Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Gorzki poranek

Tom 6
Wydawca: Studio JG (www)
Rok wydania: 2019
ISBN: 978-83-80014-32-9
Liczba stron: 242
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Po zaskakującym przyjęciu u markiza Moriyamy relacje Akihito i Katsuragiego ulegają powolnym zmianom. Pełen dumy i uporu kamerdyner zaczyna ustępować swojemu ukochanemu paniczowi, co sprawia, że czuje się zdezorientowany. Udaje mu się przekonać Soemona Ishizakiego, dla którego wciąż pracuje, by pomógł Akihito w projekcie rozbudowy linii kolejowej na terenach należących do rodu Kuze. W zamian ma całkowicie poświęcić się rodzinie Ishizakich. Mimo problemów komunikacyjnych młody wicehrabia chce zrobić wszystko, by nie stracić kochanka. Na razie jednak planuje zacząć naukę w Anglii, co wzbudza w Katsuragim jeszcze więcej wątpliwości. Czy tej parze uda się wreszcie dogadać?!

Ano właśnie, i tu leży największy, najbardziej kłopotliwy problem tej mangi. Dostajemy kolejny dość monotematyczny tomik, w którym znów będziemy czytać o niekończących się rozterkach głównych bohaterów i towarzyszących im wątpliwościach, a także o knowaniach postaci z dalszego planu. Naprawdę rozumiem, że autorka chce stworzyć poważną, wiarygodną opowieść, jednak zawiłości fabuły zaczynają powodować znużenie. Odnoszę wrażenie, że czytam ciągle o tym samym. Akihito i Katsuragi nadal nie potrafią się dogadać, mijają się jak w piosence Sylwii Grzeszczak, zderzają się ze sobą, są razem, by już za chwilę balansować na dwóch przeciwnych biegunach. Rzekome dobro i potęga rodu Kuze od dawna były sensem życia Tomoyukiego, więc gdy to Akihito przejmuje inicjatywę, a także odpowiedzialność za rodzinę, kamerdyner ma wrażenie, że traci sens życia, a w jego głowie pojawiają się pytania egzystencjalne: „Kim jestem? ”, „Co mam robić?”. Mimo wysiłków wicehrabiego Katsuragim targają wątpliwości, mężczyzna nie jest pewien już niczego. Z jednej strony, to naprawdę imponujące ze strony Akihito, że próbuje zrewolucjonizować otoczenie i podążać za nowoczesnością, z czym niektórzy się nie zgadzają. Pragnie odnaleźć własną, niezwiązaną z rodziną drogę, więc szuka sposobu na uwolnienie siebie, Katsuragiego oraz całego rodu z okowów tradycji i klas społecznych.

Podczas lektury szóstego tomiku zastanawiałam się, czy Katsuragi jest zły, że Akihito rzuca dla niego wszystko, czy może bardziej wzruszony? A może jedno i drugie?! Wszak pasywność nie jest w jego stylu (oprócz roli uke, rzecz jasna). Jest to sytuacja niekomfortowa i nietypowa, niestety nie tylko dla nich, ale i dla czytelników. Mam już dość tego komplikowania wątków, które obracają się wokół tego samego tematu. Najgorsze jest to, że prowadzona chaotycznie fabuła jest przerywana przez liczne, pomieszane chronologicznie dygresje i wspomnienia, co powoduje narastającą irytację odbiorcy. Przed bohaterami piętrzą się trudności – akceptuję to, ale ich droga jest utrudniana aż do przesady. Zamiast zaciekawienia czy ekscytacji („nie mogę się doczekać kontynuacji”, „chcę już wiedzieć, co będzie dalej”) na myśl o następnym tomie robi mi się słabo, bo podejrzewam, że nie wniesie on niczego nowego. Autorka zmieni trochę okoliczności, a Akihito i Katsuragi nadal będą robić to, co wydaje im się słuszne. Szkoda tylko, że nie ma między nimi ani zrozumienia, ani współpracy. Mam wrażenie, że gdyby na tym etapie spojrzeli na sprawy w podobny sposób, byłoby ciekawiej. A tak, jest nieprzewidywalnie, i to w niedobry sposób – w rezultacie zaczynam się bać, co jeszcze nam Shoko Hidaka zafunduje. Jedyna pociecha jest taka, że autorka sama zauważyła, do jakiego stopnia skomplikowała fabułę, i obiecała postarać się o względnie pozytywne zakończenie. Happy endy nie zawsze są pożądane, ale tutaj takowy naprawdę by się przydał. Przynajmniej jest więcej scen łóżkowych, choć jak autorka sama pisze, pragnie nam tym wynagrodzić zawiłości fabularne.

Cóż mam napisać na temat rysunków?! Właściwie nie można o nich powiedzieć nic nowego. Lubię styl Shoko Hidaki, podoba mi się jej charakterystyczna kreska, ale względem poprzednich tomów niewiele się zmieniło. Szkoda jednak, że Akihito skrócił włosy. Czy tylko ja uważam, że wyglądał lepiej w dłuższej, zwichrzonej fryzurze?! Nadawała mu ona zawiadiacki urok. Mnie się wtedy bardziej podobał.

Technicznie znów postawiono na elegancką oprawę. Druk jest wyraźny, a papier miły w dotyku. W komiksie znalazła się piękna kolorowa wkładka, zaś na okładce widnieją białe lilie, symbolizujące z jednej strony niewinność, z drugiej chwałę, z trzeciej zaś pożądanie. Zapewne odnosi się to do trójkierunkowego rozwoju akcji, gdzie łączą się ze sobą niewinność Akihito (który przecież chce dobrze dla wszystkich), pragnienie chwały dla rodu Kuze, co cechuje Katsuragiego, oraz wywołane przez miłość żarliwe pożądanie, które ich łączy. Taka przynajmniej jest moja interpretacja.

Za tłumaczenie znów odpowiada nieoceniona Anna Koike, więc dostajemy porządnie zrobiony przekład, dostosowany do tematyki i odpowiednio stylizowany. Przy wyrażeniu „nie uchodzi spółkować w powozie”, które pada z ust Katsuragiego, nawet się uśmiechnęłam (naprawdę, od dawna nie słyszałam słowa „spółkować”, a to takie fajne słowo).

Hikari16, 15 czerwca 2019
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 5.2018
2 Tom 2 Studio JG 7.2018
3 Tom 3 Studio JG 10.2018
4 Tom 4 Studio JG 12.2018
5 Tom 5 Studio JG 2.2019
6 Tom 6 Studio JG 5.2019
7 Tom 7 Studio JG 6.2019
8 Tom 8 Studio JG 3.2020