Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Tokyo Ghoul

Tom 10
Wydawca: Waneko (www)
Rok wydania: 2016
ISBN: 978-83-64891-60-1
Liczba stron: 216
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Motywem przewodnim dziesiątego tomu Tokyo Ghoul są poszukiwania doktora Kanou, odpowiedzialnego za operację Kanekiego, podczas której chłopakowi przeszczepione zostały narządy Rize. Mężczyznę pragnie odnaleźć nie tylko jego były pacjent. Również BSG zaczyna interesować się lekarzem – choć ich podejrzenia dalekie są od przybrania kształtu klarownego oskarżenia, to doszukują się intrygi, w którą wmieszany mógł być Kanou, niewinny student i tragiczne zmarła dziewczyna, wedle wielu przesłanek będąca znaną ze swej brutalności Żarłoczną. Największą jednak wiedzę o doktorze zdaje się mieć Aogiri – członkowie organizacji świadomi postępów Kanou w eksperymentach nad symbiozą człowieka i ghula, również pragną schwytać lekarza.

Stopniowo zbliżając się do doktora, Kaneki dostrzega skalę wspomnianych eksperymentów. Kryjówka lekarza, do której udaje się trafić bohaterom, pełna jest bardziej i mniej udanych owoców jego prac naukowych. Na drodze Kanekiego stają dwie młode kobiety – Kuro i Shiro – podobnie jak on będące pół­‑ghulami. Pokonanie ich nie okazuje się jednak największą z przeszkód, jakie w drodze do Kanou musi przezwyciężyć bohater. Dwukrotnie w tomie dziesiątym przychodzi mu się zmierzyć z Shachim Kamishiro, liderem szóstej dzielnicy, który niedawno wstąpił w szeregi Aogiri. Mimo ogromnej siły, która pozwoliła mu na pokonanie Jasona, Kaneki nie jest w stanie wygrać z Shachim. Co gorsza, chłopak stopniowo traci grunt pod nogami, gdy Kanou zasiewa w jego umyśle ziarno nieufności wobec dotychczasowego opiekuna, Yoshimury…

Tempo akcji kolejnej części Tokyo Ghoul jest równie szybkie jak w poprzednim tomie. Ponownie spotykamy się z nowymi bohaterami – poza wspomnianymi Kuro, Shiro i Shachim, pojawia się jeszcze niejaki Naki, ghul rangi S, któremu udało się zbiec z więzienia BSG. Naki, poza wykonywaniem misji powierzonej mu przez Aogiri, pragnie również zemścić się na Kanekim za zabicie Yamoriego, z którym był bardzo blisko. Autor mangi, mimo mnogości postaci, stara się poświęcić każdej z nich choć trochę miejsca w swej opowieści i przydać pewnych indywidualnych cech – osobiście jednak zastanawiam się, czy naprawdę wszystkie one są niezbędne w toku akcji, czy po prostu stanowić mają dodatkowe urozmaicenie już i tak bogatego świata przedstawionego.

Rysunek wciąż pozostaje nieco nierówny, co szczególnie rzuca się w oczy w scenach walk. Niektóre ze szkiców prezentują się bardzo dynamicznie i pełne są szczegółów, podczas gdy inne rażą nadmiernie rozmazanymi i często przeczącymi zasadom anatomii przedstawieniami postaci. Jeśli jednak porównamy styl autora z tym, czego był w stanie dokonać na etapie pierwszego tomu, postęp widoczny jest jak na dłoni.

Tego typu skoków jakości nie zaobserwujemy z kolei w pracy wydawnictwa, bowiem to ponownie zadbało o równy poziom publikacji. Na ciekawy zabieg zdecydowała się tłumaczka serii, biorąc na warsztat kwestie wygłaszanego przez Shachiego. Nie do końca zresztą można je nazwać kwestiami, gdyż są to bardziej okrzyki towarzyszące walce, które – wedle przypisu tłumaczki – bohater wypowiada według starych czytań zastosowanych przez autora znaków, toteż nawet postaci świata przedstawionego nie są w stanie zrozumieć sensu jego słów. Dlatego też zostały w oryginale, a jedynie na marginesach tłumaczy się ich znaczenie – decyzja ta wydaje mi się sensowna i dobrze przemyślana. Shachi wydawałby się jeszcze dziwniejszym bohaterem, niż jest, gdyby podczas walk padały z jego ust okrzyki tłumaczone jako „Młodzian” czy „Grób”.

W tekście zauważyłam tylko dwa drobiazgi, które umknęły korekcie. Po pierwsze, w zamieszczonym na trzeciej stronie woluminu streszczeniu pojawia się zdanie: „Podąża za śladami Rize (…)”, zamiast poprawnego „podążania śladami Rize”. Ponadto na 130 stronie pojawia się literówka w imieniu jednego z bohaterów – zamiast „Banjou”, zostaje ono zapisane „Banjoi”. Uważam jednak, że takie potknięcia, jak na dziesiątą część cyklu, nie są wcale złym wynikiem.

Lin, 25 listopada 2016
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Waneko 4.2015
2 Tom 2 Waneko 6.2015
3 Tom 3 Waneko 8.2015
4 Tom 4 Waneko 10.2015
5 Tom 5 Waneko 12.2015
6 Tom 6 Waneko 2.2016
7 Tom 7 Waneko 4.2016
8 Tom 8 Waneko 6.2016
9 Tom 9 Waneko 8.2016
10 Tom 10 Waneko 10.2016
11 Tom 11 Waneko 12.2016
12 Tom 12 Waneko 2.2017
13 Tom 13 Waneko 4.2017
14 Tom 14 Waneko 6.2017