Pamiętnik Przyszłości
Recenzja
W związku z wypadkami, które miały miejsce w gimnazjum Sakurami, zostaje ono zamknięte, a uczniowie przeniesieni do okolicznych placówek. Yukiteru i Yuno trafiają do gimnazjum Umesato, znajdują się jednak w osobnych klasach. Nowa szkoła, nowe znajomości… Yukki ma ogromną nadzieję, że uda mu się zacząć wszystko od nowa, znaleźć przyjaciół i cieszyć się życiem. Jednakże pierwszy dzień w szkole wygląda zupełnie inaczej, niż chłopak mógłby się spodziewać. Początkowo wszystko idzie gładko i udaje mu się nawet nawiązać znajomość z dwiema koleżankami z klasy. Jednakże w okolicy szkoły mają miejsce dziwne ataki – ludzie giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a ich zwłoki zostają dosłownie poszarpane na strzępy. Czyżby kolejny właściciel pamiętnika znajdował się w pobliżu? A może Yuno po prostu popada w paranoję i to zwykły zbieg okoliczności… Tak czy inaczej, Yukki wraz z nowymi przyjaciółmi i Yuno wybiera się w okolice, w których dochodzi do ataków. Jak łatwo zgadnąć, nie okazuje się to najlepszym pomysłem – skutki wyprawy są tragiczne, a bohaterowie muszą radzić sobie z następnym zagrożeniem. Czy i tym razem wyjdą z niego bez szwanku?
W poprzedniej recenzji narzekałam na nudę i powtarzalność. Tutaj sytuacja ulega poprawie: wychodzimy ze schematu „pojawia się nowy właściciel chcący zabić Yukiteru, ale ostatecznie sam ginie”. Nowi właściciele oczywiście pojawiają się, ale jest znacznie ciekawiej niż w tomie trzecim. Ponadto inni bohaterowie są interesujący, powiedziałabym, że nawet bardziej niż główna obsada. Co ciekawe, tym razem to „nie‑właściciele” odgrywają najważniejsze role. W następnych częściach, sądząc po zapowiedzi na końcu, wynikną z tego interesujące rzeczy. Co prawda mnie nadal nie przekonuje logika niektórych rozwiązań fabularnych, ale przyjmuję do wiadomości, że może nie o to w tej mandze chodzi, a ja też nie należę do grupy docelowej odbiorców. Najbardziej interesujące wydaje się to, że akcja tomu ma miejsce jednego dnia, na dodatek całość kończy się w zaskakującym momencie i zapowiada kontynuację bezpośrednio od przerwanej sceny. W pewnym momencie następuje też powrót do nierozstrzygniętej kwestii, jaką jest relacja Yuno i Yukkiego. Dryfuje to wszystko znowu w niepokojącą stronę, zwłaszcza że chłopak nie jest do końca przekonany do tego, co robi – kieruje nim prosta konieczność.
Jakość wydania nie odstępuje od tego, do czego zdążyło nas przyzwyczaić Waneko. Okładkę osłania obwoluta, tym razem utrzymana w kolorystyce niebiesko‑białej, która bardzo mi się podoba. Pierwsze cztery strony dają nam możliwość zobaczenia najważniejszych bohaterów tomu w kolorze (na okładce też, ale kolory są tam nieco zniekształcone). Jakość papieru i druku są bez zarzutu – wszystko wygląda estetycznie i wyraźnie. Dodatki to standard, który pojawia się za każdym razem: zapowiedź kolejnego tomiku, „Kącik Murmur”, opisy wybranych pamiętników przyszłości oraz reklamy zamieszczone przez polskiego wydawcę. Polskie tłumaczenie przedstawia się dobrze – nie zauważyłam żadnych wpadek, a bohaterowie posługują się językiem potocznym i raczej do nich pasującym.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2014 |
2 | Tom 2 | Waneko | 1.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 3.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 5.2015 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2015 |
6 | Tom 6 | Waneko | 9.2015 |
7 | Tom 7 | Waneko | 11.2015 |
8 | Tom 8 | Waneko | 1.2016 |
9 | Tom 9 | Waneko | 3.2016 |
10 | Tom 10 | Waneko | 5.2016 |
11 | Tom 11 | Waneko | 7.2016 |
12 | Tom 12 | Waneko | 9.2016 |