Shirayuki: Śnieżka o czerwonych włosach
Recenzja
Trzeba przyznać, że w piętnastym tomie dzieje się! Najpierw zapowiedziany bal, a więc piękne stroje, wymyślne fryzury, klejnoty, alkohol, dworskie plotki i tańce do rana… Jednak dla Shirayuki liczy się raczej to, że zdołała dopaść ekscentrycznego mineraloga Latę Forzeno i nakłonić go do pomocy zielarzom z Lilias w badaniach nad olin maris. Co więcej, dzięki Izanie spędziła naprawdę uroczy, choć zakończony w niespodziewany sposób wieczór z Zenem – bardzo mnie ubawili zwłaszcza jego przyboczni i Obi, zmuszeni do robienia za przyzwoitki dla dwojga (zupełnie niewinnych) zakochanych. Zresztą ta swoista pułapka na Zena to tylko drobny psikus króla, który odkrywa tu więcej kart niż zwykle: chce, żeby Shirayuki w razie sukcesu ze świecącą rośliną zajęła się jej propagowaniem na północy kraju. Wygląda na to, że przyszłość nadwornej zielarki robi się coraz ciekawsza…
Na razie jednak trzeba usunąć truciznę z kwiatów olin maris, nie pozbawiając ich czynnika powodującego świecenie. Pomoc Laty Forzeno rzeczywiście okazuje się tu niezbędna; terminowania u niego podjęli się Shirayuki i zielarz Suzu i po wielu wysiłkach, wspieranych główkowaniem i eksperymentami reszty zielarskiej ekipy, nie wyłączając przypadkowych odkryć, nagłych olśnień i konieczności zarobienia oszałamiającej sumy na zakup potrzebnych minerałów – udało się! Streszczać tego procesu nie mam zamiaru, wystarczy powiedzieć, że jaki taki sens fizyko‑chemiczno‑botaniczy (a może i alchemiczny) wydaje się mieć, przynajmniej na pierwszy rzut oka, a i tak dla mnie ciekawsze były postaci biorące w nim udział, tak nowe, jak i już nam znane.
Oczywiście jest mnóstwo, także króciutkich, scen, w których nasi ulubieni bohaterowie prezentują swoje charakterki – przecudnie wypada zwłaszcza przewrotny Izana, nie tylko na przekładce, którą się zachwyciłam; jak wyznała autorka na jednym z marginesów, podobnie zareagował na nią redaktor, i nie dziwię się. Każdy dostaje chwilkę, żeby o sobie przypomnieć, i wszystko to jest takie uroczo naturalne: choćby to, że chłopcy, Kirito i Ryu, rosną w różnym tempie. Wydaje mi się też, że Shirayuki jest coraz bardziej zdecydowana i pewna siebie – niby była taka zawsze, ale tu naprawdę budzi najwyższe uznanie i szacunek. Nawet ze strony króla.
„Inna bajka” na początku tym razem wymagała przypisu tłumaczki, więc nie rozbawiła mnie tak jak zwykle, ale za to złapałam się na tym, że całą pierwszą połowę tomu (bal i jego reminiscencje) czytałam z uśmiechem na ustach, który powracał często także i w drugiej części (badania w Lilias i miny Forzeno). No i nie mogę nie zauważyć ogromnej szczegółowości rysunków, jestem pod wrażeniem teł i scen z oddalenia. Tłumaczenie bez kiksów, takoż sam druk – słowem, to kolejny udany zarówno w treści, jak i formie tomik Shirayuki.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 10.2018 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 12.2018 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 2.2019 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 4.2019 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 6.2019 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 7.2019 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 10.2019 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 12.2019 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 2.2020 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 3.2020 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 6.2020 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 9.2020 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 10.2020 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 1.2021 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 3.2021 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 5.2021 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 4.2021 |
18 | Tom 18 | Studio JG | 9.2021 |
19 | Tom 19 | Studio JG | 11.2021 |
20 | Tom 20 | Studio JG | 2.2022 |
21 | Tom 21 | Studio JG | 4.2022 |
22 | Tom 22 | Studio JG | 8.2022 |
23 | Tom 23 | Studio JG | 12.2022 |
24 | Tom 24 | Studio JG | 2.2023 |
25 | Tom 25 | Studio JG | 4.2023 |
26 | Tom 26 | Studio JG | 7.2024 |