jak to autorka ma w zwyczaju, w tym wątku zostają one rozwiązane dosyć szybko i jeszcze fabuła posuwa się nieco do przodu. Da się? Jak najbardziej, ale trzeba chcieć…
Wydanie prezentuje się generalnie w porządku, aczkolwiek w oczy rzucają się usterki w postaci przyciętych kadrów i drobnych pomyłek, kiedy jasno widać, że chodziło o coś zupełnie innego (jak na przykład wymyślny dopisek „zamk” w momencie, gdy bohater ewidentnie drzwi otwierał) oraz przeoczona literówka „zę” zamiast „że”. Inna sprawa to tłumaczenie, w którym nie do końca podoba mi się fakt, iż dorośli bohaterowie mówią dokładnie w ten sam sposób co ich młodsze wersje. Nie obyło się również bez kilku sztucznych i koślawych kwestii, ale tu zapewne sporą rolę odgrywa oryginał, więc niewiele można na to poradzić.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 2.2015 |
2 | Tom 2 | Waneko | 5.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2016 |
4 | Tom 4 | Waneko | 4.2016 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2016 |
6 | Tom 6 | Waneko | 11.2016 |
7 | Tom 7 | Waneko | 2.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 5.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 8.2017 |
10 | Tom 10 | Waneko | 11.2017 |
11 | Tom 11 | Waneko | 2.2018 |
12 | Tom 12 | Waneko | 7.2018 |
13 | Tom 13 | Waneko | 7.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 6.2020 |
15 | Tom 15 | Waneko | 7.2021 |
16 | Tom 16 | Waneko | 10.2022 |