Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 kreska: 6/10
fabuła: 8/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 8,40

Ocena czytelników

9/10
Głosów: 118
Średnia: 8,54
σ=1,35

Recenzje tomików

Wylosuj ponownieTop 10

Gdy zapłaczą cykady - Księga uprowadzenia przez demony

Wprowadzenie do mrocznych opowieści o słodkich dziewczynkach z wioski Hinamizawa, czyli bardzo udana adaptacja klasycznej już gry.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Lila

Recenzja / Opis

Pewien nastolatek przeprowadza się z dużego miasta do małej, położonej na głębokiej prowincji wioski. Na nudę nie może jednak narzekać, bo dziwnym trafem w okolicy roi się od ślicznych panienek, które wykazują aż nazbyt ostentacyjne zainteresowanie nowo przybyłym, zupełnie jakby był jedynym dostępnym samcem. Naturalnie chłopak szybko zakochuje się w jednej z nich i wszystko zmierza w kierunku… krwawej katastrofy, której korzenie sięgają tak głęboko, że trudno je nawet opisać?

Zaiste, początek Księgi uprowadzenia przez demony przywodzi na myśl typową haremówkę, jakich Japończycy tworzą więcej niż nasi politycy bubli prawnych. Tym razem bohater nazywa się Keiichi, a jego wybrance na imię Rena. W szkole, ewidentnie cierpiącej na niedostatek uczniów płci męskiej, Keiichi szybko budzi sympatię grupki dziewczyn, które zapraszają go do swojego klubu, gdzie wspólnie się bawią i grają w różne gry. Śliczna, choć mająca świra na punkcie słodkości, Rena wyraźnie ma się ku niemu, a i Keiichi nie pozostaje wobec niej obojętny. Zupełnie przypadkowo odkrywa jednak, że kilka lat temu w wiosce miał miejsce pewien krwawy incydent. Pytane o to dziewczęta (w tym Rena) wydają się coś skrywać. Ciekawość nieprzypadkowo zwana jest pierwszym stopniem do piekła – Keiichi zaczyna drążyć sprawę, nie wiedząc jeszcze, że tym samym sam kręci pętlę na swoją szyję.

Szybko odkrywamy, że coś jest nie tak i że co jak co, ale Księga uprowadzenia przez demony typową haremówką na pewno nie jest. Autor całkiem zręcznie podsuwa kolejne wskazówki, niektóre prawdziwe, inne fałszywe. Czytelnik sam, niezależnie od Keiichiego, zaczyna łączyć kolejne fakty i główkować nad tym, co się dzieje, zaś autor bawi się wyśmienicie, co jakiś czas robiąc zwrot fabularny i dając do zrozumienia, że to nie do końca tak, jak by się mogło wydawać. Nie ukrywam, taka zabawa w kotka i myszkę jest całkiem przyjemna, szczególnie że czytelnik nie jest narażony na niebezpieczeństwo, rzecz jasna w odróżnieniu od głównego bohatera.

Księga uprowadzenia przez demony zbudowana jest wedle zasady propagowanej przez Alfreda Hitchcocka, mówiącej, że należy zacząć od trzęsienia ziemi, a potem napięcie powinno rosnąć. Na wczesnym etapie historii mamy zatem krwawy epizod, a po nim autor stopniowo buduje atmosferę izolacji i osaczenia wokół Keiichiego. Im więcej odkrywa on prawdy o wydarzeniach, które rozegrały się w wiosce Hinamizawa, tym bardziej zdaje sobie sprawę z zagrożenia. Widać też wyraźnie pojawiające się u niego stopniowo zaburzenia psychiczne, dość oczywiste w obliczu tego, co go otacza.

Chciałbym zaznaczyć, że nie bardzo podoba mi się stosowany przez wielu autorów mang i anime pomysł zestawiania słodkich mangowych dziewczynek i drastycznej przemocy. O ile od lat wiadomo, że każdy horror sprzeda się lepiej, jeśli wrzucimy tam przynajmniej jedną skąpo ubraną piękność, w mandze niestety najczęściej autorzy idą dalej, łącząc makabrę z infantylnie i naiwnie słodkimi dziewuszkami (vide klasyk gatunku – Elfen Lied). Tutaj lepiej to umotywowano, choć nadal widok Reny z tasaczkiem budzi raczej śmiech niż przerażenie. Aczkolwiek na tle takich „hitów”, jak wspomniany wyżej Elfen Lied czy inne School Days, ten komiks broni się intrygującą fabułą.

Koniecznie wspomnieć trzeba, że licząca dwa tomy manga nie zamyka całej historii. Cały cykl gier (bo one były na początku) z gatunku kinetic novel, zatytułowany Higurashi no Naku Koro ni i stworzony przez 07th Expansion, liczy osiem tytułów (wydanych także po angielsku przez MangaGamer), zaś opisywana tu manga stanowi adaptację pierwszej gry. Choć ma mocny finał, wyraźnie w nim zasugerowano, że to jeszcze nie koniec opowieści o Hinamizawie, a czytelnik powinien sięgnąć po kolejne komiksy z tej serii.

W porównaniu do pozostałych wersji tej historii – komputerowej i animowanej – manga wyróżnia się pozytywnie, przede wszystkim ze względu na grafikę. Gry z tego cyklu miały fatalne projekty postaci i kiepskie tła. Anime było o wiele lepsze, jednak manga, operująca wyłącznie czernią i bielą, lepiej oddaje nastrój opowieści, szczególnie tych bardziej ponurych fragmentów. Jest także zwięzła, cały pierwszy „rozdział” fabuły cyklu zamknięty został w dwóch tomach pozbawionych jakichkolwiek dłużyzn. Znajdziemy tu kilka wtrętów humorystycznych czy nawet fanserwiśnych, ale widać gołym okiem, że służą one głównie tworzeniu kontrastu między tym, co jest, a tym, co będzie.

Muszę zatem wysoko ocenić ten komiks. To kawał porządnego thrillera, który może się spodobać każdemu, kto po mandze oczekuje wciągającej fabuły i tajemnic, jakich nie powstydziłby się dobry kryminał. Pewną wadę może stanowić (przynajmniej dla niektórych) fakt, iż aby zrozumieć wszystko, trzeba zapoznać się z kolejnymi mangami z tego cyklu. Po tak efektownym początku sądzę jednak, że wielu czytelników zrobi to z przyjemnością.

Grisznak, 11 czerwca 2013

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Square Enix
Wydawca polski: Waneko
Autor: Karin Suzuragi, Ryuukishi07
Tłumacz: Agata Rosińska

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 11.2015

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Higurashi no Naku Koro ni na forum Kotatsu Nieoficjalny pl