Tanuki-Manga

Manga Trap – detektyw oszust duetu Muto Ashirogi zostaje dobrze przyjęta przez czytelników „Shounen Jumpa”. Redaktor informuje Saikou i Shuujina, że rozdział dziewiętnasty dostał miejsce z przodu magazynu i kolorowe strony, a na rynku ukaże się pierwszy tomik ich serii. Chłopcy nie zwalniają tempa pracy, realizacja ich marzeń wydaje się coraz bardziej realna, ale pewne wydarzenie krzyżuje im szyki. Asystenci znajdują nieprzytomnego Mashiro na podłodze pracowni. W szpitalu okazuje się, że ma on problemy z wątrobą, musi zostać zoperowany i wypiszą go najwcześniej za trzy miesiące. Chłopak postanawia mimo wszystko dalej pracować nad mangą, gdyż wie, że publikując w tygodniku, nie może sobie pozwolić na przerwę. W ten sposób zaczyna się stosunkowo nudny fragment, trwający prawie pół szóstego tomu Bakumana, kiedy to różne osoby usiłują namówić Saikou, żeby przerwał rysowanie i odpoczął, a on uparcie odmawia albo przynajmniej rozmyślają, jak go do tego skłonić. Wszyscy przy tym są pod wrażeniem jego pracowitości i woli walki. Odwiedza go nawet Azuki, mimo że mieli się nie widywać i opowiada, jak się w nim zakochała w czwartej klasie. Miho spędza przy łóżku narzeczonego sporo czasu, wspierając go ze wszystkich sił, ale jeśli ktoś liczył na coś więcej, chociażby na pocałunek na przywitanie, to się srodze zawiedzie. Generalnie wychodzi na to, że para lubi spędzać ze sobą czas, siedząc w milczeniu, a jak Mashiro wyjdzie ze szpitala, znowu przestaną się widywać.

W końcu redaktor naczelny uznaje, że jednak nie da się jednocześnie chodzić do szkoły i tworzyć mangi. Ponieważ ma też w pamięci śmierć wujka Mashiro, postanawia zawiesić Trapa do momentu skończenia przez bohaterów liceum. To zaczyna o wiele ciekawszy wątek, w którym wszyscy zaprzyjaźnieni mangacy należący do drużyny Fukudy i Hiramaru postanawiają zaprotestować przeciwko tej decyzji i wstrzymać publikację swoich serii. Możemy dzięki temu obserwować ich postawy i motywacje, a także reakcje poszczególnych redaktorów na zaistniałą sytuację. Wyróżnia się wśród nich zwłaszcza Hiramaru, który zrobi wszystko, żeby wymigać się od pracy. Mashiro cały czas rysuje jeden rozdział na tydzień, co oznacza, że po wyjściu ze szpitala jest w stanie zaprezentować redaktorowi naczelnemu dwanaście kolejnych rozdziałów. Ten w końcu zgadza się na powrót Trapa na łamy „Shounen Jumpa”. Szybko okazuje się, że zawieszenie nie posłużyło mandze. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta.

O jakości wydania nie da się w zasadzie napisać niczego nowego. Wolumin nadal pozbawiony jest jakichkolwiek dodatków, bo trudno do tej kategorii zaliczyć cztery strony reklam. W tekście nie wypatrzyłam żadnych błędów. Obwoluta w moim egzemplarzu została źle zagięta i z lewej strony ilustracji na przodzie da się zauważyć niewielki pasek, który należy już do skrzydełka i nie powinien być widoczny.

Z kolejnego tomu dowiemy się zapewne, jak potoczą się losy mangi Trap. Już nie mogę się doczekać.