Tanuki-Manga

21 tom GTO kontynuuje wątek „Aniołków”, grupy uczniów na usługach nowej pani dyrektor. Dotychczasowe działania Tokiwy i jej wspólniczek to tylko preludium kolejnych, coraz to bardziej niebezpiecznych zagrywek, mających na celu wyrzucenie Onizuki ze szkoły. Tym razem dziewczyny biorą na cel nie tylko uczniów, ale też Fuyutsuki, nie wahając się przed niczym, aby osiągnąć swój cel.

Fabularnie jest to jeden ze słabszych tomików mangi. Choć nie brak tu charakterystycznego dla serii humoru i zapadających w pamięć pomysłów, to jednak metody działania „Aniołków” są nie tylko na granicy dobrego smaku (nawet jak na standardy tej dość śmiałej przecież serii) i logiki, ale też prezentują dość wtórne podejście do sprawy. Tokiwę stojącą niczym Predator wśród zakrwawionych i bezwładnych przeciwników albo uzbrojoną w domowej roboty włócznię z litości pominę – na szczęście w kolejnych tomach równie ekstrawaganckich i na siłę dramatyzowanych rozwiązań jest już mniej.

Wydanie prezentuje charakterystyczny dla serii poziom, przy czym najbardziej cieszy jakość tłumaczenia, dość zgrabnie łączącego młodzieżowy styl z przystępnością i zrozumiałością dla przeciętnego śmiertelnika. Nie brak też nawiązań do elementów rodzimej popkultury, zastępujących zamieszczone w oryginale postacie i pojęcia japońskie, które bez notki od tłumacza byłyby niezrozumiałe dla znakomitej większości czytelników. Jak zawsze jest to rozwiązanie dość kontrowersyjne, mające tyle samo zwolenników, co zajadłych wrogów, ale ostatecznie dobrze sprawdzające się w praktyce. Znaczących wpadek w tłumaczeniu nie zauważyłem, pomijając nagminnie powtarzające się i po pewnym czasie dość zabawne powtórzenie o „uczeniu uczniów”, oczywiście przez nauczycieli (str. 136, 146) – czasami warto nieco staranniej poszukać synonimów. Do papieru, czcionki i pozostałych elementów czysto technicznych nie mam żadnych zastrzeżeń.

Jako ciekawostkę warto podać, że jest to ostatni tom GTO, w którym Waneko umieściło na końcu wzór blankietu zamówienia mang i listę wydanych tytułów wraz z obecnie już nieaktualnym cennikiem. Znalazło się też miejsce dla pojedynczego fanartu.