Shirayuki: Śnieżka o czerwonych włosach
Recenzja
Czternasty tom, jak można się było spodziewać, poświęcony jest głównie pracowitemu życiu Shirayuki i Ryu w Lilias, w którym przybycie Obiego niewiele zmienia. Co prawda Shirayuki po rozmowie z nim podejmuje decyzję, że będzie dążyć do zbudowania sobie pozycji zawodowej i akceptacji króla Izany, by wspierać Zena, jednak już bezpośredni jej cel – przeniesienie się za dwa lata wraz z Ryu do zamku Wilant – budzi niejakie moje wątpliwości, czy Zen będzie z tego zadowolony… Tak więc dziewczyna rzuca się w wir pracy, a Obi, który oficjalnie został jej przybocznym – a przy okazji rycerzem – niewiele ma do roboty pośród ksiąg, retort, moździerzy i wytężonych badań nad tajemniczą świecącą rośliną, olin maris, odkrytą przez Shirayuki za poprzedniej bytności na śnieżnej północy. Jednak kiedy zielarze, próbujący oddzielić z jej nasion truciznę, a zachować i wzmocnić to, co powoduje ich świecenie, stają pod ścianą, postanawiają zwrócić się do innych gałęzi nauki. Okazuje się, że dobrym tropem jest mineralogia, a konkretnie badania jednego człowieka, szlachcica nazwiskiem Lata Forzeno. Na poszukiwania wyruszają Shirayuki i Obi, ale szlachcic jest nieuchwytny i wkrótce okazuje się, że wcale nie chce być znaleziony. Wtedy z pomocą przychodzi przypadek – zaproszenie od Zena na bal w Wistal. Jak planuje to wykorzystać Shirayuki, przekonamy się w następnym tomie.
Na szczęście w tym zobaczymy jeszcze spotkanie głównych bohaterów po półrocznym niewidzeniu się, a że wypadło to bynajmniej nie w oficjalnych okolicznościach, wszystkim, w tym mnie, zrobiło się bardzo miło, a Zen wreszcie spełnił jedno ze swoich marzeń: Shirayuki wsiadła z nim na konia. Niestety, główna historia jest tym razem mocno skrócona, bo dalej w tomiku mieści się dodatkowy rozdział poświęcony Kiki i Mitsuhide w delegacji – skądinąd Mitsuhide jest tutaj przeuroczy – oraz kolejny oneshot autorki, opowiadający o „zerowym” dniu wakacji dwójki licealistów i początku jeszcze czegoś. Jak każda opowiastka spod jej pióra, jest subtelny i przyjemny, poza tym widać już wyraźne postępy w jej warsztacie w porównaniu z wcześniejszymi dziełami. Shirayuki już nic nie można zarzucić, rysunki są bez skazy i bardzo lubię na nie patrzeć, zwłaszcza podziwiać wymyślne nowe stroje. Choć najbardziej lubię patrzeć na Zena, Shirayuki i ich przybocznych razem, więc liczę, że kolejny tom dostarczy mi tej przyjemności w dużo większym stopniu niż ten.
Polskie wydanie jest na tym samym dobrym poziomie co zawsze; w tłumaczeniu oneshota pojawia się zupełnie inny, młodzieżowy język, a „inna bajka” na początku bawi mnie raz za razem!
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 10.2018 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 12.2018 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 2.2019 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 4.2019 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 6.2019 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 7.2019 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 10.2019 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 12.2019 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 2.2020 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 3.2020 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 6.2020 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 9.2020 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 10.2020 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 1.2021 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 3.2021 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 5.2021 |
17 | Tom 17 | Studio JG | 4.2021 |
18 | Tom 18 | Studio JG | 9.2021 |
19 | Tom 19 | Studio JG | 11.2021 |
20 | Tom 20 | Studio JG | 2.2022 |
21 | Tom 21 | Studio JG | 4.2022 |
22 | Tom 22 | Studio JG | 8.2022 |
23 | Tom 23 | Studio JG | 12.2022 |
24 | Tom 24 | Studio JG | 2.2023 |
25 | Tom 25 | Studio JG | 4.2023 |
26 | Tom 26 | Studio JG | 7.2024 |