Tanuki-Manga

Świeżo upieczoną klasę bohaterów czeka kolejny trening, tym razem przygotowany przez samego All Mighta. Po raz pierwszy uczniowie występują też w uszytych specjalnie dla nich kostiumach. Zostają podzieleni na dwuosobowe drużyny, a ich zadaniem jest wcielić się albo w bohaterów, którzy mają odbić niebezpieczną broń, albo złoczyńców, którzy tę broń mają ochraniać. Całość ma za zadanie nauczyć nie tylko walki w budynku, ale także współpracy i sposobu myślenia przestępców. Do pierwszego pojedynku wylosowani zostają Bakugo oraz Iida jako złoczyńcy, a także Deku z Uraraką jako bohaterowie. Nietrudno się domyślić, że rozzłoszczony Bakugo żadnych planów ani zasad nie planuje się trzymać, a Midoriya jest zmuszony stawić czoło jednemu z najsilniejszych uczniów. Jednak ten trening to nie koniec emocji, a jedynie ich początek. Podczas lekcji w centrum treningowym pomocy ofiarom katastrof uczniowie U.A. zostają zaatakowani przez prawdziwych złoczyńców, a do czasu przybycia pomocy muszą radzić sobie sami.

Wydarzenia zawarte w drugim tomie na pozór podążają schematami wielu innych serii z gatunku. Jednakże diabeł tkwi w szczegółach, które w tym tytule są niezwykle rozbudowane i ważne. Akcja jest nie tylko prowadzona logicznie, ale także wykorzystuje charaktery i doświadczenia nauczycieli oraz uczniów. Widać ogromną indywidualność postaci, zróżnicowanie ich siły oraz wyraźnie zaznaczony brak doświadczenia pierwszoklasistów w wykorzystaniu swoich darów. Pokazuje także ich wysoką inteligencję i umiejętność dostosowania się do sytuacji – ostatecznie nieprzypadkowo dostali się właśnie do U.A. Można to zaobserwować nie tylko na polu walki, ale także w sytuacjach kryzysowych w szkole czy podczas codziennych zajęć w klasie.

Dużo dobrego można napisać o antagonistach, jakkolwiek zabawnie by to brzmiało. Od szeregu typowych złych odróżnia ich inteligencja w działaniu, metodyczne przygotowanie ataku oraz odpowiednie wykorzystanie własnych sił. W swoich działaniach nie kierują się krótkowzroczną wizją sukcesu, ale biorą pod uwagę ich długoterminowy wpływ na społeczeństwo i morale bohaterów. Emanują złem w czystej postaci w sposób przerażający czytelnika, a nie wywołujący politowanie, jak w wielu innych tytułach.

Pod względem technicznym tomik nie różni się od poprzedniego. Rysunek utrzymuje wysoki poziom, akcja jest dynamiczna, nie brakuje także detali czy oddania mimiki postaci. Ogólnie manga jest bardzo przyjemna dla oka. Miłym dodatkiem ponownie są szczegóły na temat historii tworzenia bohaterów, mapy lokalizacji, w których rozgrywają się wydarzenia, czy też żartobliwa zapowiedź z tyłu okładki pod obwolutą, którą po prostu musicie zobaczyć sami. Oprócz wspomnianej obwoluty nie ma tu żadnych kolorowych stron.

Wydanie polskie pozostało niezmienione. Dialogi są płynne i zrozumiałe, a słownictwo pasuje do charakteru mangi. Przekład na język polski jest naprawdę dobry. Przetłumaczono nawet notatki bohaterów dotyczące projektów ich kostiumów, chociaż muszę przyznać, że odczytanie ich nie było łatwe, za to w porównaniu z poprzednim tomem nie miałem żadnych problemów z czytelnością właściwego tekstu. Błędów w tłumaczeniu nie zauważyłem, za co należą się brawa dla korekty.

Drugi tom My Hero Academia – Akademii Bohaterów spełnia pokładane w nim nadzieje. Kunszt autora widać niemal na każdej stronie, a kreowana fabuła oraz wydarzenia rozbudzają wyobraźnię i niesamowicie wciągają. Widać wyraźnie, iż mimo natłoku wydarzeń jest to dopiero wstęp do historii niezwykle fascynującej i rozbudowanej. Trudno znaleźć coś, do czego można się przyczepić, a jedynym minusem jest konieczność oczekiwania na kolejny tom. Polecam sięgnąć po ten tytuł wszystkim zainteresowanym gatunkiem, chociaż nawet osoby nieprzepadające za tą tematyką powinny sprawdzić, jak wygląda dobrze zrobiona seria o superbohaterach.