Pamiętnik Przyszłości
Recenzja
Poprzedni tomik Pamiętnika przyszłości pozostawił nas w niepewności co do dalszych losów Yukiteru i Yuno. Wydawało się, że Akise uda zepsuć się ich porozumienie, jednak było to mylne wrażenie: najwyraźniej okres zwątpienia w możliwości własne i w Yuno chłopak ma już za sobą. Efekt jest taki, że Pierwszemu i Drugiej udaje się uciec. Nie wiadomo, co się z nimi stało – po prostu zniknęli. Dziewiąta właściwie zostaje na lodzie – obawia się tego, co knuje Jedenasty i stara się pokonać go na własną rękę, jednakże trudno jest samodzielnie walczyć z burmistrzem. Minene udaje się jednak odkryć jego plany i przekonuje się, że jest w znacznie gorszej sytuacji, niż przypuszczała. Kiedy wydaje się, że gorzej już być nie może, pojawia się niespodziewany sojusznik. Może jednak Dziewiąta ma szansę, by wyjść z gry zwycięsko? Tylko gdzie podziewają się Yukki i Yuno, przecież to niemożliwe, by się poddali…
W tomiku dziewiątym autor skupia się na Dziewiątej – tym razem staje się ona jakby główną bohaterką. Poznajemy częściowo jej przeszłość, dowiadujemy się nieco o niej samej, chociaż właściwie nie ma w tym nic zaskakującego. Na drugim planie zaczyna się rysować interesujący wątek związany z Deusem i Murmur. Wszystko wskazuje na to, że ta mała urocza istotka ma kilka sekretów i znacznie większy wpływ na wydarzenia, niż można było początkowo przypuszczać. Trudno na razie coś więcej na ten temat powiedzieć, bo dostajemy jedynie skąpe wskazówki. Moje zdanie o Pamiętniku przyszłości właściwie się nie zmienia – akcja jest szybka i wciągająca, ale fabuła wydaje się niedopracowana. Nie rozumiem sposobu, w jaki bohaterom udaje się przechytrzyć Jedenastego, uważam wyjaśnienia za nielogiczne i nietrzymające się kupy. Zastanawia mnie też przemiana Yukiteru, trwająca już od kilku tomów – ciekawa jestem, czy zostanie to potem wytłumaczone, czy jedynym powodem jest szok związany ze śmiercią rodziców.
Jakość wydania nie odbiega w niczym od pozostałych tomików. Okładka tradycyjnie ma matową obwolutę – a na niej oczywiście pojawi się nie kto inny, tylko Minene Uryuu w dość ciekawym stroju i towarzystwie. Kolorystyka jest ponownie różowo‑fioletowa, dlatego w pierwszej chwili nietrudno wziąć bohaterkę za Yuno. Po otwarciu tomiku widzimy cztery strony w kolorze – pierwszą stronę komiksu, dwustronicową ilustrację tytułową oraz spis treści. Co ciekawe, uwzględnia on pięć rozdziałów mangi, za to nie znajdziemy w nim rozdziału bonusowego. Na końcu tradycyjnie znajdziemy dodatek „Kącik Murmur, czyli po drugiej stronie pamiętnika”, jak również zapowiedź kolejnego tomu. Tłumaczenie jest w porządku – czyta się gładko i mojej uwagi nie zwróciły żadne wpadki. Jakość druku i papieru nie budzą żadnych zastrzeżeń.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 11.2014 |
2 | Tom 2 | Waneko | 1.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 3.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 5.2015 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2015 |
6 | Tom 6 | Waneko | 9.2015 |
7 | Tom 7 | Waneko | 11.2015 |
8 | Tom 8 | Waneko | 1.2016 |
9 | Tom 9 | Waneko | 3.2016 |
10 | Tom 10 | Waneko | 5.2016 |
11 | Tom 11 | Waneko | 7.2016 |
12 | Tom 12 | Waneko | 9.2016 |