Służąca Przewodnicząca
Recenzja
Wycieczka do Kioto trwa w najlepsze. Chociaż jest dopiero luty, wiosna najwyraźniej wkrada się już do serc bohaterów. Sakura kilkukrotnie dyskretnie wymyka się, aby spędzić trochę czasu z Kuugą, który zupełnym przypadkiem akurat też znalazł się w Kioto. Co ciekawe, także Shizuko spotyka chłopaka – Suzukiego – który nagle okazuje się znacznie ciekawszy od reszty towarzystwa, nawet przyjaciółek. Co w tej sytuacji robi zawsze dotychczas zasadnicza Misaki? Otóż ledwo zauważa poczynania dziewcząt, ponieważ sama zajęta jest spędzaniem czasu z Usuiem i martwieniem się przy tym, żeby nikomu się to nie rzuciło w oczy. A i ten problem szybko schodzi na dalszy plan, kiedy Takumi wyznaje przewodniczącej, że postanowił ulec presji rodziny i przenieść się do Miyabigaoki. Dlaczego podjął taką decyzję? Co powie na to Miśka i czy wpłynie to na ich relację negatywnie, czy wręcz przeciwnie?
Muszę przyznać, że obawiałam się, czy manga nie straci na jakości po tym, jak Misaki i Usui zostaną parą. To moment, w którym bardzo często zaczyna się kombinowanie, szukanie na siłę problemów, rzucanie bohaterom coraz bardziej wymyślnych kłód pod nogi. Niejednokrotnie, by nadać historii dramatyzmu, postacie zupełnie tracą zdrowy rozsądek i zachowują się irracjonalnie. Ku mojej uldze, Służącej Przewodniczącej – przynajmniej dotychczas – udało się uniknąć tych błędów. Wątek przeszłości Takumiego był wprowadzany stopniowo niemal od samego początku i widać, że fabuła została przemyślana na wstępie i teraz jest realizowana według planu. Bohaterowie starają się podchodzić do problemów rozsądnie i chociaż nieraz dają się ponieść emocjom, zachowują się zgodnie z uprzednio nakreślonym charakterem. I rozmawiają, zamiast tylko snuć domysły na temat zachowania drugiej połówki – to jest kluczowe i tego brakuje w wielu mangach. Ich relacja budowana przez tyle tomików ma solidne podstawy: długi czas starania się Usuia o względy Misaki miał sens i teraz widzimy tego rezultaty. Bohaterowie zdążyli dobrze się poznać i po prostu sobie ufają. Pięknie to widać w ostatniej scenie tego tomiku, która stała się chyba moją ulubioną z całej mangi. Ilekroć wydaje się, że Służąca Przewodnicząca wpada w typowy dla gatunku schemat głupich intryg i nieporozumień, autorka udowadnia, że potrafi zaskoczyć i że jej bohaterów stać na coś więcej.
Dobrze, ale czego dokładnie możemy się spodziewać w tym tomiku? Poza zawirowaniami związanymi z Miyabigaoką, pozostaje jeszcze wątek ukrywania związku przez Misaki i Usuia i reakcja szkolnej opinii publicznej, jeśli wszystko się wyda. Na wycieczce wiele się działo i bohaterowie mimo starań byli widywani razem. Reakcją uczniów Seiki jest głównie niedowierzanie, a wygłaszane przez nich komentarze są w pewien sposób obraźliwe dla przewodniczącej. Co ciekawe, główni zainteresowani zdają się tym nie przejmować, jednak sytuacji nie wytrzymuje Sakura, która najpierw wdaje się w ostrą dyskusję z grupą uczniów, a następnie organizuje walentynkowe wydarzenie. W które rzecz jasna wplątani wbrew swojej woli zostają Misaki i Takumi. Poza tym coraz wyraźniej – autorka nie sili się tutaj na subtelności – rysuje się wątek romantyczny między Suzuną a Hinatą (który przecież nie może po prostu zostać odtrącony i samotny, bo tak się nie godzi). Ogólnie rzecz ujmując, chociaż wiele się dzieje, tomik ten nie należy do poważnych, nadal jest dużo komediowych wstawek, a także romansu.
Jakość wydania utrzymuje wysoki poziom. Okładka wyposażona została w lśniącą obwolutę ze skrzydełkami, dobrze zabezpieczającą przed uszkodzeniem. Tym razem Takumi został wyparty ze zdobiącej ją ilustracji na rzecz Suzuny, która wcieliła się w rolę kelnerki z Maid Latte. Po otwarciu tomiku widzimy ilustrację tytułową, tak jak dotychczas przedstawiającą kulisy robienia zdjęć na okładkę – i tym razem możemy tu zobaczyć także panią Ayuzawę w stroju służącej. Następne dwie strony gęsto zapisane są krótkim przedstawieniem większości postaci, a także streszczeniem dotychczasowych wydarzeń. Później mamy spis treści, a po nim zaczynają się już rozdziały mangi. Tym razem jest ich pięć – od 61. do 65. Na końcu tradycyjnie znajduje się krótki dodatek odautorski (tym razem poświęcony głównie kotom) oraz zapowiedź następnego tomiku. Jakość druku i użytego papieru jest bez zarzutu, a numeracja znalazła się na każdej stronie: czy to na wewnętrznych marginesach, czy to u dołu. Przekład jak zwykle zrobiony jest doskonale. Lektura nie byłaby prawdopodobnie nawet w połowie tak zabawna bez właściwego tłumaczenia dialogów przez Pawła Dybałę. Tutaj udało się to znakomicie: bohaterowie brzmią naturalnie, ale i zgodnie ze swoim charakterem i wiekiem.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | J.P.Fantastica | 12.2013 |
2 | Tom 2 | J.P.Fantastica | 3.2014 |
3 | Tom 3 | J.P.Fantastica | 7.2014 |
4 | Tom 4 | J.P.Fantastica | 10.2014 |
5 | Tom 5 | J.P.Fantastica | 3.2015 |
6 | Tom 6 | J.P.Fantastica | 5.2015 |
7 | Tom 7 | J.P.Fantastica | 8.2015 |
8 | Tom 8 | J.P.Fantastica | 10.2015 |
9 | Tom 9 | J.P.Fantastica | 1.2016 |
10 | Tom 10 | J.P.Fantastica | 4.2016 |
11 | Tom 11 | J.P.Fantastica | 7.2016 |
12 | Tom 12 | J.P.Fantastica | 11.2016 |
13 | Tom 13 | J.P.Fantastica | 2.2017 |
14 | Tom 14 | J.P.Fantastica | 5.2017 |
15 | Tom 15 | J.P.Fantastica | 7.2017 |
16 | Tom 16 | J.P.Fantastica | 9.2017 |
17 | Tom 17 | J.P.Fantastica | 1.2018 |
18 | Tom 18 | J.P.Fantastica | 3.2018 |