Tanuki-Manga

Mimo oporu stawianego przez uczniów UA bractwu złoczyńców udaje się osiągnąć cel. Straty po stronie szkoły nie wyglądają dobrze – kilka osób jest ciężko rannych, kilkanaście ma lekkie obrażenia, a dwie osoby zostały porwane.

Incydent podczas obozu treningowego nie mógł przejść bez echa w środowisku bohaterów i spowodował obniżenie zaufania społecznego do UA. Dyrekcja wraz z gronem pedagogicznym podejmuje próbę załagodzenia sytuacji, jednakże to zadanie do najłatwiejszych nie będzie należeć. Zwłaszcza że dziennikarze domyślają się, dlaczego porwany został akurat Katsuki Bakugo – złoczyńcy chcą przeciągnąć go na swoją stronę, licząc na wykorzystanie jego wybuchowego charakteru, który zaprezentował podczas festiwalu sportowego.

Wydarzenia przedstawione w tomie są naprawdę złożone – równolegle rozgrywa się kilka wątków fabularnych. Horikoshi poradził sobie jednak wzorowo. Fabuła jest przemyślana, wątki uzupełniają się nawzajem i prowadzą do rozstrzygnięć, na które zanosiło się od dawna. Ogromne znaczenie ma odpowiednie wykorzystanie działań policji, profesjonalnych bohaterów, a także samych uczniów UA. Zwłaszcza ci ostatni muszą nie tylko podnieść się psychicznie po kolejnych dramatycznych wydarzeniach, ale też ustalić plan dalszego działania, budzący konsternację i wątpliwości wielu uczniów pierwszej klasy. Możemy się przekonać, jaki wpływ na bohaterów miało zajście z Zabójcą Bohaterów, a także obserwować ich różne reakcje na własne emocje i bezsilność. Mimo tej mnogości wątków po stronie protagonistów autor nie zapomina o przybliżeniu czytelnikom bractwa złoczyńców, struktury ich planów, kryjówek, a także popełnianych przez nich błędów, które z czasem muszą się zemścić.

Wydanie polskie nie uległo zmianie. Jakość druku jest dobra, numeracja stron wystarczająco częsta, a z czytaniem tekstu nie miałem problemów. Pochwalić muszę przekład – oddanie tylu zróżnicowanych emocji nie było na pewno łatwe, ale tłumaczka wybrnęła z tego zadania obronną ręką. Nie zauważyłem również błędów, co świadczy o solidnie wykonanej korekcie.

Pod kolorową obwolutą ze skrzydełkami znajdziemy kolejny wstępny szkic jednego z bohaterów, a na tylnym skrzydełku autor kontynuuje kącik seksownych ilustracji. Miłą zmianą jest dodatek na końcu tomiku – zamiast typowego przedstawienia asystentów mangaka umieścił tam Rozkumkany dzienniczek Tsuyu, prezentujący rodzinę żabiej bohaterki i uroczą historię przyjaźni sprzed rozpoczęcia nauki w UA.

W dziesiątym tomie My Hero Academia – Akademia Bohaterów zaczyna dominować znacznie cięższy i mroczniejszy klimat. Możemy jednak nadal liczyć na bogatą, wielowątkową, ale przy tym spójną fabułę, prowadzoną niezwykle logicznie, zaś ilość zawartej tutaj treści bije na głowę wszystkie dotychczasowe tomy. Ciąg dalszy zapowiada się intrygująco, więc nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie na niego czekać.