Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Emma

Tom 4
Wydawca: Studio JG (www)
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-8001009-3
Liczba stron: 192
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Emma zniknęła na dobre i William zaczyna powoli godzić się z myślą, że nigdy więcej jej nie zobaczy. Coraz poważniej za to podchodzi do swoich obowiązków względem rodziny, w związku z czym staje się bardzo zajętym człowiekiem – brak mu czasu nawet dla młodszego braciszka, kiedy ten chce się pochwalić namalowanym przez siebie rysunkiem. Wydaje się, że to jego sposób na radzenie sobie ze stratą, czy raczej widoczny znak, że sobie z nią zupełnie nie radzi i próbuje wypełnić jak najwięcej czasu, by nie myśleć. W ramach układania swojego życia na nowo, jak na dobrego syna przystało, zaczyna zacieśniać więzi towarzyskie, które mogłyby przysłużyć się jego rodzinie. W tej sytuacji Eleanor ma idealne warunki do działania i realną szansę na zbliżenie się do młodego Jonesa. Akurat tak się składa, że kiedy panna Campbell umawia się z Grace do opery, ta w ostatniej chwili musi zrezygnować ze względu na złe samopoczucie. Nie wypada jednak tak po prostu wystawić przyjaciółki, zatem William zastępuje siostrę i dotrzymuje towarzystwa Eleanor. To pierwszy raz, kiedy młodzi naprawdę będą sami, w dodatku prywatna loża Jonesów zapewnia dość intymną atmosferę. Pytanie tylko, czy zakochana dziewczyna wykorzysta okazję i pomiędzy nimi rzeczywiście coś się wydarzy? Natomiast Emma towarzyszy swoim nowym chlebodawcom – państwu Molders – w podróży do Londynu. Dziewczyna jest bardzo zdystansowana w stosunku do reszty służby mimo ich prób nawiązania bliższej znajomości, a swój czas wolny wykorzystuje w nietypowy sposób. Nieszczęsna pokojówka nie przypuszcza nawet, jakie przeżycia zostaną jej zafundowane za sprawą ekscentrycznego podejścia do życia nowej pracodawczyni…

Akcja mangi, tak jak dotychczas, niespiesznie sunie naprzód. Tym razem dzieje się dużo, ale zostało to na tyle wyważone, że klimat i tempo historii zupełnie się nie zmienia. O ile ogólny bieg fabuły, nie oszukujmy się, nietrudno jest przewidzieć, tak bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie odkrycie tożsamości jednej z postaci – przyznaję, że zupełnie się nie spodziewałam. Było to jednak zaskoczenie bardzo pozytywne. Ponadto po raz kolejny możemy podziwiać piękne stroje z epoki, tym bardziej, że pod koniec tomiku rodzina Willa organizuje bal – ładnie zresztą oddano przy tej okazji mentalność i zachowanie ludzi w tamtejszych czasach. Wprowadzono także nową postać – Monikę Campbell, starszą siostrę Eleanor. Popchnie ona trochę do przodu fabułę, pytanie tylko czy w odpowiednim kierunku? Trzeba przyznać, że Monika jest zupełnym przeciwieństwem siostry: konkretna, zdecydowana w swoich działaniach i chyba także dość impulsywna z niej osoba. Kobieta zdecydowanie nieprzystająca do czasów, w których przyszło jej żyć.

Wydanie Emmy cały czas trzyma wysoki poziom. Matowa obwoluta i tym razem przedstawiająca tytułową bohaterkę z przodu, zaś panią Trollope w jej pięknej oranżerii na tylnej części, jak zwykle prezentuje się bardzo ładnie i elegancko. Jest przy tym dość sztywna, dzięki czemu bardzo dobrze chroni okładkę przed zniszczeniem. Papier jak zwykle jest dobrej jakości, sztywny i śnieżnobiały, a druk nie pozostawia nic do życzenia. Do tego mamy tak bardzo lubiany przeze mnie format A5 – umożliwiający podziwianie szczegółów pięknych rysunków Kaoru Mori. Chyba nigdy nie przestanie na mnie robić wrażenia kreska tej pani – jest dość szczegółowa, bogata w detale, podkreślające klimat wiktoriańskiej Anglii, ale przede wszystkim niesamowicie dopracowana. Każda strona, każdy kadr. Przekład również trzyma poziom. Język bohaterów jest dopasowany do ich charakteru i pozycji społecznej i pod tym względem nie mam żadnych zarzutów. W trakcie czytania rzuciła mi się jednak w oczy inna kwestia – jak dotąd zachowano w tym względzie jednolitość i nie tłumaczono na język polski imion bohaterów. Teraz pojawia się nowa bohaterka i na imię jej Monika – zapisywane właśnie w ten sposób, po polsku. Moim zdaniem to dość brzydkie niedopatrzenie, zwłaszcza kiedy zestawimy imiona sióstr: obco brzmiące Eleanor (a przecież mamy polski odpowiednik, czyli Eleonorę) i Monikę. Zdecydowanie powinno się poświęcić takim detalom większą uwagę w przyszłości, bo chociaż to nie jest wielki błąd, to jednak przeszkadza, zwłaszcza w tego typu mandze.

Yumi, 13 sierpnia 2014
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Studio JG 11.2013
2 Tom 2 Studio JG 3.2014
3 Tom 3 Studio JG 5.2014
4 Tom 4 Studio JG 7.2014
5 Tom 5 Studio JG 9.2014
6 Tom 6 Studio JG 12.2014
7 Tom 7 Studio JG 2.2015
8 Tom 8 Studio JG 4.2015
9 Tom 9 Studio JG 8.2015
10 Tom 10 Studio JG 10.2015