Battle Royale
Recenzja
Krwawe zmagania na wyspie nabierają coraz większego tempa. Stres, brak snu, kontuzje i zmęczenie dopadają kolejnych uczestników sterowanej przez rząd rozgrywki. Po niepowodzeniu ataku hakerskiego na komputery sterujące „Programem”, Shinji Mimura wpada na nowy, bardziej radykalny i bezpośredni pomysł uwolnienia się z gry i razem z Yutaką Sato podejmują działania przygotowawcze. Jednakże skomplikowany plan i duża ilość środków i sił potrzebnych do jego realizacji nie pozwalają patrzeć optymistycznie na finał tej sprawy. Tymczasem w zupełnie innej części wyspy Shuuya, Noriko i Shogo pozwalają sobie na chwilę odpoczynku i leczą rany w opuszczonej klinice. Medyczna wiedza Kawady i zdobyczne leki szybko stawiają ranną dziewczynę na nogi, ale ciągła presja i świadomość, że wielu kolegów kieruje się zasadami rozgrywki, nie dają zapomnieć o piekle otaczającym trójkę bohaterów. Akcja na moment powraca też do wyzutego z uczuć Kazuo Kiriyamy, który z zimną krwią zamordował swoich kolegów z gangu. Świadomy nieobliczalności szefa i jednocześnie nią zauroczony Sho Tsukioka postanawia go śledzić, a następnie zabić na samym końcu rozgrywki. We znaki dają mu się wspomnienia z czasów sprzed programu.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że w piątym tomie fabuła nieco zwalnia. Poprzedni zaczynał się bardzo żywiołowo, a dynamiczna akcja trwała w praktyce do jego końca. Tutaj lwią część wydarzeń zajmuje wspomniana już historia Sho, która w ostateczności jedynie brutalnie przypomina o nieubłaganych zasadach rozgrywki. Na moment pojawia się także kolejny pominięty wcześniej bohater – Toshinori Oda. Można wnioskować, że jego udział w dalszej fabule będzie istotny. Zwieńczenie piątego tomu stanowi natomiast kolejna retrospekcja z życia Nanahary, tym razem traktująca o tym, w jakich okolicznościach został sierotą.
Piąta część Battle Royale jest bardzo uboga w dodatki i poza kartką z reklamami oraz stroną tytułową niemalże całą zawartość tomu wypełnia treść, przedzielona biograficznymi wstawkami poświęconymi tym razem Kazuo Kiriyamie i Mitsuko Soumie. W trakcie czytania nie odkryłem żadnych wpadek wydawniczych, a mój egzemplarz był pozbawiony wad drukarskich. W kwestii braku tych pierwszych nie dam sobie uciąć ręki – skupiam się na treści, nie na znakach i na drobne potknięcia nie zwracam uwagi. W końcu też jestem przeciętnym czytelnikiem i nie mam zamiaru szukać błędów na siłę. Jednakże, by zachować pewną dozę konsekwencji, dodam, że ponownie nie wszystkie onomatopeje zostały przetłumaczone, ale ja ich i tak nie czytam i nauczyłem się wyobrażać sobie dźwięk do obrazu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 3.2012 |
2 | Tom 2 | Waneko | 5.2012 |
3 | Tom 3 | Waneko | 7.2012 |
4 | Tom 4 | Waneko | 9.2012 |
5 | Tom 5 | Waneko | 11.2012 |
6 | Tom 6 | Waneko | 1.2013 |
7 | Tom 7 | Waneko | 3.2013 |
8 | Tom 8 | Waneko | 6.2013 |
9 | Tom 9 | Waneko | 9.2013 |
10 | Tom 10 | Waneko | 12.2013 |
11 | Tom 11 | Waneko | 3.2014 |
12 | Tom 12 | Waneko | 6.2014 |
13 | Tom 13 | Waneko | 9.2014 |
14 | Tom 14 | Waneko | 12.2014 |
15 | Tom 15 | Waneko | 3.2015 |