Tanuki-Manga

Oczywiście jest lato, więc należałoby wybrać się na basen. Jak przystało na wyspiarski naród, Japończycy średnio unoszą się na wodzie. Przynajmniej była okazja, by pokazać bohaterów w strojach kąpielowych, chociaż w tak przykładny sposób, jak to tylko możliwe.

Czytając kolejny tom Yotsuby!, można zastanowić się nad tym, dlaczego mangi tej nie zekranizowano, w przeciwieństwie do znanej wszystkim Azumanga Daioh, wcześniejszego dzieła Kiyohiko Azumy. Niezbadane są zawiłości japońskiego przemysłu rozrywkowego, więc na ten temat można co najwyżej gdybać.

Na szczęście, Kotori od drugiego tomu naprawiło problem z niskiej jakości grafiką na okładce. W kwestii językowej nie miało natomiast zbyt wiele do roboty – więcej tu akcji niż dialogów i całość można przeczytać bardzo szybko, co jest też zasługą dobrego tłumaczenia. Muszę też przyznać, że cieszę się, że Kotori nie zdecydowało się na obwolutę – w minionych czasach był do symbol prestiżu, zarezerwowany dla bardziej poważnych czy może elitarnych tytułów, obecnie stała się jednak pospolita. Długie, zagięte skrzydełka okładki to wystarczające „udziwnienie”, acz szkoda, że są całkiem puste – można by je zapełnić chociażby krótką biografią autora. Byłoby to jakieś urozmaicenie, gdyż sam Azuma nie pokusił się nawet o posłowie.