Ścieżki Młodości
Recenzja
Jedenasty tomik to spora dawka ciepła i emocji, w sam raz na jesienny wieczór. Pomimo tego, że historię czytam już chyba czwarty raz, nie mam dość.
Początek nie jest zaskakujący. Dobra samarytanka Futaba zauważa, że Kou oddalił się od grupy, toteż jak na porządną koleżankę przystało, leci za nim. Kończy się na tym, że oboje znikają i to bez słowa. Poniewczasie Yoshioka orientuje się, że ma w perspektywie spędzenie czasu sam na sam z nieco zdołowanym i jakby nieco bardziej przystępnym Kou. Jakiekolwiek wyjaśnienie i wymówka są dobre, Futaba postanawia towarzyszyć mu w rundce po starych śmieciach jako przedstawicielka przyjaciół. Tak, jasne.
Tymczasem jej przyjaciółki stają na głowie, żeby nie dowiedział się o tym Kikuchi, a przy okazji zacieśniają relacje z panami. Yuuri spędza czas ze swoim chłopakiem, tymczasem Aya i Murao zwierzają się sobie nawzajem. Przyznam się, że mam już dosyć niezdecydowanej Murao i uroczego, lojalnego Kominato.
Kou po przeżyciu swoistego katharsis sprawia wrażenie odrodzonego, czyli po raz kolejny wymieniono mu mózg i osobowość. Jest czuły, uroczy i kochany, a jego sceny z Futabą stają się obrzydliwie słodkie. Jednakże nie jest różowo, Kikuchi nie zamierza wycofać się z placu boju bez walki. Paradoksalnie największą ofiarą w tym wszystkim jest bijąca się nieustannie z myślami Futaba. Trudno się wybiera pomiędzy tym, co jest obiektywnie dobre, a tym, co sprawia, że serce bije szybciej. Dziewczyna chce być fair wobec wszystkich, a także zachować resztki zdrowego rozsądku, co kończy się tym, że cierpi zarówno ona, jak i osoby dookoła (nawet obserwujący, dlatego, że muszą patrzeć na te dramatyczne zmagania). Wszystkiego dopełnia scena ze złodziejem, która pokazuje dobitnie, kto jest księciem na białym koniu, a kto jedynie pachołkiem. Kolejny tomik zapowiada się emocjonująco.
Technicznie manga wzbudza we mnie znacznie mniej emocji, przede wszystkim dlatego, że znowu kilka razy z osłupieniem wpatrywałam się w tłumaczenie. Istnieje szansa, że robię się za stara, żeby znać dokładnie nastoletni slang, ale naprawdę nigdy nie widziałam powiedzenia „żal dupę ściska” w takim kontekście… Standardowo pompatyczne przemowy zamiast normalnych dialogów przestały mi już nawet przeszkadzać. Manga nie cierpi na całkowity zanik numeracji stron, ale naprawdę mogłoby być lepiej. Niesamowicie mnie fascynuje awersja wydawnictw do numeracji stron. Czy to jest taki czarny kot? Czy to przynosi pecha? Okładka również nie zachwyca, pseudoakwarelowe plamy nie są najlepszym wyjściem. Zdecydowanie lepiej prezentowałby się obrazek w takim stylu, jak na pierwszej okładce. Te kolorystyczne kocie wypluwki strasznie mnie gryzą w oczy.
Jednakże abstrahując od wydania (które nie jest przecież takie najgorsze, ale czepialstwo to druga natura recenzentów), naprawdę bardzo polecam jedenasty tomik Ścieżek młodości! Romans zaczyna się powolutku klarować, a przed czytelnikiem jeszcze mnóstwo smakowitego dramatu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 2.2014 |
2 | Tom 2 | Waneko | 4.2014 |
3 | Tom 3 | Waneko | 6.2014 |
4 | Tom 4 | Waneko | 8.2014 |
5 | Tom 5 | Waneko | 10.2014 |
6 | Tom 6 | Waneko | 12.2014 |
7 | Tom 7 | Waneko | 2.2015 |
8 | Tom 8 | Waneko | 4.2015 |
9 | Tom 9 | Waneko | 6.2015 |
10 | Tom 10 | Waneko | 8.2015 |
11 | Tom 11 | Waneko | 10.2015 |
12 | Tom 12 | Waneko | 12.2015 |
13 | Tom 13 | Waneko | 2.2016 |