Welcome to the N.H.K.
Recenzja
Czas rozstrzygnięć zbliża się nieubłaganie. Systematycznie maleje grono osób, które podobnie jak główny bohater Welcome to the N.H.K. nie potrafią znaleźć swojego miejsca w społeczeństwie. Dzięki działaniom rodziny i przyjaciół, ale także własnej determinacji, ponownie przystosowują się do otaczającej je rzeczywistości. Ich sukces jest przekleństwem dla Tatsuhiro i Misaki, którzy w „pomocy” innym znajdowali ucieczkę od własnych, równie poważnych problemów.
Siódmy tom mangi domyka większość wątków pobocznych, starannie unikając przy tym klasycznego „żyli długo i szczęśliwie” i zastępując je nieśmiałym optymizmem, tak charakterystycznym dla tego tytułu. Bohaterowie nie bez przeszkód wracają na właściwą drogę i tylko tyle autor przekazuje czytelnikowi, dalsze losy pozostawiając w sferze domysłów. Oczywiście najbardziej istotne pytanie o to, co stanie się z parą głównych bohaterów, pozostaje jeszcze bez odpowiedzi. Oboje wrócili do punktu wyjścia, kiedy to mogli liczyć przede wszystkim na siebie, a pomoc innych notorycznie odrzucali. Można zaryzykować stwierdzenie, że na przestrzeni siedmiu tomów nie zmienili się wcale, inny jest jedynie sposób, w jaki ich postrzegamy.
Po raz kolejny z satysfakcją stwierdzam, że polskie wydanie mangi prezentuje się niemal bez zarzutu. Kadry są wyraźne, równo rozmieszczone i niepoprzycinane (co wcześniej okazjonalnie się zdarzało), a tłumaczenie przejrzyste i poprawne językowo. Nie jest to co prawda tom obfitujący w tekst, ale skrupulatność tłumacza i ekipy DTP zawsze cieszy. Ostatnie strony zawierają kilka reklam, między innymi samego wydawcy, natomiast innych dodatków nie uświadczymy.
Fioletowa obwoluta, w odróżnieniu od wersji japońskiej, za to podobnie jak woluminy wydane na naszym rynku, ma tytuł zapisany pionowo przy zewnętrznej krawędzi. To czysto kosmetyczna zmiana, ujednolicająca wygląd poszczególnych tomików, niemająca poza tym większego znaczenia estetycznego. Mankamentem tego rozwiązania jest fakt, że w polskiej wersji część tekstu z obwoluty zlewa się z bielą ubrania Misaki i jest absolutnie nieczytelna, ale ponieważ ten fragment jest w każdym tomie identyczny, można to uchybienie wybaczyć. Okładka pod obwolutą nie zawiera z kolei komiksowych kadrów, jak to dotychczas miało miejsce, ale widok na park, w którym bohaterowie spotykali się na „terapię”.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 8.2012 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2012 |
3 | Tom 3 | Waneko | 12.2012 |
4 | Tom 4 | Waneko | 2.2013 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2013 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2013 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2013 |
8 | Tom 8 | Waneko | 10.2013 |