Black Lagoon
Recenzja
Polowanie trwa. Najbardziej irytujące małolaty przestępczego świata kontynuują szaleńczy rajd po Roanapur, pozostawiając za sobą sterty trupów i malownicze gruzy. W ślad za nimi podąża kilka niezależnych grup najemników — między innymi Revy, chwilowo w chwiejnym rozejmie z bojową zakonnicą Edą — oraz ludzie Changa i Bałałajki, wyraźnie zniesmaczonej bezczelnością smarkaterii. Druga część Bloodsport Fairy tale na szczęście nie jest szczególnie długa — cała historia zamyka się w pięciu rozdziałach, z których w tym tomiku dostajemy trzy. W którymś momencie jak zwykle na pierwszy plan przesuwa się pani kapitan, po raz kolejny udowadniając ile ma w sobie klasy i tym samym jeszcze bardziej uwypukla się niedojrzałość i szaleństwo bliźniaków — teoretycznie głównych postaci wątku. Jej wyważone zachowanie oraz przepięknie zagrane spokój i opanowane stoją w gigantycznym kontraście z dziką drapieżnością Hansel i Gretel. A, tak, przewijają się tam i inne postacie, z załogą Laguny włącznie. Jednak w starciu z Rosjanką nie mają najmniejszych szans zostać zauważeni, mimo ogólnej głośności (Eda) czy niezgorszej traumy (Rock). Wraz z rozdziałem piętnastym sprawa morderczych bliźniaków zostaje rozwiązana raz i na dobre, nie zostawiając czytelnika w panicznym strachu, że nie daj Boże pojawią się kiedyś znowu, z całą paletą swoich skrzywień i bijąc po głowie loliconem (czy może shotaconem?) oraz wyjątkowo idiotycznym wątkiem kazirodczym.
Żeby nie stracić rozpędu, akcja kolejnego łuku fabularnego zaczyna się jak u Hitchcocka — od widowiskowego wybuchu. Z dymem idzie biuro Changa, który nieopatrznie naraził się Hezbollahowi i chwilowo nieco przysmaliło mu tylną cześć ciała. Wobec tego Rock i Revy zostają wynajęci do przetransportowania jednej z pięciu walizek — co w nich jest, tego nikt nie wie. W następującej jakiś czas później dynamicznej strzelaninie pojawiają się dwie nowe postaci epizodyczne: Irlandczyk Legarch i kolejna już ostra kobitka, Shenhua, której znakiem rozpoznawczym są krwistoczerwona szminka oraz tysiąc i jeden piekielnie skutecznych ostrzy, ukrytych w fałdach widowiskowej sukienki w chińskim stylu. Wyjątkowo pracują dla Changa i tylko ujmujący sposób bycia Revy i Shenhuy sprawia, że obie panie namiętnie skaczą sobie do oczu. Oczywiście wątek nie zostaje zamknięty w tym tomie i na odpowiedź, CO było w walizkach (jeśli cokolwiek), musimy poczekać do tomu czwartego.
Całość kończy króciutka parodystyczna historyjka o mamie Bałałajce, tacie Changu i ich uroczo… przepraszam, przerażająco rozbrykanych bliźniaczych urwisach (tak, tych samych…).
W kwestii samego wydania w zasadzie nie ma o czym się rozpisywać: jest to kolejny solidnie wydany tomik, potknięć w tłumaczeniu czy redakcji nie zaobserwowałam, nasycenie czerni również wygląda w porządku. Warto wspomnieć za to o ostatnich czterech stronach, poświęconych na fanarty. Wygląda to na inicjatywę o tyle ciekawą, że niektóre osoby najpewniej nie umieściłyby swoich prac w innym publicznym medium, więc bonusowe strony tomiku mangi są miejscem, w którym mogą choć na chwilę zaistnieć. Szkoda tylko, że Waneko nie drukuje stron w kolorze — dwa z czterech obrazków w oryginale zdecydowanie nie były w odcieniach szarości.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 5.2009 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2009 |
3 | Tom 3 | Waneko | 6.2010 |
4 | Tom 4 | Waneko | 10.2010 |
5 | Tom 5 | Waneko | 12.2010 |
6 | Tom 6 | Waneko | 2.2011 |
7 | Tom 7 | Waneko | 4.2011 |
8 | Tom 8 | Waneko | 6.2011 |
9 | Tom 9 | Waneko | 9.2011 |
10 | Tom 10 | Waneko | 8.2014 |
11 | Tom 11 | Waneko | 5.2019 |
12 | Tom 12 | Waneko | 3.2022 |
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
13 | Tom 13 | Waneko | 11.2024 |