Alicja w Krainie Koniczyny - Walc Kota z Cheshire
Recenzja
Sporo czasu minęło od momentu, gdy został wydany poprzedni tom, a więc krótkie przypomnienie: zakończył się on w momencie, gdy Alicja wraz z Borysem udali się do Kapelusznika, by poinformować go o wyprowadzce dziewczyny i podziękować za gościnę. Pożegnanie jednak przybiera dramatyczny obrót, bo szef mafii najwyraźniej nie zamierza tak łatwo wypuścić Alicji z rąk… Tak, tak – kolejny raz autorki stosują ten sam fortel, mający za zadanie trzymać czytelnika w napięciu na koniec tomu i ponownie robią ten sam błąd, rozjeżdżając tę atmosferę wielkim walcem przy najbliższej okazji. Tak więc napięcie ulatuje, Kapelusznik się żegna, a Alicja wreszcie wyprowadza się na dobre. No dobrze, ale gdzie w takim razie powinna się przeprowadzić? Do ukochanego? Dziewczyna nie dorosła do tej decyzji i targana wątpliwościami, postanawia udać się do Lasu Drzwi, by poszukać tam odpowiedzi na trapiące ją pytania. Nie dane jej jednak kontemplować tych problemów w samotności, bo co rusz na kogoś wpada – wpierw na Pierce’a, a chwilę później zostaje porwana przez Ace’a gonionego przez niedźwiedzia. Potem czeka ich przygoda na grzbiecie płynącego przez las wieloryba…
Jest to przedostatni tom tej serii, więc stanowi preludium do zakończenia – i dzieje się w nim dużo, a jednocześnie nic konkretnego. Na pierwszym planie są losowe przygody i rozterki Alicji, tuż za nią snuje się nadopiekuńczy Borys, a gdzieś daleko za kulisami przemyka konflikt pomiędzy beztwarzowcami a członkami mafii. Wydarzenia te zajmują, tak jak w poprzednim tomie, jedynie dwa rozdziały, stanowiące trochę więcej niż połowę mangi. Druga połowa to kontynuacja wątku pobocznego, który został przedstawiony w tomie piątym, opowiadającego o tym, jak dawno temu Alicja i Borys dopiero co się poznali. Po zabawie w parku rozrywki wpadli w sidła nieporozumień, lecz oto nadchodzi bal, a wraz z nim okazja, by się pogodzić.
Na okładce znajduje się Borys, jedną ręką mierzący we wroga z broni palnej, a drugą obejmujący Alicję w opiekuńczym geście. Zobaczymy też na niej Ace’a, który w tym tomie płata figle i zabija czas kosztem głównej pary. Pod obwolutą znajduje się dodatek, z którym można zapoznać się po lekturze. Pierwsze strony są jak zwykle w kolorze – jest na nich Nightmare przysypany masą papierkowej roboty oraz Gray, pilnujący, by inkub nie rzucił tego wszystkiego w diabły. Dalej znajdziemy dwa rozdziały historii, a za nimi kontynuację bonusu z poprzedniego tomu; na końcu jest stopka redakcyjna. Znów nie mogę się do niczego przyczepić, jeśli chodzi o polskie wydanie – tłumaczenie jest lekkie i przyjemne, błędów nie znalazłam, wszystko jest na swoim miejscu. No, to czekamy na ostatni tom!
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 4.2016 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 8.2016 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 10.2016 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 1.2017 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2017 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 7.2017 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 10.2017 |