Ścieżki Młodości
Recenzja
Tom ósmy rozpoczyna się ekscytującym wyznaniem, na które czekaliśmy od samego początku mangi. Yoshioka nareszcie zdobywa się na odwagę; chce się pozbyć zbędnego balastu, jakim jest miłość do Kou, bowiem ma serdecznie dosyć wzdychania do chłopaka, który nie odwzajemnia jej uczuć. Zaskoczyło mnie i ucieszyło tak dojrzałe podejście do tej kwestii. Okazuje się, że nie tylko ja byłam mile zdziwiona jej decyzją. Kikuchi od razu zwęszył w całej sytuacji okazję do odbicia rywalowi dziewczyny.
Tymczasem Kou nie ma czasu na romanse, bije się z myślami, by nie rzec, że jest bity przez własne myśli. Wciąż nie wie, czy postępuje dobrze, dając się manipulować Narumi. Nadal dręczą go wspomnienia związane z matką i uważa, że jest jedyną osobą, która rozumie dziewczynę. Czuje się odpowiedzialny, bo tylko on może z nią naprawdę szczerze porozmawiać i tylko on jeden potrafi ukoić jej biedną duszę. Dlaczego nie mógłby tego robić, mając dziewczynę? Tego nie wiemy. Biorąc pod uwagę, że ewidentnie nie oferuje Narumi dodatkowych usług, naprawdę nie mam pojęcia, w czym tkwi problem. Na szczęście Aya nie zostawia przyjaciela samego i próbuje przemówić mu do rozumu, co jest bezpośrednią przyczyną kolejnej wymiany mózgu Kou. Na szczęście główni bohaterowie to nie wszystko i choćby Kikuchi wprowadza chwilę oddechu. Oprócz tego w tomiku znajduje się dodatkowy rozdział, który opowiada o dwójce uczniów liceum, którzy nie są związani z głównym wątkiem fabularnym. Historyjka jest krótka, ale ciepła i urocza.
Fabuła Ścieżek młodości zaczyna być naprawdę ekscytująca, ale dość trudno ją docenić, kiedy tłumaczenie pozostawia sporo do życzenia. Tym razem postanowiłam podać kilka przykładów. Jestem bardzo przeterminowaną nastolatką, mogę się nie znać, jednakże mam dziwne wrażenie, że nawet z moim przedpotopowym pojęciem o młodych ludziach nie wsadziłabym im w usta pewnych wyrażeń. To, co mówi większość postaci, naprawdę nijak się ma do języka współczesnej młodzieży. Bohaterowie brzmią komicznie i bardzo nienaturalnie. Np. chłopcy przekomarzający się ze sobą i rzucający tekstem; „ale z ciebie słodziak”; czy też rozmawiający ze sobą poufnie przyjaciele: „Nie rusza cię, że Yoshioka i Kikuchi mają się ku sobie?”; albo rozmowa na szkolnym korytarzu pomiędzy chłopcem i dziewczyną: „Przepraszam, przed chwilą wyszło jakoś drętwo! Tak naprawdę planowałem zrobić coś naturalnego, żeby nie było głupio, ale dałem się ponieść nerwom i wyszło jak wyszło. Źle zrobiłem, nie chciałem potraktować cię gburowato”. Czasem niezamierzenie zabawny dialog zabija cały nastrój mangi. Dodatkowy rozdział również pada ofiarą niefortunnego tłumaczenia, które wszystko zamienia w jakąś dziwną parodię. Patos niektórych dialogów jest porażający.
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jakości wydania – mangę przeczytałam dwa razy i nie zauważyłam błędów w druku. Jedynie okładka tomu mnie nieco zaskoczyła. Przez chwilę po wyjęciu mangi miałam wrażenie, że dostałam ubrudzony egzemplarz. Okazało się, że to cień padający na twarz Toumy, ale kolor tego cienia i ogólna kolorystyka okładki przez moment przywodziły na myśl coś bardzo nieapetycznego.
Niemniej historia nadal jest wciągająca, a kreska śliczna i to chyba jedyne, co mnie ciągle trzyma przy tym tytule.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 2.2014 |
2 | Tom 2 | Waneko | 4.2014 |
3 | Tom 3 | Waneko | 6.2014 |
4 | Tom 4 | Waneko | 8.2014 |
5 | Tom 5 | Waneko | 10.2014 |
6 | Tom 6 | Waneko | 12.2014 |
7 | Tom 7 | Waneko | 2.2015 |
8 | Tom 8 | Waneko | 4.2015 |
9 | Tom 9 | Waneko | 6.2015 |
10 | Tom 10 | Waneko | 8.2015 |
11 | Tom 11 | Waneko | 10.2015 |
12 | Tom 12 | Waneko | 12.2015 |
13 | Tom 13 | Waneko | 2.2016 |