Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Seraph of the End: Serafin Dni Ostatnich

Tom 1
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-80960-67-1
Liczba stron: 200
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Od kiedy Yuuichirou Hyakuya, dla przyjaciół Yuu, stracił z rąk wampirów swoją przyszywaną rodzinę, ma tylko jeden cel w życiu – wybić te wszystkie krwiożercze pijawki co do jednej. A że nie grzeszy inteligencją, to w kółko o tym papla, aż do znudzenia. Wszystko zaś zaczęło się od tego, że pewnego pięknego dnia ludzkość stanęła na skraju zagłady – nieznany wirus zabił większość dorosłych, a nieletni zostali zniewoleni przez wampiry, które niewiadomo skąd wypełzły. I tak sobie żyły dzieciaki z sierocińca Hyakuya przez wiele lat, ciemiężone przez oprawców i traktowane jako przymusowi dawcy w wampirzej stacji krwiodawstwa. Aż pewnego dnia przyjaciel Yuu, Mika, uknuł plan wielkiej ucieczki. Szkoda tylko, że okazała się pułapką i skończyła krwawą rzezią, z której tylko Yuu udało się umknąć. Ku jego szczęściu (a może i nie?) po wyjściu z podziemnego królestwa szybko został zgarnięty przez oddział armii. Młodzian już się tak ucieszył, już tylko czekał, aż go nauczą zabijania pijawek… a tu nic z tego, najpierw będziesz, chłopcze, uczęszczał do szkoły i łatał swoje braki socjalne oraz nauczysz się, że rozkaz przełożonego to świętość. Co oczywiście nie będzie ani odrobinę zadaniem łatwym.

I to by było tyle w pierwszym tomie. Poznajemy głównego bohatera, który jest do bólu podobny do innych typowych bohaterów shounenów – ma więcej szczęścia niż rozumu i rzecz jasna, żyje chęcią zemsty. Drugim ważnym bohaterem jest Mika, który chcąc nie chcąc, zostaje po wampirzej stronie barykady i którego istnienie stanowi przeciwwagę dla Yuu, gdyż woli używać rozumu niż biec na ślepo. Relacja tej dwójki, śmiem twierdzić, ma potencjał stać się motorem napędzającym fabułę. Poza tym zostaje czytelnikowi przybliżony bardzo ogólny zarys świata, starano się też przepleść go trochę elementami mistycznymi – jak choćby serafinami, aniołami czy demonami. Nie dodaje to jednak patosu i wyniosłości tej mandze. Wręcz przeciwnie, nie stara się ona nawet ukryć, że stawia na akcję oraz niezbyt wyszukane żarciki powtarzane wielokrotnie, które starają się być elementem komediowym.

Co ciekawe, za mangę odpowiada trzech panów. Kreska Yamato Yamamoto, odpowiedzialnego za ilustracje, charakteryzuje się solidnym warsztatem – postaci są ładne i charakterystyczne. Za rozłożenie kadrów odpowiadał Daisuke Furuya i również dobrze wywiązał się ze swojej pracy. Trzeci pan to Takaya Kagami, odpowiedzialny za scenariusz, którego wkład będzie można ocenić raczej po większej ilości materiału. Okładka pierwszego tomu przedstawia głównego bohatera i jest utrzymana w czarno­‑zielonych barwach, dodających nutki tajemniczości. Polski tytuł mangi jest niecodzienny, ponieważ usunięto japońską nazwę, pozostawiono angielski człon i przetłumaczono go na polski. Pod obwolutą jest alternatywna, czarno­‑biała wersja okładki. Pierwsza strona to miła niespodzianka, a mianowicie składany na pół miniplakat w kolorze. Reszta stron jest w czerni i bieli. Nie mam żadnych uwag do tłumaczenia – nie sprawia wrażenia sztucznego czy przekombinowanego, nie odnotowałam błędów czy literówek. Teksty w dymkach są równo ułożone, czcionki dobrane w odpowiedni sposób. Onomatopeje zgrabnie wtapiają się w tło i dodają odpowiedniej ekspresji. Na końcu jest odautorskie posłowie oraz krótkie omówienie postaci i świata przedstawionego, zdradzające odrobinę więcej, niż było poruszane w tym tomie.

Kto oglądał adaptację mangi, ten nie powinien być niczym zaskoczony. Na lekturę mogą się skusić fani serialu telewizyjnego – pierwszy tom polskiego wydania trzyma solidny poziom, natomiast zgrabna kreska dodaje mandze uroku i sprawia, że czyta się ją przyjemnie. Kto nie zna tego tytułu, ten też może się skusić, o ile ma ochotę na wartką, postapokaliptyczną historię doprawioną mistycyzmem, gdzie protagonistą jest prosty chłopak, któremu wszyscy naokoło mówią „YUU, NIE!”, a on i tak robi swoje i jakoś nadal żyje.

Nanami, 17 września 2016
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 8.2016
2 Tom 2 Waneko 10.2016
3 Tom 3 Waneko 12.2016
4 Tom 4 Waneko 2.2017
5 Tom 5 Waneko 4.2017
6 Tom 6 Waneko 6.2017
7 Tom 7 Waneko 8.2017
8 Tom 8 Waneko 10.2017
9 Tom 9 Waneko 12.2017
10 Tom 10 Waneko 2.2018
11 Tom 11 Waneko 4.2018
12 Tom 12 Waneko 6.2018
13 Tom 13 Waneko 8.2018
14 Tom 14 Waneko 10.2018
15 Tom 15 Waneko 12.2018
16 Tom 16 Waneko 2.2019
17 Tom 17 Waneko 4.2019
18 Tom 18 Waneko 9.2019
19 Tom 19 Waneko 1.2020
20 Tom 20 Waneko 6.2020
21 Tom 21 Waneko 10.2020
22 Tom 22 Waneko 1.2021
23 Tom 23 Waneko 7.2021
24 Tom 24 Waneko 11.2021
25 Tom 25 Waneko 3.2022
26 Tom 26 Waneko 12.2022
27 Tom 27 Waneko 4.2023
28 Tom 28 Waneko 6.2023
29 Tom 29 Waneko 10.2023
30 Tom 30 Waneko 5.2024

Zapowiedzi

Tom Tytuł Wydawca Rok
31 Tom 31 Waneko 9.2024