Tanuki-Manga

Matka Yukkiego nie żyje. Dla chłopaka jest to cios nie do opisania, po którym załamuje się i przestaje wychodzić z domu. Wszystko więc wskazuje na to, że udało się ostatecznie wyeliminować Pierwszego z gry… Jednakże wtedy w jego domu pojawia się niezapowiedziany gość – i nie, nie jest to Yuno, a szanowny tatuś. Jak Yukiteru zareaguje na niezapowiedzianą wizytę człowieka odpowiedzialnego za śmierć pani Amano? I co się kryje za tym morderstwem, wydawałoby się, że popełnionym bez powodu? Tymczasem na scenę wreszcie wkracza ostatni z właścicieli pamiętników, Jedenasty. Kim jest i co planuje? Na nieszczęście naszych bohaterów, okazuje się on niezwykle ważną i wpływową osobą – rozkład sił ulegnie znaczącej zmianie, przynajmniej pozornie.

W tym tomiku czeka nas kilka niespodzianek i raptownych zwrotów akcji – na nudę z pewnością nie można narzekać. Za to na jakość fabuły niewątpliwie, ale o tym za chwilę. Tak czy inaczej, dowiadujemy się wreszcie czegoś więcej na temat przeszłości Yuno i są to oczywiście rzeczy szokujące, traumatyczne i nieco przerażające. Pojawia się przy okazji kilka wątpliwości, ale nie wróżę ich rozwiania w najbliższym tomie, prawdopodobnie fabuła wcześniej trochę pokluczy, poplącze jeszcze więcej i zaciśnie kilka pętelek. Po części jestem ciekawa, jakie będzie rozwiązanie zagadki i cała prawda o przeszłości Yuno. Z drugiej strony boję się, co jeszcze absurdalnego i dziwacznego może wymyślić autor… Ja wiem, wiem o tym, że to jest manga akacji kierowana głównie do nastolatków w wieku bohaterów, ale jak widzę czternastoletniego Yukkiego jak gdyby nigdy nic sprawnie prowadzącego samochód, to mój umysł nie przejdzie nad tym obojętnie do porządku dziennego. Będzie się zastanawiał, jak to możliwe, a znając zdolności naszych bohaterów, dałoby radę jakoś to wyjaśnić, jednak nawet nie podjęto takich prób. Właściwie moje zarzuty do tej mangi nie zmieniają się – brakuje mi tu przemyślenia niektórych elementów, przeszkadza natomiast naginanie rzeczywistości do potrzeb autora. Niewątpliwie jednak fani Pamiętnika przyszłości będą bardzo usatysfakcjonowani, bo akcja nabiera tempa, część zagadek się wyjaśnia, ale pojawiają się także nowe intrygujące pytania.

Wydanie tego tomiku nie różni się w żaden sposób od poprzednich. Obwoluta jest przyjemnie matowa, tym razem utrzymana w żółtej tonacji. Na jej pierwszy plan wysuwa się nadal owiana tajemnicą – bo dotąd nie dane nam było poznać, jaka tak naprawdę jest – Ósma, zaś z tyłu nie widziany od pierwszego tomu Trzeci. Pierwsze cztery strony wydrukowano w kolorze na kredowym papierze. Jak dotychczas, jedna z nich zawiera pierwszą stronę komiksu, następne dwie ilustrację tytułową, a ostatnia spis treści. Numerację stron umieszczono wystarczająco często, by była użyteczna. Druk jest dobrej jakości, podobnie jak zastosowany papier. Tłumaczenie jest bardzo przyzwoite, dialogi czyta się całkiem gładko, chociaż incydentalnie zdarzają się dziwnie brzmiące zdania. Jeśli chodzi o dodatki, to nic nowego nie dostajemy – mamy standardowe ramki z opisami poszczególnych pamiętników, „Kącik Murmur” (tym razem poświęcony Siódmym), zapowiedź kolejnego tomiku oraz reklamy innych mang Waneko.