Mroczny grabarz Riddle
Recenzja
Grabarze nadal są uwięzieni w innym wymiarze, a na dodatek nieubłaganie zbliża się dzień śmierci Dantego. Ubawiony Roen informuje przeciwników, że jeżeli nie zapobiegną śmierci przyjaciela, czeka ich potworny los – ich dusze rozpłyną się. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Najpierw Hiren i Hayato muszą wkraść się w łaski młodego szefa mafii, co wcale nie jest łatwe. Bo chociaż Dante docenia fakt, że Hiren go ocalił, nie ma najmniejszego zamiaru nawiązywać z nim bliższej znajomości. Wstąpienie w szeregi mafii również odpada, ponieważ zgodnie z zasadami żadna osoba urodzona poza Sycylią nie może przyłączyć się do organizacji. Mimo to bohaterowie nie składają broni, tylko z determinacją starają się rozwikłać zagadkę sprzed ponad stu lat.
Tom piąty to świetna okazja, by poznać przeszłość Dantego i Hirena, którzy okazują się zaskakująco podobni pod pewnymi względami. Dzięki powtórzeniu wydarzeń sprzed lat, a także reminiscencjom Hirena, dowiadujemy się, dlaczego ten drugi jest tak przywiązany do swojego partnera, mimo jego trudnego charakteru. Poznajemy też drugą twarz najbardziej płaczliwego z grabarzy. Cóż, wyraźnie widać, że panowie tworzą wyjątkowo zgrany duet, chociaż ich relacja pozostawia wiele do życzenia. Tym razem Riddle pojawia się wyjątkowo rzadko i działa głównie w cieniu (przecież nie mógłby zostawić Hayato bez opieki). Oczywiście upiory nie siedzą grzecznie, czekając na rozwój wydarzeń, ale biorą w nich czynny udział, nie raz i nie dwa mieszając grabarzom szyki.
Tak jak poprzednie tomy, tak i ten miejscami ocieka fanserwisem, niekoniecznie niesmacznym, ale chwilami pasującym jak kwiatek do kożucha. Autorka nadal ostrożnie dawkuje informacje, a bohaterowie względnie dobrze radzą sobie z problemami. Pytanie brzmi, jak długo potrwa taki stan rzeczy – minęliśmy już półmetek i powoli zbliżamy się do kulminacji. Zapowiedź kolejnego tomiku sugeruje porządne trzęsienie ziemi dla Hayato i Riddle'a, na których ponownie skupi się akcja. Historia z mafią w roli głównej wyszła Higasie Akai nie najgorzej, przede wszystkim dlatego, że nie próbowała ona wmówić czytelnikom, że to w sumie niegroźna i miła organizacja pełna przystojniaków. Trup ściele się gęsto, a i panowie nie mają problemu z zabijaniem (naturalnie z wyjątkiem Hayato). Owszem, trochę razi młody wiek i atrakcyjna aparycja największych sycylijskich szych, ale taką konwencję przyjęła mangaczka i albo się ją „kupuje”, albo nie.
Wspominałam o fanserwisie, prawda? Zarówno obwoluta, okładka, jak i kolorowe strony rozpoczynające tom stanowią słodki wabik na fanki niedopowiedzeń męsko‑męskich. W środku znajdziemy jeszcze całe mnóstwo podobnych scen, niezależnie od tego, czy akurat pasują do wydarzeń, czy też nie. Nie to, że narzekam, po prostu stwierdzam fakt. Dla osób, które szybko gubią się w fabularnych meandrach podobnych opowieści oraz mają kłopot z rozróżnianiem postaci, na początku umieszczono zgrabne podsumowanie dotychczasowych wydarzeń wraz ze spisem bohaterów. Nie mam zastrzeżeń do druku i jakości papieru, ale podczas lektury odniosłam wrażenie, że ktoś za bardzo kombinuje z odmianą końcówek – …szefie klanu Farnesów. W tym przypadku odmiana jest poprawna, ale efekt końcowy brzmi tragicznie, chyba jednak lepszym pomysłem było zostawienie nazwiska w mianowniku. Na stronie 23 trafił się też brzydki błąd – mafiosi zamiast „mafiozi”. Pod koniec znajdziemy jeszcze jeden (tym razem czarno‑biały) pełen podtekstów rysunek oraz dwie dodatkowe, czteropanelowe historyjki. Oczywiście nie zabrakło także wrednej zapowiedzi następnej części, przedstawiającej wyjątkowo soczysty fragment fabuły. Naprawdę, jak tak można?
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 12.2017 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 2.2018 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 4.2018 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 6.2018 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 8.2018 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 10.2018 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 12.2018 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 2.2019 |