Tanuki-Manga

Rozpoczynają się lokalne zawody jeździeckie klubów ze szkół średnich na Hokkaido. Oczywiście nie brakuje na nich charakternych koni, charakternych jeźdźców i prób rozpraszania przeciwników z innych szkół. Tak, żartów słownych i sytuacyjnych wysokich lotów w tym tomie nie brakowało. Dwie najlepsze drużyny awansują do zawodów ogólnokrajowych w Gotenbie. Pomimo zaciętej rywalizacji, Hachiken, Aki i reszta klubu jeździeckiego zajmują drugie miejsce z minimalną przewagą nad trzecią drużyną, co daje im upragniony awans.

Komaba przeniósł się do Tokio, gdzie pracuje w firmie zajmującej się przeprowadzkami. Na brak pracy nie może narzekać, a oszczędności przybliżają go do (ciągle nieokreślonego) celu. Gdy on haruje w stolicy Japonii, Hachiken wraz ze współpracownikami swojej firmy przeprowadza testy smakowe pizzy, która ma być sprzedawana przy torze wyścigowym. Degustacja przeradza się w minifestiwal pizzy, ale uczniowie i kadra nauczycielska Ezono z tego właśnie słyną. W każdym razie testy zakończone zostały sukcesem, a pomysłów na dalszy rozwój biznesu nie brakuje. Odmiany ziemniaków, mięsa, serów, najrozmaitsze sposoby przyrządzania pizzy… Nastolatkowie zajmują się nawet poszukiwaniem i zbieraniem informacji o innych rasach świń do hodowli. Autorka po raz kolejny zadziwia czytelnika ideami i próbami znalezienia najlepszej metody na sukces firmy Hachikena. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że oglądam American Dream w japońskim wydaniu.

Niestety, zawody ogólnokrajowe już nie przebiegają po myśli uczniów z Ezono, w dodatku z winy Hachikena. Chłopak popada przez swój blamaż w niezłego doła, ale szybko się okazuje, że nie ma czasu użalać się nad sobą. Zbliżają się egzaminy wstępne, a Aki ciągle potrzebuje korepetycji. Na całe szczęście, nie pójdą one na marne… W ogóle czas w mandze goni jak szalony. Trzecioklasiści odchodzą z klubu jeździeckiego, a ich obowiązki przejmują młodsi członkowie. Odniosłem wrażenie, jakbym wczoraj czytał tomik, w którym Aki została przewodniczącą po odejściu poprzedniego rocznika… I w tej samej chwili zdałem sobie też sprawę, jaki ogrom wydarzeń przedstawiono od tego czasu. To jest po prostu niesamowite, jak wypchana nimi jest ta manga, jak wiele rzeczy dzieje się równocześnie, bohaterowie dorastają, a jedne rozwiązane problemy i zmartwienia, zamieniają się w kolejne wyzwania. Gdyby usiąść i przeczytać wszystkie tomy naraz, to odczucie pewnie byłoby jeszcze wyraźniejsze. Niestety, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że manga dobiega końca, a każdym kolejnym tomem trzeba się będzie delektować.

Wydanie tego tomu również zasługuje na pochwałę. Przetłumaczono wszystkie napisy na tablicach, kartkach i notkach, a nie było to ani łatwe, ani w sumie szczególnie konieczne dla zrozumienia, co dodatkowo cieszy mnie jako czytelnika. Korekta też się spisała na medal, nie zauważyłem żadnych błędów czy literówek. Oprawa techniczna utrzymuje ten sam wysoki poziom.