Tanuki-Manga

Wydawać by się mogło, że Azusa Fuyutsuki nie ma powodu do zmartwień. Jest szanowana i uwielbiana przez uczniów, sumiennie wykonuje swoje obowiązki i nic nie stoi na przeszkodzie, aby wiodła spokojne nauczycielskie życie. Niestety, sprawy mają się nieco inaczej. Dziewczęta z klasy Azusy wyraźnie dają jej znać, że jest osobą niechcianą i znienawidzoną. Nasza nauczycielka gotowa jest porzucić swój fach, jednak w odpowiedniej chwili na scenę wkracza Onizuka, gotów ją wesprzeć. Tymczasem Kunio Murai boryka się ze zgoła innymi problemami. Wszystko wskazuje na to, że jego matka spotyka się z podstarzałym mężczyzną, a zarazem potencjalnym kandydatem na męża. Jakby tego było mało, Kunio sam staje się obiektem westchnień pewnej nieznajomej. Miyabi Aizawa ma stanowczo dość tego, że Onizuce udaje się przeciągać na swoją stronę coraz to nowych uczniów. Dziewczyna postanawia pozbyć się wychowawcy raz na zawsze, wykorzystując do tego nauczyciela angielskiego – Sakuraia Tadashiego, oraz zbliżający się wyjazd na zieloną szkołę. Jak zakończy się ta sprawa?

Dziewiąty tomik mangi GTO zamyka wątek uczennic interesujących się miłosną magią. Poza tym składają się na niego pomniejsze historie związane z postaciami Azusy i Kunia, jak również kilka rozdziałów otwierających zupełnie nowy wątek. Wyraźnie widać, że autor potrzebował chwili wytchnienia w celu odpowiedniego poprowadzenia fabuły i stworzył coś, co śmiało można nazwać „zapychaczami”. Choć pełno w nich humoru charakterystycznego dla GTO, opowieści te nie należą do specjalnie porywających i zachwycających. Tymczasem wątek wyjazdu na zieloną szkołę i związanej z nim defraudacji pieniędzy klasowych rozwinie się dopiero w następnym tomie.

Polskie wydanie nie odbiega w żaden sposób od wyrobionych już standardów. Książeczka została wydrukowana na żółknącym papierze gorszej jakości i jest zaopatrzona w obwolutę. Język używany przez bohaterów stanowi istną mieszaninę stylów wypowiedzi. Co najważniejsze – literówki przestały się pojawiać lub zostały przeze mnie przeoczone. Waneko poświęciło trzy strony na sprawy związane z zamawianiem mang, które wydało na polskim rynku.