Tanuki-Manga

Hurra! W tomie dziewiątym Bungou Stray Dogs wojna trzech organizacji zrzeszających Uzdolnionych zostaje nareszcie rozstrzygnięta. Cieszę się niezmiernie, że niesłusznie i niepotrzebnie obawiałam się, iż wątek ten będzie dalej ciągnięty i rozwlekany w nieskończoność. Atsushi spotyka na pokładzie „Moby Dicka” Akutagawę, który pała żądzą zemsty za porażkę, jaką poniósł podczas ich poprzedniego starcia. Jednak to nie pojedynek między nimi, a walka z Fitzgeraldem zajmuje największą część tomiku. Szef Gildii okazuje się potężnym, bezwzględnym, po trupach dążącym do celu przeciwnikiem, co sprawia, że Atsushi i Akutagawa muszą połączyć siły. Dowiadujemy się przy tym nieco więcej o nim samym, jego rodzinie i celu, do którego dąży.

Długo wyczekiwana ostateczna konfrontacja zapowiadała się interesująco, jednak nie do końca autorom wyszła. Wydarzenia na „Moby Dicku” byłyby o wiele bardziej ekscytujące, gdyby uczestniczące w nich postacie wykonywały więcej widowiskowych ataków, jak choćby Akutagawa w Diabelskiej Zbroi, a mniej ględziły. Wywleczone i kompleksowo omówione zostają: tragiczna przeszłość Atsushiego i wynikająca stąd potrzeba ciągłego potwierdzania swojego prawa do życia oraz kompleksy Akutagawy i jego silne pragnienie zyskania uznania w oczach Dazaia. Jakby tego jeszcze było mało, Fitzgerald dokłada wywód o sekretach swoich sukcesów. W tym samym czasie Dazai prowadzi poważną rozmowę z Kyouką, żeby zmotywować ją do działania. Ale w tym jest przynajmniej zawarta wskazówka dotycząca tytułu mangi. Dazai w pewnym momencie stwierdza: „Wszyscy mamy prawo, by błądzić i, pomimo tego, że po pas brodzimy w szambie, z całych sil biec przed siebie niczym bezpańskie psy”.

Tomik składa się z czterech rozdziałów; trzy pierwsze poświęcono na wielki finał wojny z Gildią, natomiast ostatni na rozwiązanie i podsumowanie tego wątku poprzez ukazanie bohaterów z poszczególnych obozów i ich reakcji na zaszłe wydarzenia oraz przygotowanie gruntu pod następny epizod. Te dwie części rozdziela karta postaci przedstawiająca Fitzgeralda, jedna jedyna w całym woluminie. Pewnie dlatego, że na razie zabrakło materiału na więcej. Tomik zdobią cieszące oko: rysunek na obwolucie z Atsushim i Akutagawą na tle rozbryzgu krwi oraz dwustronicowa ilustracja na początku z nimi obydwoma, a także członkami Gildii i panoramą Jokohamy w tle. Tym razem nie zamieszczono żadnych dodatków ani posłowia tłumaczki. Tradycyjnie znalazło się w nim miejsce na reklamy wydawnictwa Waneko. Pod obwolutę warto zajrzeć, żeby zapoznać się z zamieszczonym tam komiksem, ale najlepiej po przeczytaniu treści tomiku.

Jedno niebezpieczeństwo zostało zażegnane, a już wielkimi krokami zbliża się następne, na czele z psychopatą, który chce skąpać ziemię we krwi grzeszników, by stworzyć lepszy świat. Czy oznacza to wysyp nowych Uzdolnionych i kolejną wojnę? Na nic innego się w sumie nie zanosi.