Kwiaty grzechu
Recenzja
W recenzowanym tomie Kwiatów grzechu fabuła wyraźnie nabiera rumieńców, albowiem Sewa, której coraz bardziej puszczają nerwy, przy całej klasie oświadcza, że całowała się z bratem. Deklaracja ta nie znajduje zrozumienia wśród koleżanek i kolegów i w niedługim czasie w szkole zaczynają krążyć plotki na temat rodzeństwa. Na domiar złego (tzn. z punktu widzenia Sewy) Sejoon wykazuje coraz większe zainteresowanie Siyeon i o ile plotki, jak się wydaje, jedynie irytują bohaterkę, tak wizja związania się brata z inną kobietą wywołuje szczere przerażenie i adekwatną do tego reakcję.
Głównie za sprawą Sewy drugi tom jest o wiele ciekawszy od pierwszego. Jej histeryczne zachowania i nieprzemyślane, acz mające poważne skutki działania zmierzające do zatrzymania Sejoona stają się głównym napędem dla fabuły, dostarczając przy okazji dramatyzmu i odrobiny czarnego humoru. Poza tym Kwiaty grzechu to niestety niespecjalnie wciągająca opowieść o niezbyt rozgarniętej młodzieży, bezskutecznie próbującej się zmierzyć z przerastającą ją sytuacją. Autorka dobrze oddaje niedojrzałość i brak doświadczenia bohaterów w radzeniu sobie z poważnymi problemami, ale po prawdzie, trudno poczytać to za zaletę; realistyczne, niebudzące sympatii postacie nie muszą automatycznie oznaczać, że komiks będzie dobry. Po nienadzwyczajnym pierwszym tomie miałem nadzieję, że w drugim poprawi się kreska, ale nic z tego – autorka nadal ma problemy z anatomią (czasami spore, vide żabie nóżki Sewy na str. 74.) i perspektywą (vide Sejoon, zataczający się pijacko na str. 36.).
Strona techniczna recenzowanego tomu prezentuje zwykły, niewygórowany poziom polskiego wydania komiksu azjatyckiego. Na plus należy policzyć okładkę z twardszego papieru, dwie kolorowe strony, numerację stron, dobre tłumaczenie i brak błędów redakcyjnych (choć odnoszę wrażenie, że ktoś pomylił teksty w dymkach na str. 73 – acz może tak było w oryginale). Uznanie budzi także przetłumaczenie niemal wszystkich onomatopei. Druk można określić mianem „średniego” – nieco szarego i niewyraźnego na początku i ze zbyt dużą ilością farby na kilku stronach pod koniec. Normalnie można by to przeboleć, ale kreska autorki, delikatna, a przy tym ogólnie słaba, wymaga jak najlepszego druku. Natomiast poważną wadą, dobrze widoczną po skonfrontowaniu z planszami dostępnymi na stronie wydawcy koreańskiego, są przycięte kadry, zarówno w pionie, jak i w poziomie. Brak marginesów wewnętrznych na znacznej części stron oznacza, że tomik trzeba przy lekturze dosyć mocno rozginać.
Jak poprzednio, w tomiku pojawia się humorystyczny, czterostronicowy dodatek „Świat bateryjki”. Po jego lekturze naszła mnie myśl, że tego rodzaju historyjki o wiele bardziej niż do komiksu nadają się na bloga (naprawdę nie jest to coś, za co można by żądać pieniędzy), ale być może w 2006 r., gdy powstawały Kwiaty grzechu, medium to nie było jeszcze tak popularne. Dostajemy jeszcze stopkę redakcyjną i na tym koniec – tomik nie zawiera żadnych reklam.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Kotori | 11.2013 |
2 | Tom 2 | Kotori | 2.2014 |
3 | Tom 3 | Kotori | 4.2014 |
4 | Tom 4 | Kotori | 10.2014 |
5 | Tom 5 | Kotori | 2.2015 |
6 | Tom 6 | Kotori | 5.2015 |
7 | Tom 7 | Kotori | 9.2015 |