Manga
Oceny
Ocena recenzenta
8/10postaci: 8/10 | kreska: 7/10 |
fabuła: 8/10 |
Ocena czytelników
Recenzje tomików
Top 10
Rewolucja według Ludwika
- Ludwig Kakumei
- Ludwig Revolution
- ルードヴィッヒ革命
Klasyczne bajki według Kaori Yuki. Jest ostro i przewrotnie, ale i bardzo ciekawie.
Recenzja / Opis
Twórcze interpretacje klasycznych baśni to nic nowego. Znamy je i w Polsce, wspomnieć wystarczy o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego czy Antybaśniach Marcina Wolskiego. Azjaci, choć mają własne legendy, które twórczo (niekiedy wręcz nazbyt) przerabiają (dowodami Dragon Ball czy Saiyuki, czerpiące z Podróży na Zachód i legendy o Małpim Królu), lubią też od czasu do czasu sięgnąć po to, co przez lata opowiadano dzieciom w naszym kręgu kulturowym. Jeśli wyjdzie z tego konwencjonalna baśń, gdzie główną różnicą w stosunku do oryginału będzie rozmiar oczu bohaterów, to nie ma o czym mówić. Dużo ciekawiej jest, gdy wątki baśniowe posłużą do stworzenia zupełnie nowej opowieści – tak właśnie jest w przypadku mangi Kaori Yuki zatytułowanej Ludwig Kakumei.
Tytułowy bohater, książę Ludwig, to kobieciarz, który nałogowo sprowadza do zamku młode dziewczęta, nie przejmując się specjalnie ich pochodzeniem, przynajmniej dopóki są urodziwe. Egalitarysta, prawda? Jego tatuś nieszczególnie jednak pochwala postępowe poglądy synalka, który dorasta do wieku męskiego, zatem, zgodnie ze wszelkimi normami, winien sobie znaleźć żonę adekwatnego pochodzenia i spłodzić następcę tronu. W toku wydarzeń wychodzi ponadto na jaw, czemu Ludwig nie interesuje się bogatymi i znanymi kobietami. Nasz przyjemniaczek jest bowiem młodym nekrofilem, który kolekcjonuje ukochane, trzymając je w szklanych trumnach. Nie wiedząc o tym nietypowym hobby, ale przeczuwając coś niedobrego, ojciec wysyła Ludwiga w podróż. Mając za towarzysza sługę Wilhelma, książę ma za zadanie odnaleźć kobietę, która okaże się godną poślubienia go.
Podczas swojej podróży Ludwig i Wilhelm przemierzają krainy jako żywo przypominające te znane nam z dziecięcych bajek. Spotykają też bohaterki, które powinniśmy pamiętać – Czerwonego Kapturka, Śpiącą Królewnę, Kopciuszka, Królewnę Śnieżkę, Roszponkę i wielu innych bohaterów z bajkowej menażerii. Jednak to, co zrobiła z nimi Kaori Yuki, nie spodobałoby się zapewne La Fontaine’owi, zachwyciłoby zaś braci Grimm. Śnieżka to wyrachowana ladacznica, Czerwony Kapturek ma na rękach krew, i to niekoniecznie wilka, Roszponka to zarozumiała i głupia pannica, której odizolowanie od świata dobrze służy wszystkim. Nie wspominam nawet o cechującym się niezbyt zdrowymi zainteresowaniami erotycznymi Kopciuszku. W takim towarzystwie trudno się nudzić. Dodajmy, że niemal każda kolejna bohaterka z różnych przyczyn nie ma szans, aby stać się „tą jedyną” naszego bohatera, zmuszając go tym samym do dalszej podróży.
Dwa pierwsze tomy zawierają głównie niezależne historyjki, trzeci to bardziej złożona historia sadomasochistycznego Kopciuszka, natomiast czwarty przynosi rozwiązanie fabularne całości (którego naturalnie nie zamierzam zdradzać). Dowiadujemy się tam więcej o rodzinie księcia, która składa się z nader interesujących indywiduów. Nic dziwnego, że Ludwig w ich towarzystwie wyrósł na tego, na kogo wyrósł. Co prawda rodzice stanowią, na pierwszy rzut oka, element komediowy – królowa Alamberga biega w nazistowskim kostiumie z wielkim pancerfaustem, zaś nieznany z imienia król drży na sam jej widok – szybko jednak wychodzi na jaw, że ich przeszłość nie jest czysta i kryształowa.
Kreska tej mangi jest dość typowa dla autorki Angel Sanctuary, aczkolwiek, ze względu na dość zabawną (momentami) treść tego tytułu, więcej tu niż zwykle humorystycznych ujęć. Pełne detali, eleganckie i dopracowane kadry cieszą oko każdego, kto ceni sobie w mandze szczegółowe rysunki. Nie jest to Hakushaku Cain, którego akcja rozgrywa się w rzeczywistości historycznej, więc Yuki może spokojnie bawić się światem, trzymając się dość umownie średniowiecznej stylistyki. Ot, taki uroczy w sumie postmodernizm, gdzie barokowy przesyt łączy się z współczesnym humorem. Choć manga ta klasyfikowana jest jako shoujo, zaś książę jest rasowym bishounenem, nie brak tu urodziwych i interesująco ubranych niewiast, więc czytelnicy, bez względu na płeć, powinni mieć czym cieszyć oko.
Ludwig Kakumei to naturalnie rzecz specyficzna, mieszanka groteski z makabrą, komedii z horrorem, dziecięcych bajek z perwersją. Nie twierdzę, że każdemu musi to odpowiadać. Kaori Yuki lubi bawić się konwencją, eksperymentować, jednak, co trzeba jej oddać, robi to z klasą i polotem (kto czytał Angel Sanctuary, twórczo wykorzystujące motywy judeochrześcijańskie, ten wie, o czym mówię). Tak jest i tutaj. Ponadto specyficzna, ozdobna i gotycka kreska Autorki, to, w zależności od gustu, atut bądź wada. Każdemu jednak, kto z uśmiechem czytał Mniejsze zło Sapkowskiego bądź Szklany dołek Wolskiego czy też z przyjemnością oglądał Nieustraszonych braci Grimm, gorąco polecam tą mangę.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Hakusensha |
Wydawca polski: | J.P.Fantastica |
Autor: | Kaori Yuki |
Tłumacz: | Paweł Dybała |
Wydania
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 4.2014 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 8.2014 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 1.2015 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 4.2015 |
Odnośniki
Tytuł strony | Rodzaj | Języki |
---|---|---|
Zakup mangę Rewolucja według Ludwika w sklepie Komikslandia | Oficjalny | pl |