Ajin
Recenzja
Kontynuujemy akcję z poprzedniego tomu, a Kei – bez żadnego oficjalnego rozporządzenia – staje się chyba głównodowodzącym, ponieważ wszyscy bez gadania wykonują jego polecenia. Złapanie Tanaki i jego grupy idzie zgodnie z planem, ale Sato nadal jest poza zasięgiem. Jak napisałam już poprzednim razem, Kei Nagai i temu jest w stanie zaradzić. Znając naturę antagonisty, wie, jakiego wabika użyć. Zabawa w kotka i myszkę z trudnym przeciwnikiem jest tym, czego pragnie znudzony łatwością w osiąganiu poszczególnych celów Sato. Kei rzuca więc wyzwanie Beretowi, sugerując, że tym razem nie będzie tak łatwo. Beret połyka haczyk, doskonale zdając sobie sprawę, w co go chcą wciągnąć, jednak nie stanowi to dla niego przeszkody, a wręcz przeciwnie – zachętę.
Jak można się domyślić po powyższym, większą część tomu zajmują podchody Sato oraz grupy Keia, którzy na różne przemyślne sposoby próbują osiągnąć własne cele. Wspomniana przemyślność dotyczy głównie Sato, który swoimi pomysłami wręcz zadziwia (wzbudza obrzydzenie?) czytelnika. Oczywiście, przy okazji dostajemy garść kolejnych informacji na temat tego, jak działają ahumanoidy, na co sobie mogą pozwolić i jak to się dla nich kończy, ale szczerzę wątpię, aby tego, co zrobił Sato, próbował ktokolwiek inny. Chyba że autor planuje nadal rozwijać postać głównego bohatera, ciągnąc go dalej i dalej w kierunku psychopatii, aż osiągnie poziom Sato, czego również nie można wykluczyć.
W porównaniu z tą dwójką cała reszta wypada dość blado, stając się co najwyżej ofiarami jednej lub drugiej strony, chociaż znajdą się i wyjątki, na przykład znacząca konfrontacja Tanaki oraz obecnej dawno temu przy jego torturach osoby. Gamonowi Sakuraiowi doskonale udało się oddać emocje postaci w tej scenie, a jeśli przy ilustracjach już jesteśmy, to mam wrażenie, że autor przyłożył się do rysunku postaci jak nigdy przedtem – przyznaję, miłe to dla oka.
Tomik prezentuje się jak zwykle elegancko, tłumaczenie jest płynne, co pozwala czytać historię bez zgrzytów, a obecność numeracji stron koi serce osoby próbującej zlokalizować jakiś konkretny fragment, np. jedną odnalezioną literówkę na stronie 153. Co tu więc dużo pisać: jest dobrze, bez niezapowiedzianych fajerwerków, chyba że mięsnych… Gore to co prawda nie jest, ale jeszcze kilka tomów i kto wie, co zastaniemy po otwarciu komiksu?
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 5.2016 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 7.2016 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 9.2016 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 12.2016 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 2.2017 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 5.2017 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 9.2017 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 1.2018 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 3.2018 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 6.2018 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 9.2018 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 12.2018 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 9.2019 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 5.2020 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 2.2021 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 8.2021 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 1.2022 |