Alicja w Krainie Koniczyny - Walc Kota z Cheshire
Recenzja
Poprzedni tom zakończył się istnym trzęsieniem ziemi, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Sprawiło to, że z niepokojem czekałam na kolejny tom, by poznać dalsze losy bohaterów. Czy Alicji i Borysowi uda się wyjść cało z opresji?
Cóż, odpowiedź na to pytanie dostajemy całkiem szybko i przyznam, że trochę się zawiodłam, ponieważ cały nastrój po prostu prysł. No cóż… Nie ma jednak co się dąsać, gdyż na kolejnych kartach trafiamy w nieznane nam dotąd zakamarki zakręconej Krainy Koniczyny, co sprzyja zacieśnianiu więzów między Alicją a jej kocim wybrankiem. Coraz intensywniej i częściej powraca też widmo mglistych wydarzeń ze świata Alicji, które sprawiły, że uciekła w głąb Krainy Czarów. Nasza bohaterka domyśla się, że odwiedzający ją w snach Nightmare wie coś więcej na ten temat i kierowana chęcią poznania prawdy, podejmuje nieudane próby wydobycia z niego informacji. Także królik Peter, który nagle dystansuje się od Alicji, co oczywiście ma efekt odwrotny od zamierzonego, zdaje się coś o tym wiedzieć. Gdyby tego było mało, poważnym problemem zaczyna być też Ace i zmiana, jakiej uległ po przenosinach do Krainy Koniczyny, co jest równoznaczne z tym, że ani Borys ani nawet Alicja nie mogą czuć się przy nim bezpieczni. Pomimo tych wszystkich ciemnych chmur na horyzoncie romans między główną parą kwitnie w najlepsze, nie zabraknie więc w tym tomie przytulanek i namiętnych pocałunków, wyznań uczuć, nieporozumień i innych problemów do pokonania.
Fabule wciąż brak wątku przewodniego, co uwydatnia się zwłaszcza teraz, gdy obrady zostały zakończone i kolejne wydarzenia wydają się mniej lub bardziej losowe. Alicja chodzi do pracy, natyka się przypadkiem na innych panów, wpada w tarapaty… Po czym zwykle pojawia się Borys i ratuje ją z opresji. Co się jednak zmienia w tym tomie, to właśnie nawracające ze zdwojoną siłą myśli Alicji, krążące wokół jej byłego świata i siostry Loriny oraz chęć poznania prawdy, pomimo powtarzanych zapewnień adoratorów, że nie musi sobie nic przypomnieć, a wręcz lepiej, jakby nawet nie próbowała.
Wydanie polskie trzyma wysoką formę. Okładka jest urocza oraz kolorowa i oczywiście są na niej Alicja z Borysem, tym razem w pełnym słodkości wydaniu. Kilka pierwszych kolorowych stron to ekspresowe podsumowanie wydarzeń z punktu widzenia Nightmare’a w formie dialogu z jego podwładnym. Narzekałam w pierwszym tomie na przesyt rastrowych teł i wynikające z tego wrażenie czytania zbitej szarej masy – obecnie muszę przyznać, że przyzwyczaiłam się do tego na tyle, że nie przeszkadza mi to. Nadal niezmiernie doceniam też lekkość przekładu, bez którego ta manga nie byłaby tak przyjemna w czytaniu. Ciekawie dobrane i lekkie tłumaczenie oraz brak większych chochlików to wielki plus. Widać też, że osoby odpowiedzialne za skład i edycję uczą się na wcześniejszych potknięciach i w tym tomie nie stwierdziłam żadnych dialogów zbyt blisko krawędzi mangi. Wszystko to powoduje, że efekt końcowy docenią nawet bardziej wybredni czytelnicy.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 4.2016 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 8.2016 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 10.2016 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 1.2017 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2017 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 7.2017 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 10.2017 |