Paradise Kiss
Recenzja
Yukari Hayasakę, przykładną uczennicę uczęszczającą do ostatniej klasy renomowanego liceum, a na dokładkę jeszcze do szkoły przygotowawczej (bo przecież egzaminy na studia nie zdadzą się same), pewnego dnia zaczepiają na ulicy uczniowie Yazagaku – szkoły kształcącej osoby wiążące swoją przyszłość ze światem mody. Proszą oni dziewczynę o zostanie ich modelką na szkolny pokaz, który jest jednocześnie konkursem na najlepszy strój zaprojektowany i wykonany przez uczniów. Mimo początkowej niechęci, Yukari ostatecznie przyjmuje propozycję, tym samym pogłębiając znajomość z czwórką licealistów tworzących markę „Paradise Kiss” – Miwako, Arashim, Isabellą, a przede wszystkim George’em. Jednocześnie wkracza w zupełnie nieznany świat, który okazuje się jej bliższy niż się spodziewała.
Tomik pierwszy jest oczywiście początkiem historii i służy przede wszystkim przedstawieniu bohaterów, ale i tak sporo się w nim dzieje. Po pierwszych trzech rozdziałach będących właściwym wprowadzeniem rozpoczyna się wątek związany z przeszłością Miwako, Arashiego i Tokumoriego (szkolnego kolegi Yukari), a także rozwój relacji pomiędzy główną bohaterką a George’em.
Na końcu znajdziemy króciutki dodatek o odwiedzinach bohaterów mangi w domu autorki. Poza tym tomik zawiera standardowy zestaw informacji dodawanych do mang w 2003 roku – spis tytułów wydanych przez Waneko, listę punktów sprzedaży, w których można nabyć mangi (chyba jedyna rzecz, która mogłaby się dzisiejszemu czytelnikowi przydać, chociaż i tak trzeba wziąć poprawkę na wiek spisu), informacje o sprzedaży wysyłkowej, wzór prawidłowo wypełnionego blankietu pocztowego i reklama Marsa – tytułu wydawanego równocześnie z ParaKissem.
Ze strony technicznej polskie wydanie prezentuje się bardzo dobrze. Śmieszy fakt, że jakość tłumaczenia mangi z 2003 roku jest lepsza niż to, co otrzymujemy dzisiaj. Dialogi brzmią bardzo naturalnie i przede wszystkim po polsku (co, patrząc na niedawno wydany czwarty tomik Vampire Knight, wcale nie jest takie oczywiste). Nie dopatrzyłam się też żadnych błędów ani literówek, ale raz czy dwa zdarzyła się nieprzetłumaczona onomatopeja. Uwagę zwraca czcionka – bardzo ładna i pasująca do klimatu serii. Strony zostały wydrukowane poprawnie, sporadycznie zdarza się, że są lekko ucięte, ale nigdy nie dotyczy to tekstu. Wydanie pierwsze, które posiadam, zostało wydrukowane na brzydkim, żółtym papierze i jest to w zasadzie jedyna jego wada – jednakże wiem, że do ostatnio robionych dodruków użyto już białego papieru. Irytujący jest brak numeracji stron – chwilami poważnie utrudnia to orientację i jest po prostu niewygodne. Nie podoba mi się też okładka – o ile kreska Ai Yazawy sama w sobie jest ładna, szczegółowa i staranna, o tyle Yukari na obwolucie wygląda wyjątkowo topornie, a wrażenia nie poprawia dziwaczna kolorystyka.
Swego czasu Paradise Kiss był najlepiej sprzedającą się mangą w Polsce i już samo to świadczy o jego jakości. Jest wyśmienitą historią obyczajową z pogranicza shoujo i josei, której głównymi atutami są realistyczne, choć niepozbawione uroku postacie i wyłamywanie się ze schematów – historia nie raz potrafi zaskoczyć. Do tego dochodzi też całkiem niezły humor. Rzecz obowiązkowa dla miłośników gatunku, ale uważam, że każdy powinien przynajmniej spróbować, bo to manga zdecydowanie warta zakupu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2003 |
2 | Tom 2 | Waneko | 2.2004 |
3 | Tom 3 | Waneko | 3.2004 |
4 | Tom 4 | Waneko | 5.2004 |
5 | Tom 5 | Waneko | 8.2004 |
1 | Nowa edycja | Waneko | 3.2023 |
2 | Nowa edycja | Waneko | 5.2023 |
3 | Nowa edycja | Waneko | 7.2023 |