Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 kreska: 7/10
fabuła: 5/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 4 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 99
Średnia: 7,31
σ=1,52

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Keep Out

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2009
Liczba tomów: 1
Wydanie polskie: 2012
Liczba tomów: 1
Widownia: Josei; Postaci: Pracownicy biurowi; Rating: +18, Nagość, Seks; Miejsce: Ameryka; Czas: Współczesność; Inne: Realizm, Shounen-ai/yaoi

Wredny szef się zdarza, ale co zrobić, jeśli pracodawca usilnie stara się zaprosić cię na randkę?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: cathbanned

Recenzja / Opis

Toranosuke Fuyuki opuścił oddział antyterrorystyczny, aby zostać ochroniarzem prezesa wielkiej firmy, Kagamiego. Lekkomyślny szef uwielbia pakować się w kłopoty, a jakby tego było mało, wyraźnie daje Fuyukiemu do zrozumienia, że chętnie zaprosiłby go na randkę. Na jak długo starczy młodemu ochroniarzowi cierpliwości?

Miłośnicy gatunku zapewne doskonale znają podobne historie, które autorzy przerabiają raz za razem, zmieniając jedynie ozdobniki poszczególnych wątków. Fabuła nie należy ani do odkrywczych, ambitnych czy realistycznych, ale tak na dobrą sprawę… kogo to obchodzi? Część osób (jeśli nie większość) czyta yaoi dla wrażeń… powiedzmy, czysto estetycznych. Podejrzewam jednak, iż niejednemu czytelnikowi/czytelniczce przejadły się przeładowane seksem opowiastki, w których scenariusz jest jedynie pretekstem do kolejnych rozbieranek, gdzie królują motywy z cyklu „kobieta bez piersi” i „gwałcę, bo/znaczy kocham”.

No dobrze, scenariusz jest przewidywalny i nieco naiwny, ale co z tego? Odpowiedzialna za fabułę Yuka Hachiwa zręcznie lawiruje między znanymi schematami, nigdy nie popadając w przesadę. Mimo że na pierwszy rzut oka widać, kto jest „górą”, nikt nie próbuje przejąć kontroli nad życiem drugiej osoby, nie ma obsesji na niczyim punkcie, nie jest chorobliwie zazdrosny. Nie ma tutaj też wrednych rywali czy skomplikowanych intryg. To w końcu jeden tomik, więc upychanie zbyt wielu wątków mogłoby się skończyć naprawdę źle. Na szczęście autorki nie poniosła wyobraźnia, dzięki czemu dostaliśmy sympatyczną mieszankę komedii romantycznej z okruchami sensacji. Okruchami, bo tego akurat jest w komiksie najmniej. Owszem, ktoś tam w tle knuje, ktoś chce uprzykrzyć komuś życie, ale w praktyce wszystko kręci się wokół relacji Kagamiego i Fuyukiego. Związkiem tego na początku nazwać nie można, bo ochroniarz usilnie stara się bronić przed zalotami swojego pracodawcy z różnych względów. Wszystko oczywiście w lekkim komediowym nastroju, bez zbędnego dramatyzmu. Mamy tu do czynienia głównie z humorem sytuacyjnym, który może nie poraża, ale potrafi rozśmieszyć. Owszem, fabuła miewa poważniejsze momenty (przede wszystkim konflikt wewnętrzny Fuyukiego, który usilnie stara się pogodzić życie prywatne i pracę), ale nie są one tak przesadzone, jak w wielu podobnych mangach. Jako wątek poboczny przedstawiono jeszcze jeden związek, aczkolwiek może zainteresowanym lekturą nie zdradzę, kogo z kim. Mogę napisać jedno: druga para ma nieco inne układy niż protagoniści, ale też sobie jakoś radzą.

