Judge
Recenzja
Judge jest kolejną po Doubt mangą Yoshikiego Tonogaia, którą na polski rynek wprowadza wydawnictwo J.P.Fantastica. Przyznam, że Doubt mimo dobrego początku mocno mnie rozczarowało, postanowiłam jednak dać autorowi jeszcze jedną szansę i sięgnęłam po pierwszy tomik Judge. A oto, co z tego wynikło.
Na pierwszych stronach poznajemy historię Hiro, który traci brata w tragicznych okolicznościach i chociaż nie on do niej doprowadził, ma powody, by czuć się za tę śmierć odpowiedzialny. Po tym niezbyt optymistycznym wstępie rozpoczyna się akcja właściwa, mająca miejsce dwa lata później. Hiro budzi się w starym zrujnowanym budynku. Na głowie ma zniszczoną groteskową maskę królika, ręce skute na plecach kajdankami, a ostatnią rzeczą, jaką pamięta, jest to, że ktoś go zaatakował, kiedy szedł do domu. Gdy wydostaje się z ciemnego pokoju do większej sali, spotyka osiem osób znajdujących się w podobnej jak on sytuacji (w tym jedną martwą – cóż, było nie ściągać maski przed czasem…): to znaczy niemających pojęcia, co się dzieje. Chwilę potem pluszowy piesek oznajmia wszystkim obecnym, że „sąd czas zacząć” – może to brzmieć enigmatycznie, ale wszystko wyjaśnia się po odtworzeniu znajdującej się w pluszaku kasety. Nad drzwiami właśnie uruchomił się wielki licznik – zgodnie z nim co dwanaście godzin wszystkie zamknięte w budynku osoby muszą zebrać się w głównej sali i zdecydować, kto z obecnych zginie. Gra ma się toczyć do momentu, aż przy życiu pozostaną cztery osoby. Porywacz kryjący się pod postacią pluszowego pieska twierdzi, że każdy, kto został włączony do gry, ma na sumieniu jeden z siedmiu grzechów głównych, za który teraz będzie musiał ciężko odpokutować…
Jak widać i tym razem zawiązanie fabuły do oryginalnych nie należy. Pytanie, co z materiałem wyjściowym dalej uczyni autor – na razie jest dobrze. Początek był co prawda odrobinę zbyt rozwleczony, irytowało mnie, że postacie zbyt wolno kojarzyły fakty. Jednak z czasem akcja nabiera tempa, a historia (podobnie jak Doubt) bardzo wciąga i, jak to bywa w przypadku tego typu mang, tomik urywa się w najmniej odpowiednim miejscu, sprawiając, że ma się ochotę sięgać po następny. Na temat bohaterów na tym etapie niewiele można napisać, chociaż zrobili na mnie wrażenie bardzo schematycznych – zwłaszcza Hiro to typowy przypadek szlachetnego, naiwnego nastolatka, który chciałby dobrze dla wszystkich, ale słabo mu to wychodzi. Zapewne w kolejnych tomach będziemy poznawać historie wszystkich postaci, teraz (na podstawie masek i wskazówek zostawianych przez autora między rozdziałami) możemy domyślać się jedynie, który z siedmiu grzechów głównych popełnili. Jeśli miałabym podsumować ten tomik, powiedziałabym, że był niezły i jest duża szansa, że manga okaże się udana, ale równie dobrze może się skończyć tak jak w przypadku Doubt.
Jeśli chodzi o aspekt techniczny wydania, niewiele mogę mieć tutaj do zarzucenia. Bardzo mnie cieszy, że wydawnictwo J.P.Fantastica postanowiło ostatnio wrócić do obwolut, które zawsze cenię w mangach, bo dobrze zabezpieczają okładkę. Nie inaczej jest w tym przypadku – obwoluta została zrobiona z lśniącego, dość grubego papieru. Widoczny na niej obrazek przedstawia wszystkich dziewięciu „oskarżonych” – trochę dezorientujący może być poziomy układ, ale poza tym projekt jest estetyczny i wydaje mi się, że zachęca do zapoznania się z zawartością. Pod obwolutą widzimy ten sam obrazek utrzymany w szarościach, z tą różnicą, że bohaterowie nie mają na sobie masek. Format jest niewielki – to dobrze nam znane z większości wydań J.P.Fantastica B5. Na szczęście w tym przypadku tekstu w mandze jest stosunkowo niewiele (w porównaniu chociażby do Ouran High School Host Club, wydanego w identycznym formacie), co pozwoliło na zastosowanie w dymkach dużej, czytelnej czcionki, z którą nikt nie powinien mieć problemu. Pierwsze cztery strony wydrukowano na kredowym papierze w kolorze – to również bardzo miły akcent, dość rzadko spotykany w polskich wydaniach. Papier w całym tomiku jest dobrej jakości, biały i wystarczająco gruby, by dobrze nasycony druk nie przebijał na kolejną stronę. Niestety, wystarczy porównać tomik z przykładowymi stronami zamieszczonymi na stronie wydawnictwa, by stwierdzić, że niektóre rysunki nie zostały w całości przeniesione na karty mangi. Kadry są miejscami ucięte w stosunku do oryginału, nie dotyczy to jednak nigdy tekstu w dymkach. Numeracja stron znajduje się na wewnętrznym marginesie każdej z nich, a czasem dodatkowo także na zewnętrznym – plus za to, że spis treści się do czegoś przydaje.
Tłumaczenie jest tutaj bez zarzutu: bohaterowie posługują się naturalnym językiem, chociaż pewnym zaskoczeniem może być to, że niektórzy z nich używają też cięższych przekleństw. Moim zdaniem nie przesadzono pod tym względem i słowa pasują do sytuacji. Być może to jest powodem znajdującej się z tyłu obwoluty informacji, że manga przeznaczona jest dla osób powyżej siedemnastego roku życia? Wydaje mi się, że jest to pewną przesadą, ale wydawnictwo zapewne woli się zabezpieczyć na wypadek ewentualnych problemów. Błędów językowych czy interpunkcyjnych nie zauważyłam żadnych. Tomik pozbawiony jest dodatków – na końcu znajdziemy tylko zapowiedź następnej części oraz reklamy innych mang J.P.Fantastica.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 10.2013 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 2.2014 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 4.2014 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 7.2014 |
5 | Tom 5 | J.P.Fantastica | 11.2014 |
6 | Tom 6 | J.P.Fantastica | 2.2015 |