Tanuki-Manga

Mimo wysiłków Hiro, drugi judge dobiega końca i Kazu umiera. Pod wpływem szantażu organizatorów gry chłopak popełnia samobójstwo – wiesza się na własnym pasku. Hiro nikomu nie mówi o roli przyjaciela w rozgrywce. Tymczasem na miejsce zbiegają się pozostali uczestnicy, którym wypadałoby wyjaśnić, czemu na środku korytarza leży martwy mężczyzna. Wyjaśnienie całego zamieszania trochę trwa, po czym ekipa zajmuje się penetracją dostępnych pomieszczeń. W ten sposób odkrywają nowe drzwi – o dziwo, otwarte. Kryje się za nimi sala pełna monitorów wyświetlających obraz z rozmieszczonych wszędzie kamer. Obserwując monitory, bohaterowie dokonują przerażającego odkrycia, które sprawia, że trochę inaczej zaczynają patrzeć na sytuację, w jakiej się znaleźli. Tymczasem nieuchronnie zbliża się trzeci judge – sojusze między bohaterami ulegają lekkiej modyfikacji, a w konsekwencji siły są bardzo wyrównane. Kto zostanie wybrany jako następny? Tym razem bohaterowie poznają nową zasadę gry – co się stanie, jeśli w wyniku głosowania nastąpi remis…

Niewiele mogę powiedzieć o tym tomiku, żeby uniknąć spoilerów psujących czytelnikom zabawę. Tym razem dzieje się sporo, postaci odkrywają kilka interesujących faktów, a każdy z nich ma coraz więcej tajemnic. W niektórych instynkt przetrwania wyraźnie bierze górę nad moralnością i jedyną w pełni wolną od tego typu dylematów osobą wydaje się Hiro. Przez wrodzoną dobroć – żeby nie powiedzieć: naiwność – chłopak staje się powiernikiem sekretów coraz większej liczby osób, których nie chce narażać na nieprzyjemności ze strony reszty bohaterów, co rodziłoby niepotrzebne konflikty. Na tej właśnie zasadzie zachowuje dla siebie sekret Kazu. Zagadki cały czas się mnożą i trudno przewidzieć odpowiedzi na większość pytań. Czy wśród ofiar kryje się jeszcze jeden zdrajca, a jeśli tak, to kto nim jest? Kto przeżyje? Kto wymyślił tę chorą rozgrywkę i za jakie „grzechy” znaleźli się tutaj bohaterowie? No i czy aby na pewno są oni w budynku starego sądu sami…?

Jakość wydania zachowuje stały poziom. Lakierowana obwoluta utrzymana jest w dotychczasowej konwencji i solidnie zabezpiecza tomik przed zniszczeniem. Na początku jak zwykle znajdziemy kolorową stronę z ilustracją przedstawiającą bohaterów w postaci symbolizujących ich zwierząt. Dalej mamy spis treści i prawie dwieście stron samej historii. Na końcu umieszczono zapowiedź kolejnych rozdziałów oraz reklamę sklepu internetowego prowadzonego przez wydawnictwo. Papier i druk są doskonałej jakości, jak zwykle zadbano też o bardzo wygodne dla czytelnika wewnętrzne marginesy z umieszczoną na nich numeracją stron. Przekładowi nie mam nic do zarzucenia, tłumacz jak zwykle spisał się świetnie, nie tylko nie zaliczając żadnych wpadek, ale dialogami dobrze oddając klimat Judge.