Pamiętnik Przyszłości
Recenzja
Jeśli do tej pory ktokolwiek miał wątpliwości, która postać jest najbardziej lubiana przez autora mangi, właśnie zostały one rozwiane. Oto bowiem do życia wraca Minene Uryuu – bohaterka, której śmierć nie budziła dotychczas większych wątpliwości. Można by się zastanawiać, po co w ogóle ciągnąć historię dalej, skoro gra została zakończona – zapewniam Was jednak, że pomysłów na zakręcenie wszystkiego jeszcze bardziej i bardziej nie zabrakło. Dość powiedzieć, że Yuno nie będzie dłużej jedyną podróżniczką w czasie, a historia w pewnym momencie wybiega wiele tysięcy lat naprzód. Pojawią się też niemal wszyscy tragicznie zmarli bohaterowie.
W tomiku dwunastym bardzo dużo się dzieje, bohaterowie przemieszczają się w czasie i przestrzeni, podejmują decyzje, zmieniają zdanie i trochę kręcą się w kółko. To wszystko sprawia, że nie można narzekać na nudę, a akcja jest całkiem wciągająca – więc tomik czyta się szybko i sprawnie. Jest mrocznie i krwawo, ale nie aż tak, jak można by się spodziewać. Historia wreszcie doczekała się zakończenia i zgodnie z oczekiwaniami, jest ono pełne patosu i dramatyzmu. W tym miejscu przydałoby się słowo podsumowania mangi jako całości. Niestety mam do niej ogromne zastrzeżenia. Choćbym nawet bardzo chciała, nie potrafiłabym chyba przedstawić całego ciągu przyczynowo‑skutkowego, jaki ma miejsce w fabule Pamiętnika przyszłości. Wszystko jest zbyt poplątane, zbyt wiele kwestii zostało wyjaśnionych bardzo pobieżnie, a ostatnie strony mangi już zupełnie nie mają sensu i nikt nawet nie sili się na wytłumaczenie, o co chodzi i jak to jest możliwe. Takie dziury logiczne są dla mnie nie do przeskoczenia, dlatego nie nazwałabym Mirai Nikki dobrym komiksem. Nie da się jednak ukryć, że historia może być wciągająca, autor niekiedy całkiem dobrze buduje napięcie, a zwroty akcji potrafią zaskoczyć. Zatem – jak to zwykle bywa – wszystko zależy od oczekiwań, bo jeśli ktoś ma ochotę przeczytać niewymagającą historię na kilka wieczorów, Pamiętnik przyszłości ma szansę sprawdzić się całkiem nieźle.
Jakość wydania nie odbiega od poprzednich tomików. Obwoluta i tym razem matowa, wyjątkowo nie jest utrzymana w konkretnej tonacji, a przedstawia po prostu wszystkich ważniejszych bohaterów w normalnych kolorach. Pierwsze cztery strony wydrukowano w kolorze, na kredowym papierze – pierwszą stronę komiksu, dwustronicową ilustrację tytułową oraz spis treści. Znajdziemy tu pięć rozdziałów – od 55. do 59. – a także, co może wydać się zaskakujące, znany z poprzednich tomów minidodatek Po drugiej stronie pamiętnika…. Numeracja stron pojawia się dostatecznie często, by spis treści faktycznie był użyteczny. Jakość papieru, a także druk sam w sobie są bez zarzutu. Tłumaczenie również uważam za dobre – nie wypatrzyłam żadnych błędów, literówek ani innych wpadek.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2014 |
2 | Tom 2 | Waneko | 1.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 3.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 5.2015 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2015 |
6 | Tom 6 | Waneko | 9.2015 |
7 | Tom 7 | Waneko | 11.2015 |
8 | Tom 8 | Waneko | 1.2016 |
9 | Tom 9 | Waneko | 3.2016 |
10 | Tom 10 | Waneko | 5.2016 |
11 | Tom 11 | Waneko | 7.2016 |
12 | Tom 12 | Waneko | 9.2016 |