Are You Alice?
Recenzja
Bohaterowie zbierają się na obrady w Zaułku Gąsienicy, miejscu bezpiecznym od Szalonego Kapelusznika vel Lewisa Carrolla. Jest to dość ważne, jako że zebrani, z Królową Kier na czele i w obecności głównego bohatera, Białego Królika oraz paru innych osób, planują przeciwstawić się pisarzowi. Śledzony przez nas tok rozmowy zostaje jednak przerwany przez wspomnienia Białego Królika, sięgające momentu, gdy uchaty tarzał się po podłodze wśród tysięcy zapisanych skrawków papieru, próbując z pomocą tych puzzli odtworzyć Krainę Czarów. Pojawienie się w pewnym momencie zakrwawionego i poturbowanego dziewczęcia, które jednak z najdrobniejszymi szczegółami pamięta Krainę Czarów, zdecydowanie mu w tym pomaga. Ale jak panienka się tu znalazła? Dlaczego ktoś ją zabił, a ktoś inny chciał ukraść jej imię? Biały Królik, bojąc się o dziewczynę, postanawia nadać jej nowe imię – Marianna – mające ją chronić przed losem wciąż i wciąż zabijanej Alicji. Wszystko, co robi potem, jest dla jej dobra, włącznie ze sprowadzeniem do Krainy Czarów pozostałych postaci, w tym kolejnych Alicji, oraz samą „Grą w zabicie Białego Królika”.
Poza Królikiem najważniejszymi graczami są tutaj Kot z Cheshire oraz Szalony Kapelusznik (z tym że ten ostatni przez dłuższy czas nie do końca jest tego świadom), a przynajmniej tak możemy myśleć przed końcem tego tomu, kiedy to ponownie zjawia się postać, którą do tej pory widzieliśmy tylko we wspomnieniach z realnego świata. Zerkając wstecz i przypominając sobie poprzednie tomy, widzimy, że główny bohater to tylko marionetka, teraz dodatkowo coraz bardziej tracąca na wyrazistości na rzecz postaci, które od samego początku pociągały za sznureczki. Owszem, jest ważny, ale raczej jako narzędzie w rękach innych, co najwyżej spełniając się jeszcze w roli oczu czytelnika, który wie mniej więcej tyle, co osiemdziesiąta dziewiąta Alicja. W ramach sprowadzania przez Białego Królika kolejnych mieszkańców będziemy też mieli okazję poznać lepiej co poniektóre postaci, zobaczyć pierwsze kroki Królowej Kier czy Marcowego Zająca w tym magicznym miejscu, a nawet dowiedzieć się o ich życiu sprzed spotkania z Białym.
Sama Kraina Czarów staje się bardziej namacalna, a jej połączenie ze światem realnym wyraźniejsze, nadal jednak wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Dlaczego jedyną oryginalną osobą z Krainy Czarów jest Biały Królik? Jak udało mu się „przeżyć”? W jaki sposób osoby z realnego świata przedostają się do opowieści? Wytłumaczenia pokroju „bo umarłam”/„bo odrzuciłem imię i żale” oraz tym podobne w żaden sposób mnie nie przekonują, nawet jeśli rozumiem, że w miejscu tak niezwykłym i wymykającym się wszelkim racjonalnym wyjaśnieniom odpowiedzi na przyziemne pytania nie są ważne, liczy się metafizyczność całości. Niemniej jednak, poza sporą dozą abstrakcji na szwach historii, ona sama staje się już w miarę jasna, kluczem do jej zrozumienia jest bowiem poznanie wszystkich relacji łączących postaci oraz historii ich znajomości, a na etapie, na którym jesteśmy, większość została już przedstawiona.
Tomik nie zawiera żadnych dodatków, poza paroma słowami od autorek. Na końcu znajdują się jeszcze tylko reklamy innych tytułów wydawanych przez Waneko. W środku są oczywiście dwie kolorowe strony, za to obwoluta tym razem nie przykuwa aż tak oka. O stronie technicznej trudno napisać coś więcej, gdy wydanie nie odbiega jakością od poprzednich (a to już przedostatni tom!) oraz gdy ustrzeżono się błędów. Warto tylko wspomnieć, że zwiększyła się – ale tylko odrobinę – liczba numerowanych stron.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2014 |
2 | Tom 2 | Waneko | 1.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 3.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 5.2015 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2015 |
6 | Tom 6 | Waneko | 9.2015 |
7 | Tom 7 | Waneko | 11.2015 |
8 | Tom 8 | Waneko | 1.2016 |
9 | Tom 9 | Waneko | 3.2016 |
10 | Tom 10 | Waneko | 5.2016 |
11 | Tom 11 | Waneko | 7.2016 |
12 | Tom 12 | Waneko | 9.2016 |