Shirayuki: Śnieżka o czerwonych włosach
Recenzja
O ile zakończenie poprzedniego tomu – zasłabnięcie dziecka w obecności Shirayuki i Ryu – dało mi pewne podstawy do przypuszczeń, co może się dziać w kolejnym, o tyle zaskoczyło mnie, że zawiera on od razu rozwinięcie i zakończenie tej historii. Wzorem oryginału więc, krótko i węzłowato, a bez większych spoilerów: w Lilias wybucha (z umiarkowaną siłą) coś na kształt epidemii, przy czym najwyraźniej nie odpowiadają za nią żadne drobnoustroje ani jakiekolwiek znane nauce przyczyny, a jakiś inny czynnik. Pierwszy ślad znajduje Ryu, dzięki swej niezwykłej pamięci i uporowi, natomiast prawdę o przyczynie choroby odkrywają Shirayuki i… Obi. Dołączył on do naszej parki zielarzy na rozkaz Zena, który z kolei pognał na północ nie tyle by zobaczyć się z Shirayuki, ile by wykonać rozkazy/spełnić oczekiwania swego książęcego brata. Oboje zakochani stają na wysokości swoich zadań, co ewidentnie imponuje Izanie, który przekonuje się chyba trochę bardziej do Shirayuki. Nie mogło na nim nie zrobić wrażenia jej szybkie i zdecydowane działanie w obliczu zagrożenia, sposób argumentacji w kwestii zamknięcia bram, brak wahania przed narażeniem własnego zdrowia i życia. Z kolei Zen sprawnie zorganizował objazdy i zajął się innymi problemami na zewnątrz odciętego miasta.
W opanowaniu sytuacji pomogli również zielarze i naukowcy z Lilias oraz chłopiec imieniem Kirito, którego poznaliśmy w poprzednim tomie. Ponadto z Wistal przybyła przełożona Garak, która, jak się okazuje, ma w Lilias tzw. przeszłość… Ale to nic w obliczu Izany, który przez pewien czas występował incognito jako zielarz! Jednym słowem, działo się dużo i szybko, zwrotów akcji i pełnych napięcia scen nie brakowało niczym w thrillerze medycznym, a poza tym jak zawsze było przyjemnie z uwagi na sympatycznych bohaterów, urocze relacje między nimi i prześliczne obrazki, którym nic nie można zarzucić.
Takoż rzecz się ma z polskim wydaniem – nawet wewnętrzne marginesy są wystarczająco szerokie, choć mocne klejenie i tak powoduje konieczność walki z tomikiem przy czytaniu – druk i nasycenie czerni są dobre, tłumaczenie i korekta bez zgrzytów. Sporo dodatków odautorskich, od tradycyjnej innej bajki na początku, przez opowiastki o wizycie Soraty Akizuki w Izumo, przekładki między rozdziałami (Zen w śniegu!), po szkice i yonkomy o rozmawiających z nowymi znajomymi bohaterach (dobrali się w pary, że hej) oraz króciutką opowiastkę o dawnej miłości na końcu i rysunkową zapowiedź kolejnego tomu.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 10.2018 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 12.2018 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 2.2019 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 4.2019 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 6.2019 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 7.2019 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 10.2019 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 12.2019 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 2.2020 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 3.2020 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 6.2020 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 9.2020 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 10.2020 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 1.2021 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 3.2021 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 5.2021 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 4.2021 |
18 | Tom 18 | Studio JG | 9.2021 |
19 | Tom 19 | Studio JG | 11.2021 |
20 | Tom 20 | Studio JG | 2.2022 |
21 | Tom 21 | Studio JG | 4.2022 |
22 | Tom 22 | Studio JG | 8.2022 |
23 | Tom 23 | Studio JG | 12.2022 |
24 | Tom 24 | Studio JG | 2.2023 |
25 | Tom 25 | Studio JG | 4.2023 |
26 | Tom 26 | Studio JG | 7.2024 |