Bez popadania w skrajności obyło się również przy tworzeniu postaci, które podobnie jak fabuła oryginalnością nie grzeszą, ale są miłą odskocznią od chodzących schematów, ubranych okazjonalnie w traumy i tym podobne ozdoby. Owszem, wyraźnie widać, komu jaką rolę przydzielono, ale obaj panowie mają różne charaktery. Kagami jest lekkomyślny, często żartuje i zdaje się nie traktować niczego poważnie, bywa też dziecinny i nieznośny, ale ma też swoje dobre strony: nie jest chorobliwie zazdrosny, zaborczy czy przesadnie władczy. Wyraźnie zależy mu na Fuyukim, a nie na tym, by mieć go na własność. Z kolei Toranosuke Fuyuki jest profesjonalistą, który naprawdę poświęca się swojej pracy. Niestety, jego powaga i cierpliwość zostają nie raz, nie dwa wystawione na ciężkie próby. Mężczyzna stara się trzymać szefa na dystans, jednak w końcu również zdaje sobie sprawę, że coś do niego czuje, acz nawet wtedy nie staje się bezmózgą kluchą na każde zawołanie swojego kochanka. Oj, co to, to nie. Zdecydowanie nie daje sobie w kaszę dmuchać i zawsze ma swoje zdanie. Owszem, miewa momenty słabości i zwątpienia, jak wszyscy, ale miłość nie zmienia go w infantylną niewiastę.

Pojawiają się jeszcze współpracownicy: prawa ręka Kagamiego, zasadniczy Shen Yi, oraz szef Fuyukiego, Kadokura. W pewnym momencie do akcji wkracza nawet ktoś, kogo można nazwać antagonistą i choć może jest to określenie nieco na wyrost, to jednak osobnik ten miesza trochę w życiu bohaterów. Trudno powiedzieć, by jego motywacja była poruszająca czy oryginalna (a można otwarcie napisać, że była naiwna i po prostu sztampowa), ale to na szczęście nie przesłania reszty fabuły, która obyłaby się bez tej miniintrygi, nieco obniżającej poziom całości.

Kreska może nie wyróżnia się szczególnie na tle podobnych mang, ale jest miła dla oka. Hirotaka Kisaragi rysuje typowo dla gatunku, choć już sam fakt, że jest mężczyzną, jest wart wspomnienia, bo nisza yaoi zdominowana jest przecież przez płeć piękną. Sylwetki bohaterów wyglądają poprawnie anatomicznie, ze wszystkimi mangowymi cechami. Fakt, panowie są przystojni, żeby nie powiedzieć – piękni (zarówno uke, jak i seme są odpowiednio męscy i umięśnieni), ale ostatecznie nie wypadają źle. Fuyuki z taką aparycją i fryzurą wprawdzie prędzej nadawałby się na pokaz mody niż na ochroniarza, ale to już kwestia konwencji gatunkowej (grunt, że nie wygląda jak kobieta). Artysta często używa przeróżnego rodzaju rastrów, głównie do cieniowania i okazjonalnie jako tło, ale nigdy kadry nie stają się zapaćkane dziwnymi wzrokami. Tła pojawiają się w ilościach zadowalających – są to przede wszystkim wnętrza budynków, gdyż większość akcji rozgrywa się w centrum Nowego Jorku, okazjonalnie tylko przenosząc się na świeże powietrze. Cóż, żadne yaoi nie byłoby sobą bez scen seksu. Fakt, tutaj też można je znaleźć, ale w porównaniu do wielu innych mang, pokazane jest naprawdę niewiele. Pan Kisaragi wystarczająco dba o wszystkie szczegóły, bym spokojnie mogła napisać, że kreska w stu procentach spełnia swoje zadanie, nie stając się jeszcze przy tym dziełem sztuki.

Całkiem niedawno Keep Out ukazało się w Polsce jako jeden z nielicznych przedstawicieli yaoi. Tytuł nie jest przesadnie oryginalny czy ambitny, ale świetnie sprawdza się w roli niezobowiązującej lektury na jesienny wieczór. Lekka i pozbawiona tragizmu, ale przy tym niegłupia komedia romantyczna z elementami sensacyjnymi powinna spodobać się miłośniczkom gatunku, które chcą przeczytać coś, co już znają, ale jeszcze im się nie znudziło. Równie dobrze mogą po ten komiks sięgnąć osoby zaczynające przygodę z yaoi, gdyż zawiera wszystko, co niezła historia z tej kategorii powinna posiadać, z wyłączeniem coraz częściej pojawiających się wynaturzeń dobrze znanych schematów. Raczej nie zachwyci, ale powinien zostawić sympatyczne wspomnienia.

Enevi, 18 września 2012

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Gentosha
Wydawca polski: Kotori
Tłumacz: Tomasz Molski
Rysunki: Hirotaka Kisaragi
Scenariusz: Yuka Hichiwa

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Kotori 8.2012