My Hero Academia - Akademia Bohaterów
Recenzja
Dzięki darowi Nighteye’a udało się zlokalizować główną siedzibę Ośmiu Przykazań Śmierci, a także dokładną lokalizację Eri. Szybkie przygotowania do wspólnej akcji z policją miały zapewnić przewagę i zaskoczenie przeciwnika, jednakże ten nie pozostaje bierny. W momencie ataku sił porządkowych na posiadłość yakuzy do akcji ruszają pionki przygotowane przez Chisakiego, których zadaniem jest opóźnić działania bohaterów, a w rezultacie umożliwić mu ucieczkę wraz z Eri i opracowaną substancją niszczącą dary.
Mimo usilnych starań bohaterów i policji podwładnym Chisakiego udaje się rozdzielić ich na mniejsze grupy. Okoliczności sprawiają, że trzeba podjąć trudne i niebezpieczne decyzje, które dają szansę na dogonienie głównego przeciwnika. Pierwszego zadania podejmuje się Suneater (bohaterskie imię Tamakiego Amajiki), który samodzielnie postanawia zatrzymać trzech wysoko postawionych członków Ośmiu Przykazań, a chwilę później Fat Gum wraz z Red Riotem zostają zaatakowani przez kolejnych dwóch. Wszystko wskazuje na to, że żaden z tych pojedynków nie będzie łatwy, a bohaterowie muszą się liczyć z najgorszym.
Ilość akcji zmieszczona w tym tomie jest naprawdę imponująca. Jednocześnie rozgrywa się wiele wydarzeń, więc połączenie ich w spójną całość było nie lada wyzwaniem. Autor mangi po raz kolejny udowadnia, że potrafi mu jednak sprostać. Co więcej, zdąża wpleść w fabułę całą masę informacji dotyczących Kaia Chisakiego oraz jego organizacji, a także przybliżyć charakter i sposób działania Tamakiego czy Eijirou w oparciu o doświadczenia z ich przeszłości. Być może historia tego drugiego robi się nieco wtórna (zdawać by się mogło, że miał okazję zmierzyć się ze swoimi problemami już wcześniej), jednakże autor ukazuje ten wątek wystarczająco przekonująco, aby nie było się do czego przyczepić. Kolejne rozdziały czyta się błyskawicznie, gdyż akcja jest niezwykle dynamiczna i ciekawa.
Wydanie nie uległo zmianie. Pod kolorową obwolutą tym razem znajduje się okładka przedstawiająca Himiko Togę oraz Twice’a, a z tyłu mamy podchwytliwą zapowiedź następnego tomu. Tylne skrzydełko obwoluty zdobi śliczna ilustracja Froppy. Tom jak zwykle obfituje w strony z ciekawostkami na temat postaci i procesu tworzenia tytułu. Na końcu znajdziemy rysunki złoczyńców stworzonych przez asystentów Koheia Horikoshiego, a także materiały polskiego wydawcy, który po raz kolejny dobrze wykonał swoje zadanie. Tłumaczenie jest zrozumiałe, płynne i odpowiednio emocjonalne. Błędów nie znalazłem. Brakowało mi za to nieco częstszej numeracji stron, ale to w sumie jedyny zarzut do tego wydania.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 12.2017 |
2 | Tom 2 | Waneko | 2.2018 |
3 | Tom 3 | Waneko | 4.2018 |
4 | Tom 4 | Waneko | 6.2018 |
5 | Tom 5 | Waneko | 8.2018 |
6 | Tom 6 | Waneko | 9.2018 |
7 | Tom 7 | Waneko | 10.2018 |
8 | Tom 8 | Waneko | 12.2018 |
9 | Tom 9 | Waneko | 1.2019 |
10 | Tom 10 | Waneko | 3.2019 |
11 | Tom 11 | Waneko | 5.2019 |
12 | Tom 12 | Waneko | 6.2019 |
13 | Tom 13 | Waneko | 8.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 9.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 11.2019 |
16 | Tom 16 | Waneko | 12.2019 |
17 | Tom 17 | Waneko | 1.2020 |
18 | Tom 18 | Waneko | 3.2020 |
19 | Tom 19 | Waneko | 5.2020 |
20 | Tom 20 | Waneko | 6.2020 |
21 | Tom 21 | Waneko | 8.2020 |
22 | Tom 22 | Waneko | 9.2020 |
23 | Tom 23 | Waneko | 11.2020 |
24 | Tom 24 | Waneko | 1.2021 |
25 | Tom 25 | Waneko | 2.2021 |
26 | Tom 26 | Waneko | 4.2021 |
27 | Tom 27 | Waneko | 5.2021 |
28 | Tom 28 | Waneko | 6.2021 |
29 | Tom 29 | Waneko | 8.2021 |
30 | Tom 30 | Waneko | 9.2021 |
31 | Tom 31 | Waneko | 1.2022 |
32 | Tom 32 | Waneko | 5.2022 |
33 | Tom 33 | Waneko | 10.2022 |
34 | Tom 34 | Waneko | 1.2023 |
35 | Tom 35 | Waneko | 3.2023 |
36 | Tom 36 | Waneko | 7.2023 |
37 | Tom 37 | Waneko | 12.2023 |
38 | Tom 38 | Waneko | 2.2024 |
39 | Tom 39 | Waneko | 7.2024 |