Klasa skrytobójców
Recenzja
Od początku zastanawiało mnie, dlaczego światowe potęgi tak łatwo pogodziły się z żądaniami Pana Niezabijskiego i nie próbowały wycisnąć więcej z uczniów klasy E, będących w najbardziej uprzywilejowanej pozycji do zgładzenia celu. Pomijam dosyłanie kolejnych uczniów i pedagogów będących mistrzami w fachu skrytobójstwa, a skupiam się przede wszystkim na szybszym, bardziej efektywnym szkoleniu. Tadaomi Karasuma jest być może ekspertem, ale czas pozostały do zniszczenia Ziemi jest krótki, tak więc każdy dzień może okazać się na wagę złota. Tymczasem postępy uczniów, choć wyraźne, dotyczą głównie pewności siebie, samodzielności, inteligencji i planowania, nie zaś sprawności fizycznej i zahartowania w trudnych warunkach.
Piąty tom Klasy skrytobójców nawiązuje do wspomnianych wyżej wątpliwości. Zniecierpliwiony brakiem postępów rząd Japonii wysyła do szkoły profesjonalnego szkoleniowca, który ma sprawić, że dzieciaki nabiorą krzepy, entuzjazmu i dyscypliny. Przyjazny jegomość rozdaje słodycze, gra z uczniami w piłkę i jak sam twierdzi, chce być dla podopiecznych niczym ojciec. A jednak Karasuma nie może oprzeć się wrażeniu, że w otwartej, przyjacielskiej postawie byłego kolegi z wojska jest coś podejrzanego. Czy bowiem przyzwyczajony do żołnierskiej musztry instruktor nie wydaje się stosować zbyt otwartych i mało profesjonalnych metod?
Zanim jednak czytelnikowi przyjdzie zapoznać się z tym ciekawym wątkiem, który po raz pierwszy tak wyraźnie pokazuje postępy podopiecznych Niezabijskiego, tomik finalizuje wątek turnieju baseballowego, w którym skazana na pożarcie klasa E staje naprzeciw klubu pełnego przyszłych gwiazd sportu. Nietypowa taktyka obmyślona przez wychowawcę zdaje egzamin, ale ich o wiele bardziej utalentowani przeciwnicy nie zamierzają łatwo sprzedać skóry, tym bardziej gdy rolę trenera interwencyjnie przejmuje sam dyrektor, za punkt honoru stawiający sobie upokorzenie najgorszej klasy w szkole, by stało się zadość jego wizji edukacji i kontrowersyjnym metodom wychowawczym.
Bladoróżowa (czy też różowobiała, w kwestii kolorów jestem absolutnym ignorantem) okładka skrywa kolejny dobrze wydany wolumin, na poziomie, do jakiego czytelnicy mang J.P. Fantastica zdążyli się już przyzwyczaić przy okazji innych mang, takich jak choćby Soul Eater. Jednakże w odróżnieniu od kilku starszych tytułów, już w kolejnym wydanym tomie nie zauważyłem intensywnie upchanych w dymkach, a przez to mniej czytelnych czcionek, czy też jakichkolwiek różnic w jakości druku. Byle tak dalej. Klasa skrytobójców niezbicie udowadnia, że nie zawsze potrzebne jest bardziej ekskluzywne, pełne dodatków wydanie w większym formacie, by sprostać oczekiwaniom czytelników i zapewnić odpowiedni poziom.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Czas na skrytobójstwo | J.P.Fantastica | 12.2017 |
2 | Czas na dorosłych | J.P.Fantastica | 2.2018 |
3 | Czas na nowego ucznia | J.P.Fantastica | 4.2018 |
4 | Czas na niemożliwe | J.P.Fantastica | 6.2018 |
5 | Czas na talent | J.P.Fantastica | 8.2018 |
6 | Czas na pływanie | J.P.Fantastica | 11.2018 |
7 | Czas na wyspę | J.P.Fantastica | 1.2019 |
8 | Czas na szansę | J.P.Fantastica | 3.2019 |
9 | Czas na szok | J.P.Fantastica | 6.2019 |
10 | Czas na złodzieja | J.P.Fantastica | 8.2019 |
11 | Czas na dzień sportu | J.P.Fantastica | 10.2019 |
12 | Czas na boga śmierci | J.P.Fantastica | 1.2020 |
13 | Czas na przyszłość | J.P.Fantastica | 4.2020 |
14 | Czas na egzaminy semestralne | J.P.Fantastica | 5.2020 |
15 | Czas na burzę | J.P.Fantastica | 8.2020 |
16 | Czas na przeszłość | J.P.Fantastica | 11.2020 |
17 | Czas na rozłam | J.P.Fantastica | 1.2021 |
18 | Czas na walentynki | J.P.Fantastica | 3.2021 |
19 | Czas na drogę do szkoły | J.P.Fantastica | 4.2021 |
20 | Czas na koniec szkoły | J.P.Fantastica | 7.2021 |
21 | Czas na wdzięczność | J.P.Fantastica | 9.2021 |