Strażnik domu Momochi
Recenzja
Podczas wizyty w Zaświatach Aoi wyznaje Himari, że już w połowie jest demonem, a to oznacza koniec marzeń o wspólnym życiu. Swoje trzy grosze wtrąca również Kasha – jego zdaniem, moc Aoiego nie ma granic i to dlatego nie może opuścić domu. Chaosu dopełnia Nue, który nagle pojawia się przed chłopakiem, i tylko Himari może powstrzymać tę dwójkę przed pojedynkiem… Czy uda jej się ta sztuka? Oczywiście.
Zgodnie z prawidłami romansów shoujo, teraz należy się czytelnikom chwila wytchnienia. Zarówno shikigami, jak i pomniejsze demony opuszczają dom i pozostawiają bohaterów tylko we dwoje. Ostatni dzień lata Aoi i Himari spędzają wspólnie, robiąc mnóstwo mniej i bardziej interesujących rzeczy. Swoją drogą, to chyba najnormalniejsza i jedna z ładniejszych randek, jakie widziałam w mandze w ogóle. Okazuje się, że nawet odrabianie lekcji czy pranie może być romantyczne, jeżeli je odpowiednio pokazać. Na dodatek taka formuła pozbawiona jest pretensjonalności i powtarzalności, charakterystycznych dla chociażby parków rozrywki. Niestety, wakacje się kończą, Himari musi wracać do szkoły, ale jej sielanka z Aoim trwa dalej, tylko dlaczego czytelnik ma wrażenie, że coś tu jest mocno nie tak? Pozorny spokój i dni przypominające senne marzenie niespodziewanie stają się mglistym wspomnieniem. Rezydencja Momochich nagle traci swój urok, stając się miejscem wrogim i niebezpiecznym. Mimo to Himari nie ma zamiaru rezygnować z ukochanego i zapewne zrobi wszystko, by odzyskać Aoiego…
Według słów autorki, tom piętnasty jest tomem przedostatnim i już wkrótce poznamy dalsze losy bohaterów. Zakładam, że istnieje jakiś cudowny sposób na ocalenie Aoiego – być może Himari ma jakąś niezwykłą, jeszcze nieujawnioną moc, dzięki której czeka nas szczęśliwe zakończenie. Cóż, pożyjemy, zobaczymy. Na razie stawiam mangaczce ogromnego plusa za wspomnianą w poprzednim akapicie randkę bohaterów. Niestety, reszta tomiku tonie w niedopowiedzeniach i sennych wizjach. W sumie cieszę się, że zbliżamy się do końca, bo mam wrażenie, że Ayi Shouoto wyczerpują się pomysły na dalsze perypetie mieszkańców nawiedzonej rezydencji. Na pocieszenie zostaje mnóstwo ślicznych rysunków – artbook na podstawie tej mangi byłby naprawdę efektowny.
Tonąca w różu obwoluta idealnie oddaje oniryczny nastrój tomiku, chociaż uśmiechnięty Aoi trochę zbija z tropu. Za to kolorowe wkładki z Kashą, Aoim i Nue są perfekcyjną ilustracją pierwszego rozdziału – tu już autorka nie mydli nikomu oczu, tylko wali mrocznością prosto w twarz. Ponieważ cykl wydawniczy wygląda, jak wygląda, po raz kolejny doceniam spis bohaterów oraz dosyć wyczerpujące streszczenie dotychczasowych wydarzeń. I to w zasadzie wszystko, jeżeli chodzi o kwestie wydawnicze. Nie mam zastrzeżeń do jakości druku czy przekładu – zresztą w Strażniku domu Momochi dialogi nigdy nie były skomplikowane. Nie ma tu również dodatków, o których można by się rozpisywać. Ostatnie strony zajmują stopka redakcyjna i reklamy własne Waneko. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na zamknięcie historii Himari i Aoiego.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 7.2015 |
2 | Tom 2 | Waneko | 9.2015 |
3 | Tom 3 | Waneko | 11.2015 |
4 | Tom 4 | Waneko | 1.2016 |
5 | Tom 5 | Waneko | 3.2016 |
6 | Tom 6 | Waneko | 5.2016 |
7 | Tom 7 | Waneko | 7.2016 |
8 | Tom 8 | Waneko | 9.2016 |
9 | Tom 9 | Waneko | 11.2016 |
10 | Tom 10 | Waneko | 3.2017 |
11 | Tom 11 | Waneko | 7.2017 |
12 | Tom 12 | Waneko | 12.2017 |
13 | Tom 13 | Waneko | 7.2018 |
14 | Tom 14 | Waneko | 2.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 8.2019 |
16 | Tom 16 | Waneko | 2.2020 |