Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Pandora Hearts

Tom 13
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-6450843-1
Liczba stron: 178
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Oz wyjątkowo nie ma szczęścia do uroczystości na swoją cześć, bo oficjalnie jego ceremonia dorosłości, a faktycznie próba przeszukania siedziby Isly Yury, której celem jest odnalezienie zapieczętowanego kryształu, powoli zmienia się w kolejny koszmar. W ogólnym zamieszaniu Reim staje oko w oko z młodą Lily Baskerville i jej żarłocznym Łańcuchem, Gilbert próbuje odnaleźć Yurę, który nagle zniknął mu z oczu, Elliot kłóci się z Leo, Break uzbrojony w wiedzę, przekazaną przez Rufusa Barmę, wyrusza na poszukiwania Łowcy Głów, który zdecydowanie nie próżnuje… Na domiar złego ktoś zaprósza ogień i wybucha panika. Kim są tajemniczy ludzie w czerwonych płaszczach, jeśli nawet słudzy Glena wydają się zaskoczeni ich obecnością? I co tak naprawdę planuje ekscentryczny gospodarz?

Końcówka poprzedniego tomiku była jedynie preludium do wydarzeń w tej części. Akcja toczy się szybko i czytelnika zalewa sporo istotnych informacji, a bohaterowie miotają się z miejsca na miejsce, nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, co się dzieje… Czyżby do fabuły właśnie wkradł się chaos? Na pierwszy rzut oka można odnieść takie wrażenie, jednak zdecydowanie warto zaufać Jun Mochizuki, bo autorka wie, co robi i całe zamieszanie jest jak najbardziej kontrolowane. Nie znaczy to jednak, że tomik przynosi jakiekolwiek rozwiązanie. Nie, nie, nic z tych rzeczy – to dopiero pierwszy akt szalonej sztuki, jaką los (a może człowiek?) naszykował dla nieprzygotowanych do roli aktorów Oza i jego przyjaciół. Dowiadujemy się m.in. co nieco o „szkarłatnych bogach śmierci”, przeszłości najmłodszego z Nightrayów i jego sługi, a także trafiamy na trop Łowcy Głów. Czy właściwy? Cóż, autorka lubi się bawić z czytelnikami w kotka i myszkę, ale robi to w taki sposób, iż nawet co chwilę podpuszczani przez mangaczkę, nadal mamy ochotę kontynuować lekturę, prawda?

Niech nie zwiedzie Was uśmieszek patrzącej z obwoluty dziewuszki… Lily Baskerville może wydawać się niepozorna, ale nie należy z nią zadzierać. Rysunek, jak przystało na Jun Mochizuki, jest ładny, podobnie jak znajdujący się na odwrocie przeuroczy portret rodzeństwa Nightrayów. Natomiast biały pasek z samego brzegu psuje nieco ogólne wrażenie, zupełnie jakby ktoś nie wymierzył i zagięcie obwoluty było w złym miejscu. W tym przypadku zdecydowanie zachęcam zajrzeć pod spód, gdyż i tym razem kącik humorystyczny może dostarczyć czytelnikowi sporo śmiechu przed właściwą lekturą. Pamiętacie, jak Isla Yura mówił, że ma obsesję na punkcie Jacka Vessaliusa? Cóż, fanklubu z takim asortymentem gadżetów nikt by się nie powstydził, a że sam obiekt uwielbienia nie jest tym faktem zachwycony, to już sprawa drugorzędna. W środku tradycyjnie znajdziemy dwie kolorowe strony – Lily w towarzystwie bujanego pieska i pluszowego zająca oraz fotografię z dawnych czasów, przedstawiającą Breaka, Reima i Sharon. Na końcu zaś zamieszczono stronę z podziękowaniami od autorki oraz stopkę redakcyjną. Dodatków i reklam brak.

Wydanie prezentuje się w miarę nieźle, choć mam nieodparte wrażenie, że tym razem papier jest wyjątkowo cienki, gdyż czasem zdarza się, że w przypadku dużej ilości białych przestrzeni obrazki z drugiej strony prześwitują, ale żeby od razu z drugiej kartki? Cóż, przynajmniej druk jest wyraźny. Zdecydowanie cieszą natomiast wewnętrzne marginesy i nieco większa ilość ponumerowanych stron (choć i tak uważam, że numery powinny się znaleźć na każdej możliwej stronie…). Tłumaczenie nie jest może idealne, ale w miarę sprawne i choć niepozbawione kilku sztywnych sformułowań, to całość czyta się całkiem szybko. Aczkolwiek nadal nie odpowiada mi specyficzny styl wypowiedzi księcia Barmy – stylizacja stylizacją, ale to się naprawdę trudno czyta. Korekta spisała się za to dobrze, bo nie wychwyciłam żadnych rzucających się w oczy błędów.

Ten tomik również kończy się wyjątkowo niespodziewanie i pozostawia ogromny niedosyt. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość, bo zdecydowanie warto czekać na drugi akt tego spektakularnego, a zarazem niezwykle makabrycznego przedstawienia. Ale kto nie lubi mocnych wrażeń?

Enevi, 26 listopada 2014
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 10.2012
2 Tom 2 Waneko 12.2012
3 Tom 3 Waneko 2.2013
4 Tom 4 Waneko 4.2013
5 Tom 5 Waneko 6.2013
6 Tom 6 Waneko 8.2013
7 Tom 7 Waneko 9.2013
8 Tom 8 Waneko 11.2013
9 Tom 9 Waneko 1.2014
10 Tom 10 Waneko 4.2014
11 Tom 11 Waneko 5.2014
12 Tom 12 Waneko 8.2014
13 Tom 13 Waneko 9.2014
14 Tom 14 Waneko 12.2014
15 Tom 15 Waneko 2.2015
16 Tom 16 Waneko 3.2015
17 Tom 17 Waneko 5.2015
18 Tom 18 Waneko 7.2015
19 Tom 19 Waneko 10.2015
20 Tom 20 Waneko 11.2015
21 Tom 21 Waneko 2.2016
22 Tom 22 Waneko 3.2016
23 Tom 23 Waneko 6.2016
24 Tom 24 Waneko 7.2016