Strażnik domu Momochi
Recenzja
Tomik czwarty był jednym z lepszych w tej serii. Może niekoniecznie się utożsamiałam z postaciami czy przejmowałam ich losami, ale przyznam, że historia tajemniczego chłopaka mnie zaciekawiła. Hidaka Hayato nieoczekiwanie zaczyna się interesować Himari i pierścionkiem, który dostała od Aoiego. Zdaje się, że dziewczyna nieco przywykła już do otaczających ją dziwnych istot i ludzi, bo zamiast uciec z krzykiem, postanawia się nieco dowiedzieć o Hayato. Jej talent do pakowania się w kłopoty działa bez pudła i tym razem. Himari zostaje wplątana w niesympatyczną historię związaną z lisim demonem. Hidaka próbuje ją trzymać od siebie z daleka, krążą o nim plotki, że jest przeklęty czy też opętany i wszyscy, którzy mają z nim styczność, cierpią. Oczywiście jak to z plotkami bywa, zostały one wyolbrzymione, ale prawdą jest, że Hayato nie ma łatwego życia. Przystojny, ale uważany za dziwadło, nie umie znaleźć miejsca dla siebie, a na dodatek ciągle jest nękany wspomnieniami/wizjami przyjaciela, którego kiedyś miał, a którego za nic nie umie sobie przypomnieć.
Ciekawska i zawsze skora do pomocy Himari dowiaduje się w końcu, że za tym wszystkim stoi lisi demon, z którym rodzina Hidaki jest związana od pokoleń. Z pomocą Aoiego (który, jak się okazuje, pamięta swojego przyjaciela) dziewczyna pomaga w rozwiązaniu zagadki i przywróceniu spokoju zarówno w domu, jak i w duszy Hidaki. Jak zwykle pod koniec tomiku zostajemy potraktowani znienacka nieoczekiwanymi wyznaniami. Najpierw ze strony Himari, która bezmyślnie mówi Aoiemu, że go kocha (a później usiłuje się wycofać z tej deklaracji, wymawiając się, że kocha go jak rodzinę, co nie zmienia faktu, że Aoi jest zaszokowany). Następnie ze strony jednego z shikigami Aoiego, który beztrosko rzuca, że był ludożercą. Przyznam się, że trochę mnie ta informacja zaskoczyła, chociaż biorąc pod uwagę schematyczność tej mangi, to oczywiste, że najłagodniejszy z całej grupy powinien obowiązkowo dostać szokującą i tragiczną przeszłość.
Tomik, podobnie jak i poprzednie został starannie przygotowany, zarówno wizualnie, jak i tłumaczeniowo. Oczywiście specyficzne słownictwo, które trochę nie pasuje do nastolatków, nadal się pojawia, ale biorąc pod uwagę nadnaturalność całej sytuacji, można na to przymknąć oko. Brakuje mi tylko częstszej numeracji stron. Poza tym nie sposób się oprzeć pięknej ilustracji z okładki, która mnie zachwyciła (zwłaszcza kolorystycznie). Co jak co, ale kolorowe obrazki wychodzą tej autorce bardzo dobrze.
Tomik polecam wszystkim tym, którzy ciągle są ciekawi, co nowego Himari wymyśli tym razem i w jakie kłopoty się wpakuje, przyprawiając Aoiego (po raz kolejny) o ból głowy.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 7.2015 |
2 | Tom 2 | Waneko | 9.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 11.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 1.2016 |
5 | Tom 5 | Waneko | 3.2016 |
6 | Tom 6 | Waneko | 5.2016 |
7 | Tom 7 | Waneko | 7.2016 |
8 | Tom 8 | Waneko | 9.2016 |
9 | Tom 9 | Waneko | 11.2016 |
10 | Tom 10 | Waneko | 3.2017 |
11 | Tom 11 | Waneko | 7.2017 |
12 | Tom 12 | Waneko | 12.2017 |
13 | Tom 13 | Waneko | 7.2018 |
14 | Tom 14 | Waneko | 2.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 8.2019 |
16 | Tom 16 | Waneko | 2.2020 |