Tanuki-Manga

Atsushi ratuje Kyoukę – dziewczynę kontrolowaną i zmuszaną do zabijania przez Mafię. Szczerze jej współczuje, martwi się o nią i chciałby ją ocalić przed niechybną egzekucją, czy to z rąk władz, mających skazać ją na karę śmierci, czy też przestępców, zamierzających ją zlikwidować za zdradę. Proponuje jej nawet randkę. Pod koniec wspólnego wypadu atakuje ich Akutagawa, który nokautuje Atsushiego i go porywa. Gdy pozostali członkowie Agencji dowiadują się o tym, wdają się w dyskusję, czy należy pospieszyć współpracownikowi z pomocą, zwłaszcza że koliduje to z nowym zleceniem, czyli ochroną polityka. Do akcji wkracza dyrektor, dla którego ratowanie porwanego towarzysza jest sprawą priorytetową i organizuje odpowiednie działania. Po tej scenie doszłam do wniosku, iż szkoda, że ta postać na razie tak rzadko pojawia się na kartach mangi. Ma swój urok, autorytet i siłę przebicia. Jednocześnie prowadzony jest drugi wątek, dotyczący porwanego i przetrzymywanego przez Mafię Dazaia, który, jak się okazuje, dał się schwytać w ściśle określonym celu. Atsushi musi stawić czoło Akutagawie, natomiast niedoszły samobójca staje naprzeciw Chuuyi Nakaharze – byłemu partnerowi z czasów mafijnych.

W tomie trzecim Bungou Stray Dogs mamy okazję obserwować sporą liczbę efektownych walk – widowiskowe są zwłaszcza techniki Akutagawy – więc sporo się dzieje i nie sposób się nudzić przy lekturze. Równie interesująco wypadają pozostałe fragmenty, szczególnie te związane z Dazaiem, które pozwalają lepiej poznać tę postać i jej przeszłość. Dodatkowym plusem jest pojawienie się na samym końcu bohaterów inspirowanych literaturą niejapońską, w tym Agathy Christie ze Zdolnością I nie było już nikogo. Muszę przyznać, że podekscytowałam się faktem zobaczenie nazwiska jednej z moich ulubionych pisarek i tytułu jej powieści, choć zaczęłam się przy okazji zastanawiać, czy Morderstwo w Orient Expressie nie jest jednak bardziej znane. Już nie mogę się doczekać rozwinięcia tej postaci.

Jakość wydania ani układ woluminu nie uległy zmianie. Tradycyjnie warto zajrzeć pod urokliwą obwolutę, żeby odkryć krótki komiks, tym razem na temat stroju Atsushiego. Na początku nie ma streszczenia dotychczasowych wydarzeń ani sylwetek bohaterów, za to można nacieszyć oczy ilustracją w kolorze, na papierze kredowym, przedstawiającą kilku członków Mafii Portowej. Wypatrzyłam jedynie dwa drobne niedociągnięcia: brak kropki na końcu zdania na stronie 25 i niefortunnie umiejscowiony przypis tłumaczki na stroni 32 – znajduje się on zbyt blisko grzbietu i trzeba mocno rozgiąć tomik, żeby go przeczytać. Zauważyłam również, że Akutagawie zmienił się sposób mówienia, nie posługuje się już dziwaczną stylizacją, tylko od czasu do czasu wtrąca czas zaprzeszły. W ten sposób mniej się wyróżnia, ale przynajmniej jego kwestię da się czytać bez zgrzytania zębami. Na końcu znajduje się opinia niejakiego Yuu Ookubo o Bungou Stray Dogs, dwustronicowe posłowie tłumaczki, stopka redakcyjna i reklamy wydawnictwa.

Manga coraz bardziej się rozkręca, tajemnice Dazaia czekające na odkrycie intrygują i nie toniemy na szczęście w powodzi traumy, czego się obawiałam. A wszystko to w ślicznej oprawie graficznej. Jest dobrze.